Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Po powrocie do Polski boleśnie odczułam kontrast. Chrześcijaństwo ma u nas tysiącletnie korzenie, wielu ludzi stara się osiągnąć dojrzałość chrześcijańską, ale zdarza się, że księża jakby nie potrafili im zaufać. To ważne, byśmy poczuli współodpowiedzialność, a przede wszystkim - godność bycia dziećmi Bożymi, by nasze ciało poczuło się godne dotknięcia Syna Bożego pod postacią chleba. To właśnie poczucie godności pozwala ludziom wyprostować plecy i rozpromienić twarz. Kiedy ksiądz odmawia mi złożenia hostii na rękę (co mi się zdarzyło), choć kieruję się pozwoleniem biskupa i chcę się poczuć godna podjęcia odpowiedzialności chrześcijańskiej, zachowuje zapewne uświęconą wiekami tradycję. Nie dostrzega jednak człowieka, który, zmuszony, przyjmuje komunię do ust, ale odchodzi przygarbiony i zasmucony.
ANNA WITKOWSKA (Złotów, woj. dolnośląskie)
O przyjmowaniu komunii na rękę pisał ostatnio m.in. ks. Andrzej Draguła (“TP", nr 10/05).