Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przeczytałem rozmowę z Panem, zamieszczoną w „TP” i zatytułowaną „Zrozumcie, dlaczego mnie boli”.
Dobrze wiem, jak się czuje człowiek wykluczany, poniżany i obrażany – proszę więc, aby Pan również zrozumiał, dlaczego boli mnie:
– kiedy odmawia mi się (jako niewierzącemu) miana Polaka, zastrzegając tę nazwę tylko dla katolików (Polak-katolik);
– gdy odmawia mi się miana Polaka tylko dlatego, że cenię sobie inne wartości narodowe niż panowie Rymkiewicz czy Wildstein;
– kiedy nazywa się większość Polaków, w tym mnie, „zdrajcą”, ponieważ nie wierzę w „kłamstwo smoleńskie”;
– kiedy twierdzi się, że z tych samych powodów większość Polaków, w tym i ja, reprezentuje zło;
– gdy mówi mi się, że stoję tam, gdzie stało ZOMO – mimo że to ja, a nie prawicowi prominenci, przeżyłem grudzień ’70 w Trójmieście;
– gdy odmawia mi się uczuć patriotycznych tylko dlatego, że nie lubię widoku maszerujących żołnierzy;
– kiedy wspiera Pan razem ze swoim bratem toruńskiego pseudo-zakonnika, polityka i biznesmena, reprezentującego to, co najgorsze w polskim Kościele;
– gdy przewodniczący polskiego Episkopatu (wspierany przez prawicowych publicystów) nie stwarza wierzącym tak oczekiwanej atmosfery spokoju i bezpieczeństwa, nie podnosi ich poziomu intelektualnego, ale straszy ateistami i masonami (Żydami nie wypada);
– gdy narodowi konserwatyści opluwają arcybiskupa Józefa Życińskiego, najbardziej światłą postać polskiego Kościoła (jego śmierć to niepowetowana strata dla Polski);
– kiedy wmawia się rodakom, że żyją w kraju okupowanym przez Niemcy i Rosję.
Mógłbym jeszcze długo wyliczać...
(imię i nazwisko Autora do wiadomości redakcji)