Daleko od Kany

A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do niego: "Nie mają już wina". J 2, 3

23.09.2008

Czyta się kilka minut

Znamienny jest bezosobowy styl informacji przekazywanej przez Maryję. Mówi Jezusowi o tym, co wymaga Jego interwencji, a równocześnie nie ubolewa nad złą organizacją wesela, nie szuka winnych, nie próbuje obarczać nikogo osobistą odpowiedzialnością. Istotne są dla niej dwie przesłanki: brakuje wina i trzeba zrobić wszystko, co poleci Jezus.

Można wyobrazić sobie zupełnie inny styl interwencji na weselu w Kanie. Ktoś zirytowany i oburzony mógłby wtedy wyszeptać Jezusowi: "Panie Jezu, zrób coś, bo wino się skończyło, a ten gospodarz wesela to taka wybitna sierota, że sam chyba nawet za bardzo nie wie, czy jest odpowiedzialny za organizację wesela, czy pogrzebu. Żyd jeden... Na obecnych tutaj gości też nie można liczyć. Mieli bardzo dobre wyniki w indywidualnym piciu na czas. Teraz jednak, jeśli my nie uratujemy sytuacji, będzie tylko jeden wielki skandal".

Od podobnej interwencji tak bardzo różni się dyskretny styl Maryi, w którym nie znajdujemy ani żadnych oskarżeń, ani też poszukiwania kandydatów na kozła ofiarnego. Tego stylu uczymy się w maryjnej szkole kultury, wysłuchując tak często Ewangelii o godach w Kanie. Równocześnie jednak jakże często w naszym środowisku stężenie oskarżeń przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Możemy się wtedy dowiedzieć od osób odpowiedzialnych inaczej, że ktoś jest liberałem, a ktoś tylko rotarianinem. Ten jest zwyczajnym zdrajcą, a tamten znowu wyprzedał cały majątek narodowy. Przy społecznym zapotrzebowaniu na podobne oceny, osobom o nadzwyczajnych talentach wystarczy jeden rzut oka, by zidentyfikować zarówno potencjalnych morderców, jak i członków gangów, mafii i układów, które - jak wiadomo - rządzą Polską, a może nawet i całym światem.

Jakże daleko stąd do Kany i do maryjnej lekcji refleksji, subtelności, kultury. Patrząc z zadumą na niektóre puste stągwie, trzeba przezwyciężać pokusę, by - dwadzieścia wieków po weselu w Kanie - nie powiedzieć z goryczą: "Jezu, kultury chrześcijańskiej nie mają".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2008