"Etiuda", czyli młodość

Międzynarodowy Festiwal Filmowy “Etiuda" w Krakowie, prezentujący dorobek studentów szkół filmowych i artystycznych, obchodzi właśnie dziesięciolecie. Zważywszy na problemy finansowe, z jakimi borykają się organizatorzy, jest to duży wyczyn i okazja do świętowania.

07.12.2003

Czyta się kilka minut

By uczcić jubileusz, po raz pierwszy wręczono Nagrodę Specjalną “Złoty Dinozaur": otrzymał ją prof. Jerzy Kucia za umiejętne łączenie pracy pedagogicznej na krakowskiej ASP z twórczością własną. Odbył się też pokaz filmów laureata oraz jego uczniów.

Najważniejsze są jednak pokazy konkursowe. W tym roku startowały aż 83 filmy: animowane (31), etiudy reżyserskie (40) i dokumentalne (12), co jest liczbą trzykrotnie większą niż w roku poprzednim. A to tylko czwarta część prac nadesłanych na tegoroczny konkurs. Mimo sita eliminacyjnego prezentowały zresztą poziom nierówny.

Mając tak duży przekrój przez różne szkoły i formy animacji, łatwo zauważyć pewne prawidłowości i zjawiska we współczesnej animacji i dokumentalistyce. Trudno też uniknąć porównania polskich dokonań z pracami nadsyłanymi z całego świata. Porównanie to wypada pokrzepiająco; zastanawia tylko fakt, że znikoma ilość polskich filmów była czysto rozrywkowa, oparta na grze czy żarcie formalnym. Pośród prac nadesłanych z innych krajów filmy takie zajmowały sporo miejsca, stanowiąc urozmaicenie i tło dla filmów zaangażowanych. Czyżbyśmy traktowali film jako medium służące tylko celom wyższym?

Trzeba jednak lojalnie zaznaczyć, że filmy dające najwięcej do myślenia, a przy tym ciekawe formalnie, należały do którejś z czterech prezentowanych szkół polskich. Dlatego werdykt jury pod przewodnictwem irackiego reżysera Kassema Hawala (którego dzieła również mogliśmy oglądać) był zaskoczeniem. Jury przyznało, że kierowało się głównie przekazem i zawartością ideową nagrodzonych dzieł.

Grand Prix “Złoty Dinozaur" zdobył film Słowaka Stano Petrova “Z ulicy" - skromny, nie wyróżniający się spośród innych zaangażowanych społecznie. Na ulicy leży zakrwawiony człowiek. Obiektywna kamera obserwuje reakcje, a raczej ich brak - przechodniów, dozorcy, policji. “Srebrnego Dinozaura" otrzymał Merwan Chabane z Paryża za film “Biotope", będący zdystansowanym komentarzem zachowań w metrze, utrzymanym w konwencji filmu przyrodniczego. Trzecią nagrodę otrzymał film z Katowic pt. “Kapelusz" w reż. Agnieszki Smoczyńskiej, subtelna historia relacji między ojcem a synem, oparta na opowiadaniu Kazimierza Brandysa “Sobie i państwu". Wyróżniono “Ciszę" - pracę zbiorową uczniów Szkoły Andrzeja Wajdy, “Ludzi z autobusu" Václava Kadrnka z FAMU w Pradze oraz “Śpij spokojnie, kochanie" Pansu Kima z Londynu. Po raz pierwszy wręczono nagrodę dyrektora festiwalu “Wielki niedoceniony" - otrzymał ją film z Francji, “Igła" Davida Alaponta.

Najwięcej owacji i pochlebnych opinii zebrał “Gerszom" Jacka Podgórskiego, studenta Łódzkiej Szkoły Filmowej. Wygrał plebiscyt publiczności, zdobył wyróżnienie Jury Studenckiego, a także Nagrodę Kwartalnika “Film & TV Kamera" za najlepsze zdjęcia; nie znalazł jednak uznania w oczach jury. Ta przepiękna, zaledwie czterominutowa opowieść o przypadkowych ludziach z dworca kolejowego zmienia zupełnie swoją wymowę dzięki melodii śpiewanej przez chór cerkiewny. Rezerwiści jawią się nagle jako aniołowie głoszący wielkość Pana, uboga żebraczka z dzieckiem na ręku jest oczywistą aluzją do Maryi z dzieciątkiem, olbrzymie hale dworca głównego we Wrocławiu stają się przestrzenią odrealnioną i sakralną.

Ważną imprezą towarzyszącą są tzw. złote dziesiątki, czyli najlepsze filmy dokumentalne ostatnich lat, wybierane przez autorytety w dziedzinie filmu. W tym roku najlepsze dokumenty kina światowego wybrał Andrzej Fidyk; znalazły się wśród nich

m. in. “89 mm do Europy" Marcela Łozińskiego i “Fotoamator" Dariusza Jabłońskiego. Dyrektor festiwalu przygotował zestaw dziesięciu najlepszych etiud wszechczasów, z wczesnymi dziełami Romana Polańskiego, Agnieszki Holland, Larsa von Triera czy Emira Kusturicy.

Pierwsze dni festiwalu zarezerwowano na retrospektywy i przeglądy dorobku najstarszych szkół animacji z Belgradu czy Pragi. Oprócz tego mogliśmy też zapoznać się z twórczością szkół z Danii, Niemiec, Francji czy Szwajcarii. Szeroko reklamowany przegląd filmów dokumentalnych Mariusza Waltera (obecnie szefa TVN) nie mógł się odbyć, gdyż ich autor w ostatniej chwili wycofał swój udział w festiwalu. Dyrektor festiwalu zasugerował zawiedzionej publiczności, że niektórzy boją się konfrontacji z przeszłością...

Jedną z najciekawszych imprez okazało się spotkanie z twórcami Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy oraz pokaz dorobku uczniów. Padały na tym spotkaniu prowokacyjne pytania: czy potrzeba nam kolejnej szkoły filmowej i kolejnych reżyserów? Po obejrzeniu serii ćwiczeń dokumentalnych, przygotowanych pod okiem Marcela Łozińskiego, i krótkich etiud fabularnych, nad którymi czuwał Wojciech Marczewski, nabierało się przekonania, że właśnie takich szkół potrzeba nam najbardziej. Filmy te, oprócz serii trzyminutowych etiud pod wspólnym tytułem “Cisza", nie brały udziału w konkursie. Chyba dobrze, bo werdykt okazałby się oczywisty. Dzieła tworzone pod opieką mistrzów okazały się po prostu jednymi z najlepszych.

Dyrektor Bogusław Zmudziński przyznaje, że ma świadomość niedoskonałości festiwalu. Organizują go ludzie młodzi i niedoświadczeni, nieuniknione są więc potknięcia organizacyjne. Ale niedojrzałość “Etiudy" jest w pewnym sensie wpisana w profil festiwalu i można to uznać za jej atut. Czysty profesjonalizm i kalkulacja nie są atrybutami młodości, a przecież to ją przede wszystkim reprezentuje festiwal.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2003