Droga Pani Melindo!

Piszę do Pani, Melindo, gdyż nie mogę się powstrzymać, nie mogę dalej zaprzeczać emocjom, które targają mną kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt razy dziennie - a to sporo, przyzna Pani. Przepełniają mnie uczucia, którym po raz pierwszy daję upust w formie epistoły (na poły dziękczynnej, na poły błagalnej).

24.11.2009

Czyta się kilka minut

Przede wszystkim, chciałem podziękować. Dzięki produktom koncernu Pani Męża kształtuję swój charakter i w możliwie najpełniejszej formie poznaję sens czasu.

Produkty koncernu Pani Męża zmieniły me życie - tak, to nie przesada, nie tam żadna licencia poetica. "System operacyjny" to określenie, które nam niesłusznie spowszedniało, wobec którego przechodzimy obojętnie. Na szczęście nie zawsze obojętnie, gdyż raz na jakiś czas dzięki produktom koncernu Pani Męża możemy ogarnąć głębszy sens pojęć, którymi zwykle operujemy bez pojęcia.

Piszę do Pani, Melindo, żeby się Pani nie przejmowała. Malkontenci twierdzą, że produkty koncernu Pani Męża są niewspółmiernie drogie w stosunku do ich mizernej jakości, że tylko działaniem w warunkach faktycznego monopolu daje się wytłumaczyć ich popularność. Ja na to śmiało odpowiadam: i co z tego? Tym lepiej. Ktoś przecież musiał wziąć na siebie brzemię przywrócenia właściwych proporcji naszej ogarniętej perfidną obsesją perfekcji cywilizacji. Ktoś musiał zapewnić tak cenną i niepowszednią we współczesnym zagonionym świecie chwilę refleksji, zadumy nad ukrytym sensem naszych działań, nad daremnością naszych poczynań. Za każdym razem, gdy zawiesza się mój komputer lub podczas nieskończonego zamykania systemu operacyjnego - otwieram się na ostateczne prawdy życia. System się zawiesił. I tak tutaj wisimy na łez padole. Pomiędzy zamiarem a jego spełnieniem. Pomiędzy kliknięciem a zawieszeniem. Głęboka prawda zawieszenia systemu. Poznanie tej prawdy - oto sens bytowania. Permanentny reset - oto ukryte przesłanie życia duchowego.

Pani Melindo, wiem, że Pani to wie, ale i tak nie mogę się powstrzymać od wyrażenia wdzięczności za to, co sobie uzmysławiam dzięki Pani Męża produktom. O, tak! Prawda ułomności. Pani Mąż miał sen, sen, który nim targnął, targa teraz nami, miliardami. Imię me Miliard.

Doznaję wieczności trwania. Sen, który się ziścił, ziszcza się do imentu, z każdą sekundą oczekiwania na otwarcie się programu, z każdą minutą zawieszenia systemu, z każdą godziną spędzoną na próbie wyjaśnienia, co się popsuło i dlaczego. Czy to nie piękne? To przepiękne. Obecnie posługuję się poprzednim systemem operacyjnym Pani Męża, ale oczywiście już niebawem wykonam przysłowiowy upgrade, gdyż słyszałem, że warto - frajdy jest przynajmniej tyle samo, a przecież muszę być na bieżąco z wiecznością.

Piszę do Pani, gdyż ujęło mnie Pani imię, Melindo - Bill mi nie odpowiada, zanadto pieniężnie się kojarzy. Melindo, Melindo, Melindo, niechaj wiecznie kobiece wiedzie nas wzwyż, ja proszę, błagalną epistołę żmudnie w programie edycyjnym Pani wystukując, zaklinam Panią na wszystkie mistyczne chwile spędzone z coraz bardziej ulepszającymi moje jestestwo produktami firmy Pani Męża: proszę poprosić Billa, żeby następny system operacyjny nazwał Melinda.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2009