Fotografia, czyli świat

Wojciech Plewiński: SZKICE Z KULTURY - przeglądam ten album i nie wiem, czym bardziej się zachwycać: kompozycją kadrów, wnikliwością psychologiczną portretów czy dynamizmem zdjęć teatralnych, znakomicie oddających klimat poszczególnych przedstawień.

01.02.2011

Czyta się kilka minut

Fotografie Wojciecha Plewińskiego, same w sobie będące dziełami sztuki, są dla nas także kroniką pewnej epoki. Pochwyciły najbardziej ulotne wrażenia i nastroje. Pozwalają odetchnąć atmosferą czasów, w których spontaniczny akt twórczy i anarchiczna zabawa nabierały charakteru nieledwie buntu przeciw systemowi. A umiejętne wykorzystanie mecenatu państwa pozwalało, zwłaszcza w teatrze, tworzyć wielką sztukę.

Piszę to trochę wbrew autorowi, który podkreśla: "daty przedstawianych zdjęć nie mają żadnego znaczenia i proszę nie doszukiwać się jakiegoś chronologicznego porządku... Zasadą wyboru zdjęć była ich uroda, wartość czy ważność przedstawianych osób i zdarzeń". Są tu też fotografie późniejsze, z lat 90., większość jednak powstała w trzech dekadach po Październiku ’56. Cezura istotna: właśnie w połowie lat 50. Wojciech Plewiński, rocznik 1928, urodzony w Warszawie, od 1948 roku mieszkający w Krakowie, absolwent architektury, zdecydował, że zostanie profesjonalnym fotografem.

Jesienią 1956 roku za pośrednictwem Barbary Hoff z redakcji "Przekroju", później sławnej projektantki mody, Plewiński trafił do krakowskiego tygodnika i związał się z nim na czterdzieści lat. Samych tylko sławnych okładek z "kociakami", czyli pięknymi dziewczętami, zrobił około pięciuset. Kilka lat później zajął się fotografią teatralną. Najdłużej pracował w Starym Teatrze, ale propozycje sypały się zewsząd. Jak pisze Tadeusz Nyczek, w ciągu kilkudziesięciu lat Plewiński obfotografował około 700 spektakli. I jeszcze portrety: muzyków, pisarzy, malarzy. I zdjęcia reportażowe, i natura: pejzaże, zwierzęta. Bo czekamy już na tom drugi - "Szkice z natury".

"Szkice z kultury" otwiera fotoreportaż z imprezy, która w 1959 roku odbyła się w schronisku na Kalatówkach. Jazz Camping, spotkanie śmietanki polskich muzyków jazzowych i fanów jazzu. Narty, jam sessions i szalone zabawy, w tym Pyjamas Party wedle pomysłu Romana Polańskiego: Polański i Andrzej Wojciechowski tańczą na stole, oczywiście w piżamach... Podobny nastrój mają fotografie z Piwnicy pod Baranami. I jeszcze dokumentacja happeningu, który przeszedł do historii: Tadeusza Kantora "Linia podziału", grudzień 1965.

Trzon albumu tworzą jednak portrety i teatr. Portrety od przypadkowo uchwyconych, jak genialne zdjęcie Zofii i Krzysztofa Komedów na łóżku w zakopiańskim pensjonacie, po najstaranniej wystudiowane, jak projekty plakatów z Haliną Czerny-Stefańską. Dobrze znane (Mrożek z firanką wokół głowy, Turowicz na Wiślnej) i oglądane po raz pierwszy. Dwaj świetni malarze: Piotr Potworowski na kleparskim targu, Tadeusz Brzozowski w zakopiańskiej pracowni. Wojciech Has wśród dekoracji do filmu "Sanatorium pod klepsydrą". Poruszające zbliżenia twarzy Filipowicza, Szczepańskiego, Woźniakowskiego, Czycza. Wyprawa fotografików na Zachód: Zofia Nasierowska podziwia buty na wystawie wiedeńskiego sklepu. Choromański, Eile, Nowosielski, Strumiłło, Szymborska, Lem, Błoński, Penderecki, Bereś, Mróz, Lipska... Galeria nazwisk, bez których nie byłoby naszej powojennej kultury.

No i teatr, któremu powinno się poświęcić osobny tekst. Największe spektakle Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Andrzeja Wajdy, Jerzego Grzegorzewskiego. Lidia Zamkow, Józef Szajna. Scenografie Krystyny Zachwatowicz, Jerzego Skarżyńskiego i Lidii Minticz. Zofia de Inez. Pierwsze inscenizacje Krystiana Lupy. Teatr w Zakopanem, któremu Plewiński od początku towarzyszy. Perwersyjna para: Krzysztof Globisz i Anna Dymna w "Gyubalu Wahazarze". Niezapomniana Ewa Lassek. Ech - to po prostu trzeba zobaczyć. Jedni oglądać będą ten album z nostalgią, dla innych stanie się - jestem tego pewien - odkryciem nieznanego, piękniejszego, choć podszytego melancholią świata. (Wydawnictwo FOTO GRAF M. Plewiński, Kraków 2010, ss. 256. Wstęp Tadeusz Nyczek. Projekt graficzny Maciej Plewiński.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2011