Ładowanie...
Biedny Kościół w bogatym kraju
Biedny Kościół w bogatym kraju
Wspólnotowy, odważny, marginalny
ANNA MATEJA - Czy Francja jest państwem zlaicyzowanym?
STEFAN WILKANOWICZ - Inaczej rozumieją laickość Polacy, inaczej Francuzi, którzy mówiąc laďcité mają na myśli rozdział Kościoła od państwa, wprowadzony w 1905 r., i neutralność państwa wobec religii, jakiejkolwiek. Nie rozumieją jednak tego pojęcia jako zeświecczenia, zniszczenia, raczej jako coś pozytywnego. Inaczej u nas, po doświadczeniach PRL-u, laickość kojarzy się z wrogością wobec religii, a rozdział Kościoła od państwa z dyskryminacją Kościoła. To de facto rozdział pozorny. Trzeba jednak pamiętać, że ta formalna neutralność miała we Francji - czy miewała - antykościelne zabarwienie, a niektóre środowiska ostro walczyły z Kościołem lub religią.
Na zlaicyzowanie społeczeństwa wpłynęły, między innymi, dwie rewolucje: 1789 r. oraz majowa z 1968 r. Pierwsza, która zmiotła związek zdegenerowanej monarchii z Kościołem katolickim, kojarzy się pozytywnie, choćby z powodu wydania Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Z Kościołem w tym czasie bywało jednak różnie. Opowiada się anegdotę o biskupie Tuluzy, który koniecznie chciał zostać arcybiskupem Paryża, i usłyszał od króla: “To, że biskup Tuluzy jest ateistą, jeszcze ujdzie, ale żeby arcybiskup Paryża był niewierzący, to już nie wypada".
Drugi przełom - wydarzenia majowe ’68 roku - był nową rewolucją odrzucającą tradycję i dotychczasowe autorytety oraz obwieszczającą nadejście absolutnej wolności. W ludzkich umysłach wydarzenia te zostawiły jakiś osad, przejawiający się także kwestionowaniem możliwości istnienia transcendentnej prawdy (kontynuacją jest działalność postmodernistów).
Choć francuska sfera publiczna nadal pozostaje laicka, trudno nie zauważyć zmian. W tym roku na kongresie katolicko-żydowskim w Paryżu minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy zapewnił, że Francja odchodzi od laďcité rozumianej jako niechęć do Kościoła. Obojętność wobec religii ma mieć pozytywny charakter. Gdzieś głęboko w ludzkich umysłach istnieją jeszcze uprzedzenia wobec Kościołów, ale ludzie nie czują już potrzeby walki z religią. Często jednak, jeśli nie najczęściej, po prostu się nią nie interesują.
Choć większość Francuzów jest ochrzczona i przynajmniej kulturowo związana z chrześcijaństwem, z punktu widzenia deklaracji wiary, a zwłaszcza praktyk religijnych, należy uznać, że katolicy są grupą mniejszościową.
- Arcybiskup Paryża Jean-Marie Lustiger usłyszał kiedyś w Watykanie, że wszystkie choroby katolicyzmu wzięły się z Francji. Kardynał odpowiedział: “Niewykluczone, ale my pierwsi znaleźliśmy na nie lekarstwa". Jak to się stało, że w zlaicyzowanej Francji pojawiły się wspólnoty, które zmieniły współczesny Kościół, np.: Wspólnoty Jerozolimskie, Emmanuel, Chemin Neuf, Arka, Chleb Życia, Taizé czy zgromadzenia małych sióstr i braci Jezusa?
- Kościół francuski jest wspólnotą poszukującą, zaangażowaną. Jego duchowość kształtowała się w czasach trudnych, gdy trzeba było wyjść do środowisk najbardziej zlaicyzowanych. Stąd wziął się np. eksperyment księży-robotników, ruch chrześcijańskiej młodzieży robotniczej, nowe wspólnoty, ale też działalność organizacji katolickich pomagających w rozwoju krajom potrzebującym pomocy przez wspieranie lokalnych, godnych zaufania inicjatyw (w czym przejawia się też odpowiedzialność Kościoła francuskiego za byłe kolonie).
Najkrócej więc, chodzi o: obecność, modlitwę, dialog i pomoc.
Ważny dla Kościoła francuskiego jest nurt personalistyczny wywodzący się od Jacquesa Maritaina i Emmanuela Mouniera, pojmujący człowieka jako jednostkę o wysokiej godności i autonomii, silnie związaną ze społeczeństwem i współodpowiedzialną za innych. Obaj myśliciele mieli spory udział w intelektualnym i duchowym przygotowaniu II Soboru Watykańskiego, choćby przez działalność takiego teologa jak Henri de Lubac.
