Dyplomacja

30. niedziela zwykła

18.10.2011

Czyta się kilka minut

Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej" - nakazuje Bóg swojemu narodowi. Przykazanie to jest wciąż aktualne, zwłaszcza dzisiaj, kiedy tysiące ludzi, gnębionych głodem i wojnami, szuka schronienia w krajach bogatszych i spokojniejszych. Ta migracja to nie lada kłopot dla sprawujących władzę, ale nie tylko, także dla farmerów uprawiających pomidory. Ich również, jeśli chcą być chrześcijanami nie tylko z metryki i na wszelki wypadek, dotyczą słowa Jezusa o miłości Boga i człowieka.

Jezus wie, co mówi, bo mówi na podstawie własnego doświadczenia, sam przecież był i jest cudzoziemcem. Dosłownie: politycznym uchodźcą w Egipcie, gdzie Jego rodzice schronili się przed prześladowaniem przez Heroda. W ten sposób kraj, który w Biblii został nazwany mało że domem niewoli, ale grobem Izraelitów, przyjmując uciekinierów z Judei dostał możliwość zrehabilitowania się. Jezus jest również dzisiaj cudzoziemcem i to wcale nie na symboliczny sposób, gdyż wciąż jawi się ludziom jako co prawda znany, ale znany często źle. Ileż to bowiem razy On sam, a jeszcze częściej Jego znak, krzyż, jawił się ludziom nie jako zapewnienie o miłości, a przeciwnie, jako śmiertelne zagrożenie.

Tak więc Jezus, a co zatem idzie Bóg, jest znany, gdyż Jego słowa i czyny przenicowaliśmy już na wszystkie sposoby, mądre i głupie, a jednak On sam wciąż się nam wymyka, stanowi tajemnicę. Im więcej o Nim wiemy, tym nasza niewiedza się zwiększa, co oczywiście nie powinno nas wcale martwić, a przeciwnie, radować. Ta coraz obszerniejsza wiedza o Bogu zmusza nas do zmiany Jego wizerunku, sposobu mówienia o Nim. Bóg-garncarz, lepiący Adama z gliny i Bóg Pierre’a Teilharda de Chardin jest tym samym Bogiem, ale nie takim samym. Tym samym, bo w swoim działaniu kierujący się tymi samymi motywami, a jednocześnie innym, bo jak się okazuje, ma na głowie więcej, niż dotychczas sądziliśmy.

Nasz Bóg nie nakazuje, nie wymaga jednak od ludzi niczego innego, jak tylko tego, czego wymaga od siebie. Zanim kogokolwiek i kiedykolwiek posyłał i gdziekolwiek pośle, najpierw sam się tam udaje. Wciąż jest przed nami tam, gdzie nas zaprasza. Jeśli Jezus mówi, że przede wszystkim mamy kochać Jego samego, a bliźniego jak siebie samego, to znaczy, że Bóg kocha ludzi tak, jak kocha sam siebie. A jak kocha, udowodnił w czynach i słowach Jezusa, zarówno w Nazarecie, jak i na Golgocie. Jezus oczekuje więc, że do ludzi, naszych bliźnich, będziemy tak podchodzić i ich traktować, jak On nas traktuje.

Mając to na uwadze, trudno się dziwić, że Jezus nie daje się podejść ani konserwatywnym faryzeuszom, ani postępowym saduceuszom, ani przemądrzałym uczonym w Piśmie. Dla nich, jak dla wszystkich innych, ma tę samą mądrość, bo na wszystkich tak samo Mu zależy. Podobnie dzieje się dzisiaj. A jeśli ktoś szuka potwierdzenia takiej opinii o Bogu, niech się wybierze na Mszę, a usłyszy: "Bierzcie, jedzcie i pijcie wszyscy". Wszyscy!

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2011