Ewangelia według Katona

Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli... A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik. Mt 26, 56,58

14.10.2008

Czyta się kilka minut

Najprościej byłoby, gdyby wtedy uciekł razem z resztą uczniów, tłumacząc, że pewnych procesów już się nie cofnie, a w samotnych zmaganiach z instytucjonalną farsą, on - prosty rybak z Galilei - nie ma szans. Pozostał jednak, bo chciał być jak najbliżej Mistrza. Być może chodziło mu o zwyczajny znak solidarności. Zapewne myślał też, że gdy śledzi całość wydarzeń, ma jeszcze na nie jakiś wpływ i będzie przynajmniej znał końcowy wynik.

Czy można go oskarżać, że nie przedstawił swych personaliów sługom grzejącym się na dziedzińcu dworu Kajfasza? Gdybyśmy uznali winę Szymona Piotra, wtedy trzeba by w polskich warunkach uznać winnymi tych wszystkich, którzy w stanie wojennym ukrywali się pod fałszywymi nazwiskami. Szymon Piotr przyjąłby bardzo ryzykowną strategię działania, gdyby w tamtą noc na dziedzińcu, wobec tłumu żądnego sensacji, składał deklarację przynależenia do grona uczniów Jezusa. Chrześcijaństwo bynajmniej nie twierdzi, że mamy obowiązek udzielania szczegółowych informacji wszystkim zainteresowanym na wszystkie intrygujące ich pytania. Gdyby Apostoł przyjął równie naiwny sposób bycia, być może w dalszym ciągu procesu żądano by od niego, aby wystąpił jako świadek oskarżenia, który wielokrotnie słyszał Jezusa mówiącego o Swoim Królestwie.

Łzy Szymona w tamtą noc stanowiły przejaw bezsilności w sytuacji, gdy każda alternatywa była zła. Wyrażały także dyskomfort duchowy, który przychodzi, gdy aresztują najdroższą nam osobę, a my zostawiamy ją samotną. Chrześcijanie pierwszych wieków doskonale rozumieli złożoność tamtego dramatu. Obawiam się natomiast, że niektórzy z nam współczesnych kandydatów na Katonów skierowaliby natychmiast swą uwagę w stronę dwóch pytań:

1. Czy Szymon Piotr sam - bez korzystania z pomocy ludzi Kajfasza - przeskoczył mur otaczający pałac? 2. Kto konkretnie podwiózł go w stronę pałacu tą łódką rybacką, którą wielu wnikliwych obserwatorów oglądało jeszcze o świcie?

Wierni tradycji Katona, autorzy powyższych pytań zaznaczają również, że już samo prowadzenie rozmów ze sługami Kajfasza jest czynnością tak naganną moralnie, że Szymon Piotr winien zrzec się jak najszybciej wszelkich funkcji w gronie apostolskim.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2008

Podobne artykuły