Dziwne myśli

Niedawny weekend 1-2 kwietnia wywołał we mnie kilka dziwnych myśli...

28.04.2006

Czyta się kilka minut

...Jak to się dzieje, na czym to polega, że do wywołania określonych emocji, ożywienia pamięci, wzbudzenia głębokiej refleksji, do wyciszenia, zadumy, a czasem nawet do podjęcia osobistej, ważnej decyzji, potrzebna jest konkretna, okrągła data w kalendarzu? Sto dni, rocznica, pięciolecie, dziesięciolecie. Człowiek staje się podobny do budzika, który jest nastawiony i w odpowiednim momencie dzwoni.

Zadzwoni, przestanie - wszystko wraca do normy. Ludzie znów biegają po supermarketach, obmawiają się, oszukują, media ujadają, politycy się kąsają, kibice wybijają sobie zęby. Może nawet z większą zajadłością niż przedtem, żeby zrekompensować sobie przerwę. Może - gdyby ten zmasowany, zagęszczony ładunek rozłożyć na 365 dni - coś rzeczywiście zaczęłoby się zmieniać wokół nas i w nas? Dziwaczne to myśli i niepopularne, pewnie lepiej się do nich nie przyznawać.

Uśmiech

Uśmiech często porównuje się do światła. On rozświetla, rozjaśnia, rozpromienia. Zbiera wszystko to, co w człowieku jest sympatyczne, przyjazne, życzliwe, i wyciąga to na zewnątrz. Nawet nieładna twarz pod jego wpływem pięknieje. Ostatnio widujemy wiele twarzy bez uśmiechu. Twarzy naburmuszonych, odętych, obrażonych, zawziętych. Jeśli nawet uśmiech się pojawi - to jakby obcy, jakby z innej twarzy, jakby skądś wycięty i przyklejony prowizorycznie. Już się w nim czai złośliwość, już się zaokrągla niedobre słowo, które za chwilę padnie...

Tego roku bardzo długo czekaliśmy na wiosnę. Przyszła. Kiedy wrócą również twarze z przyjaznym, ciepłym uśmiechem?

List

Ludzie czekają na listy. Ja też na nie nieraz czekałam. Listy potrafią przerwać jakieś niezrozumiałe milczenie, przynieść ulgę, poruszyć do głębi, dać zastrzyk nadziei. Są to przeważnie listy prywatne, bardzo osobiste, bardzo intymne. Rzadko tak bywa z dokumentami oficjalnymi.

List nuncjusza papieskiego w sprawie Radia Maryja przerwał niezrozumiałe dla mnie milczenie, przyniósł mi ulgę, poruszył mnie do głębi i dał mi zastrzyk nadziei.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2006