Co jest w środku?

Kiedy w czwartek, trzeciego lutego, o siódmej dwadzieścia stanąłem przed lustrem w łazience i ująwszy lewą ręką szczoteczkę do zębów, wycisnąłem na nią z tuby porcję pasty Aquafresh Ice Whitening, uświadomiłem sobie zawstydzony, że nie mam pojęcia, jakim cudem pasta wydobywa się ze środka - trójkolorowa.

13.02.2005

Czyta się kilka minut

Wstyd było mi nie tylko z powodu rażącej ignorancji. Wstydziłem się sklerozy. Trzydzieści pięć lat temu, lekko licząc, w czasopiśmie “Młody Technik" przeczytałem artykuł, w którym zagadnienie trójkolorowej pasty do zębów (w PRL-u był to wówczas rarytas dostępny wyłącznie w komisach) wyjaśnione zostało bardzo kompetentnie. Pamiętam tytuł tamtego artykułu (“Co jest w środku?"), pamiętam, w którym numerze się ukazał (w grudniowym, tuż przed Bożym Narodzeniem), pamiętam nawet, jaki zapach miały wtedy egzemplarze “Młodego Technika" (z innych znanych mi czasopism równie intensywnie pachniał, do końca lat 70., miesięcznik “Odra"), niestety, merytoryczna zawartość tekstu ulotniła się z mej głowy bez śladu.

Sytuacja była idiotyczna: stałem przed lustrem w łazience, próbując zapuścić żurawia wewnątrz tuby z pastą do zębów, ulubioną moją pastą Aquafresh Ice Whitening. Na miłość boską, myślałem, jak to jest możliwe, że ta bura breja wychodzi z głębi tuby w postaci wałeczka, na którym nadzwyczaj regularnie przeplatają się trzy kolorowe paski: czerwony, biały i niebieski?

Dzień pełen zajęć nie cierpiących zwłoki toczył się na pozór zwykłym rytmem, ale pytanie: “Co jest w środku?" nie dawało mi spokoju przez cały czas. Jak wyjaśnić tę palącą kwestię? Odszukać archiwalny numer “Młodego Technika"? Skontaktować się z przedstawicielem producenta? Zadzwonić do Radia Zet?

Wyjąłem notes z adresami i zacząłem przewracać kartki, szukając znajomych, u których w wiadomej sprawie mógłbym zasięgnąć języka. Koło południa otworzyłem komputer i wysłałem e-mail do kilku osób.

Pierwsza odpowiedź nadeszła z Australii od kuzynki, dyrektora w dużej firmie farmaceutycznej. List pełen spóźnionych, ale bardzo serdecznych życzeń z okazji Nowego Roku, miał dwa załączniki. Jeden okazał się zawiłym elaboratem, w którym jakiś amerykański naukowiec obalał tezę o zbawczym wpływie fluoru na szkliwo zębne. Drugi był propozycją przystąpienia do spółki mającej fabrykować wyborną pastę do zębów według receptury z lat 20.: tysiąc gramów sproszkowanych skorup ostryg i jeden gram nadmanganianu potasu rozetrzeć na jednostajnie zabarwioną mączkę, dodać pięć gramów gliceryny, dwieście gramów mydła weneckiego i z łyżeczką miodu przez godzinę tłuc masę w moździerzu, a później nakładać do szklanych słojów...

Następny list dostałem z Paryża. Kolega mój, doktor praw, erudyta i poliglota, odnosił się do istoty rzeczy. “Pasta prawdopodobnie jest biała, ale tuż przy wyjściu z tuby przechodzi przez trzy kanały wypełnione barwnikami. Jako hipoteza brzmi to przekonująco, niestety pierwsze badania empiryczne (odkręcenie zakrętki, spojrzenie w głąb tuby) zdają się jej całkowicie przeczyć: żadnych kanałów nie widać, a pasta jest koloru nieokreślonego. Jeśli chcesz mieć pewność, po prostu rozpruj tubę".

Rozpruć tubę? Po prostu?

Swoją drogą, ciekawe, że nie przyszło mi to na myśl. Może podświadomie wcale nie chcę wiedzieć, co jest w środku?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2005