Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Cieszymy się wolnością, ale należąc do UE, stajemy przed innymi zagrożeniami" - mówił bp Jerzy Mazur. Biskup ełcki cytował Romana Dmowskiego: "Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, ale tkwi w jej istocie. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu".
"Tragedia smoleńska i wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pokazały zupełnie inną twarz części Polaków - stwierdzał z kolei biskup gliwicki Gerard Kusz. - A najbardziej zabolało wołanie »chcemy Barabasza, a nie Jezusa«. Wiemy, czym to wołanie się skończyło dla Narodu Wybranego. Dlatego trzeba się modlić, aby do władzy doszli nie ci, którzy chcą Barabasza, ale ci, którzy chcą kontynuacji i Jezusa". Bo "bez Chrystusa stajemy się niczym - zerem, ludzkim mięsem, zainteresowanym tym, co zjeść, co wypić, jak się zabawić i co posiąść", wyjaśniał biskup włocławski Wiesław Mering.
"W kraju katolickim, który wydał papieża, można profanować krzyż - mówił bp radomski Henryk Tomasik. - Niechby ktoś spróbował ośmieszyć Koran lub Mahometa, cały świat muzułmański wyda na niego wyrok śmierci. Krytyczna wypowiedź na temat judaizmu spowoduje poważne problemy". Tymczasem - przekonywał bp Kazimierz Ryczan - "z ambony zawsze popłynie prawda". Mówiąc o katastrofie smoleńskiej biskup kielecki stwierdził, że z "tragedii narodowej zrobiono tajemnicę państwową", i dodawał: "Czekamy na polską prawdę, a nie na rosyjską".
"Raz wypowiedziane słowo zaczyna żyć swoim życiem. Nie można go już powstrzymać - wyjaśniał bp Wiktor Skworc. - Raniąc - rani na zawsze. Okłamując - wprowadza niepokój i zamęt. Niszcząc dobre imię drugiego człowieka pozostawia trwałą rysę na obliczu jego człowieczeństwa". Biskup tarnowski dodawał, że "w tym kontekście patriotyzm dziś to słuchanie, również milczenie, refleksja, z której wyrasta większe dobro niż z niekontrolowanej rozumem powodzi słów".
Abp Józef Kowalczyk przestrzegał przed nieporozumieniami, jakie "w przeszłości doprowadziły do tragedii i klęsk, które do dziś opłakujemy". Prymas Polski podkreślał, że "słowo »naród«, »narodowy« nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem. Ono mieści się w kategorii hierarchicznej miłości. Po Bogu Polacy powinni kochać najbardziej swoją Ojczyznę, swój dorobek, to patrimonium zbudowane przez pokolenia". Nawiązując do opinii o potrząsaniu szabelką i niemocy tworzenia wspólnoty w czasach wolności, metropolita gnieźnieński przyznał, że "nie potrafimy działać bez obelg, waśni i wewnętrznych niesnasek, nie potrafimy zespolić sił". Abp Kowalczyk ostrzegł jednak, by nie ulec podszeptom o polskim zacofaniu, ale dbać o własną tożsamość.