Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdyby przeanalizować argumenty obu stron sporu, co roku podczas dyskusji o Orkiestrze nie dowiadujemy się niczego nowego. Wszystko zostało już powiedziane.
Pewne środowiska związane z Kościołem skrupulatnie wyliczają każdą złotówkę wydawaną przez Jerzego Owsiaka. Zwolennicy WOŚP-u odpowiadają, że Kościół jest ostatnim miejscem, które może upominać się o przejrzystość finansową, bo sam ma z nią problem.
Przeciwnicy Orkiestry narzekają na hasło „Róbta co chceta” i krytykują pomaganie w świetle kamer. Entuzjaści podkreślają, że każdy ma swoją moralność a kamera jest potrzebna dla promocji.
Przepychanki trwają, ale nic nie wnoszą.
I ja mógłbym teraz napisać do krytyków Orkiestry, żeby podpisali deklarację, w której zgodzą się, żeby nie leczyć ich sprzętem od WOŚP. Mogę napisać, że Caritas wydał przyzwoite oświadczenie w sprawie współpracy między kościelną instytucją a Owsiakiem.
Tylko jaki jest tego cel? Czy rzeczywiście to ja muszę się przed kimś tłumaczyć, że chcę pomagać?
Zwłaszcza, że tego wytłumaczenia oczekują ode mnie niewielkie grupy sfrustrowanych hejterów. To oni raczej powinni się tłumaczyć, dlaczego nie pomagają.
Jeden apel: jeśli nie pomagacie, wasz problem, tylko nam nie przeszkadzajcie i nie zmuszajcie nas do odpowiadania na wasze irracjonalne argumenty.
Licytuj klucz "Tygodnika Powszechnego" do Miasta Krakowa na aukcji WOŚP na powszech.net/wosp