Doris Benegas: Nie jestem Hiszpanką

Pociąg do Valladolid, miasta szczycącego się najlepszą kastylijską wymową i domem Cervantesa, stoi na peronie madryckiego dworca. Po uruchomieniu szybkich połączeń to godzina drogi. Ale zanim usiądzie się w lśniącym nowoczesnością wagonie, trzeba przejść kontrolę. Bagaże suną na taśmie jak na lotnisku, pasażerom przygląda się policja. Bomba w pociągu mknącym z taką prędkością byłaby tragedią. Większość Hiszpanów już nie przejmuje się terrorystami, islamskimi i rodzimymi, ale kontrole pozostały.

25.01.2011

Czyta się kilka minut

W samo południe Valladolid pyszni się białymi murami katedry, nabierającymi gołębiej szarości w zestawieniu z chłodnym zimowym niebem. Oczy Doris Benegas, gdy wchodzi do staromodnej kawiarni przy Plaza Major, uderzają tym samym odcieniem. Drobna, uśmiechnięta. Już jako studentka zaangażowana w dwie sprawy: Basków i sprawiedliwości. Działała w antyfrankistowskiej opozycji; aresztowana, została zmuszona do opuszczenia Kraju Basków. Po śmierci Franco angażowała się jako prawniczka w głośne sprawy społeczne, walczyła z narkotykową mafią i w obronie bitych kobiet. Blisko związana z radykalnymi ruchami baskijskimi, w 2009 r. startowała do Parlamentu Europejskiego z listy mocno lewicowej Inicjatywy Międzynarodowej. Ugrupowanie zostało zdelegalizowane przez Sąd Najwyższy w związku z podejrzeniami, że niektórzy kandydaci są związani z Batasuną (potem sąd uchylił jednak decyzję).

Patrycja Bukalska: Czuje się Pani Baskijką czy Hiszpanką?

Doris Benegas: Nie, na pewno nie czuję się Hiszpanką (śmiech). Wielonarodowości Hiszpanii nie można zaprzeczać. Czuję się Baskijką, ale jestem też zaangażowana w obronę Kastylii, bo tu mieszkam przez połowę życia. Najważniejsze, aby w Kastylii ludzie zrozumieli, że narodowy projekt hiszpański to projekt represyjny wobec narodów. Powoli taka świadomość i tutaj się rozwija. Odegraliśmy w tym pewną rolę, przez działania Lewicy Kastylijskiej. Uczestniczę też, jak tylko mogę, w walce o prawa mojego narodu, baskijskiego.

Jak ten "represyjny hiszpański projekt narodowy" miałby się zmienić? W federację? Bo chyba nie rozpad państwa?

Chyba to byłoby właśnie rozwiązaniem: federalizm.

Ogłoszenie przez ETA zawieszenia broni zwiększa szansę na uregulowanie relacji między Baskami a władzami centralnymi?

Jest wręcz niezbędne, aby skierować ten konflikt ku rozmowom pokojowym, a nie walce zbrojnej. Ale myślę, że tak naprawdę państwo jest przeciwne demokratycznemu rozwiązaniu. To nie Irlandia, władza nie chce zakończyć konfliktu za pomocą demokratycznych instrumentów, bo wtedy widać by było wszystkie sprzeczności systemu politycznego Hiszpanii. Sądzę, a widać to po reakcjach na oświadczenie ETA, że chodzi o doprowadzenie do podziałów w baskijskim ruchu politycznym. Jednak mam nadzieję, że prawa narodu baskijskiego zostaną w końcu uznane.

Czy pomocni byliby międzynarodowi obserwatorzy? Mówi o nich ETA.

Myślę, że tak. Ale najważniejsze będzie to, jakie stosunki będą panować między siłami politycznymi w Hiszpanii, jakie będą możliwości, aby koordynować ruchy polityczne w różnych narodach hiszpańskich. Opinia międzynarodowa może pomagać, lecz jest to raczej sprawa wewnętrzna. Np. teraz prowadzimy kampanię na rzecz uwolnienia Arnalda Otegiego [ostatni przywódca Batasuny - red.], udało nam się zyskać pewne poparcie dla tej sprawy i przygotowujemy się do przedstawienia jej przed Parlamentem Europejskim.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2011