Europejski szlak Pawła

W nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął przed nim i błagał go: przepraw się do Macedonii i pomóż nam. Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii w przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Ewangelię. Dz 16, 9n

12.08.2008

Czyta się kilka minut

Gdyby św. Paweł zbagatelizował prośbę Macedończyka i nie zdecydował się na przybycie do Europy, jakże inaczej mogłaby wyglądać obecność chrześcijaństwa w kulturze naszego kontynentu. Zapewne nie czytalibyśmy w kościołach skierowanego do Koryntian Hymnu o miłości ani też nie snulibyśmy refleksji o wzajemnym oddziaływaniu grzechu i łaski, tak wnikliwie opisanym w Liście do Rzymian.

Gdyby Europę uznał Apostoł za zgniły Zachód i ograniczył swą apostolską uwagę do terenów między Jerozolimą, Antiochią i Efezem, na trasie jego apostolskich podróży nie znalazłby się ani ateński Areopag, ani Malta. Listy do Filipian czy Tesaloniczan mógłby wtedy pisać tylko jako do nieznanych mieszkańców egzotycznego świata; tłumacząc odbiorcom, że jeśli mają problem - mogą zgłosić się do Jerozolimy.

Zapewne Apostoł Narodów mógłby znaleźć jakiegoś elokwentnego doradcę, który wykazałby, iż Rzym - jako stolica upadającego imperium - jest tak zepsuty, że szkoda apostolskiego trudu. Mieszkanki Koryntu są z kolei zepsute w inny sposób; naiwnością byłoby jednak oczekiwać, że ich ulubionym zajęciem stanie się lektura hymnów o miłości.

Może dlatego właśnie przywołujemy w tym roku duchowe dziedzictwo Apostoła, by podkreślić, iż nasza wierność Chrystusowi wymaga odważnych decyzji; zarówno wtedy, gdy należy się wsłuchiwać w natchnienia przekazywane podczas snu, jak i wówczas, gdy trzeba nieść Ewangelię współczesnym sceptykom z areopagów. Św. Paweł straszący Atenami i Rzymem zapewne znalazłby dziś liczne grono entuzjastów przekonanych o szkodliwości wyjazdów poza teren Tarsu. W ich argumentach nie tylko Europa wyglądałaby podejrzanie, lecz również niewskazane byłyby podróże do Damaszku.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2008