Zmiany soborowe przyjęto we Francji entuzjastycznie, ale często wprowadzano je niezbyt roztropnie, bezceremonialnie zrywając z tradycją. Wielu księży, dogmatyków odnowy soborowej, nie tylko odwracało ołtarze do wiernych, ale likwidowało tradycyjne nabożeństwa, zmieniało wystrój kościołów. Nagle przerywali ciągłość, nieświadomie zniechęcając ludzi do reform, a potem doprowadzając do ich oddalenia się od Kościoła w ogóle.
- Gdy ks. Adam Boniecki opisał w latach 60. na łamach “TP" życie księży-robotników, inny publicysta “Tygodnika", Tadeusz Żychiewicz, zarzucił francuskim katolikom skłonność do nowinkarstwa.
- To mogło bulwersować: Eucharystia sprawowana na prostym stole, puszki jak z blachy. I księża żyjący i pracujący jak robotnicy. Czy jednak pozostawienie ich samym sobie w środowiskach głęboko zlaicyzowanych, nawet antyklerykalnych, było rozsądne? Oni ewangelizowali przykładem swojego życia, ale, mimowolnie, uczestniczyli w walce klasowej! Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach Związek Radziecki był w modzie nie tylko wśród robotników, ale także intelektualistów. Księża-robotnicy przeradzali się w partyzantów, żyjących bez wystarczającej łączności ze wspólnotą kościelną (co nie zawsze było ich winą), nieraz się gubili. Ale budzili też wrażliwość społeczną i stawali się wyzwaniem dla duszpasterskiej rutyny.
Katolicyzm nie ukrywa się we Francji. Największy, regionalny dziennik “L’Ouest France", wychodzący w Bretanii, wywodzi się ze źródeł katolickich i to widać, mimo że nie jest to pismo formalnie katolickie. Można dostać zawrotu głowy od przeglądania katalogów chrześcijańskich wydawnictw. Kto to wszystko czyta w tym zlaicyzowanym kraju? Nie sądzę, aby wydawcy, działający w ramach wolnego rynku, nagminnie wydawali książki deficytowe.
Mimo że Żychiewicz posądził wówczas Francuzów o nowinkarstwo, nie zapominajmy, że korzenie “TP" i Znaku sięgają fascynacji francuskim katolicyzmem Jerzego Turowicza czy Zofii Starowieyskiej--Morstinowej - naszych założycieli. Duchowość zgromadzenia franciszkanek służebnic Krzyża w Laskach i ks. Władysława Korniłowicza też jest recepcją tamtych trendów w Polsce.
- Jerzy Turowicz, jeszcze jako dziennikarz “Głosu Narodu", napisał z okazji rocznicy rewolucji francuskiej w lipcu 1939 r., że “dla Polaka Francja jest tą pierwszą, wielką miłością (...), do której się zawsze powraca", a “humanizm francuski, nawet w czasach odstępstwa od wiary, był (...) chrześcijańskim".
- We Francji wytworzyła się paradoksalna sytuacja: chrześcijański humanizm traci sacrum i wciela się w niereligijne ruchy (rozbudowany ruch wolontariacki, stowarzyszenie “Lekarze bez Granic"), gdzie służby innym nie uzasadnia się potrzebą naśladowania Chrystusa. W tym, co robią, są jednak niesłychanie katoliccy, bo czują się odpowiedzialni za drugiego człowieka bardziej niż swoje środowiska czy instytucje, i wrażliwi na jego potrzeby. Równocześnie nowe wspólnoty, coraz ważniejsze, powracają do kontemplacji w zgiełku wielkich miast.
Niewiele osób praktykuje, ale stosunki między świeckimi a księżmi są bardziej bezpośrednie. Jest mniej biurokracji, więcej zaufania hierarchii wobec świeckich, którzy organizują liturgię, prowadzą życie parafii i dzieła charytatywne. Tworzą wspólnotę. Polakom do dzisiaj imponuje kardynał Lustiger, poruszający się małym Renault 5. Oblegane są katolickie szkoły, bo zapewniają dobre wychowanie i poziom nauczania.
To Kościół ciągle poszukujący, uniwersalistyczny i gallikański zarazem. Biedny w bogatym społeczeństwie: w księży, których jest o wiele za mało, i środki materialne. Bogaty za to w uczelnie i szkoły, imponujący różnorodnością tradycji intelektualnych, niecierpliwych myśli i zaskakujących inicjatyw. To Kościół w kraju, gdzie Papież jest autorytetem w kręgach konserwatywno-prawicowych. Kręgi laicko-lewicowe solidaryzują się z nim, np. gdy upomina się o prawa człowieka, a jeśli sprzeciwia się antykoncepcji - nie. Francuzi są uczuleni na prawo, zwłaszcza w dziedzinie moralnej, dlatego sprawiają wrażenie, że wolą żyć wedle zasady św. Augustyna: “Kochaj i rób, co chcesz". Ograniczające normy kodeksu mogą być ramkami. Mury są wykluczone.
STEFAN WILKANOWICZ (ur.1924) jest wiceprzewodniczącym Krajowej Rady Katolików Świeckich; był członkiem Papieskiej Rady ds. Świeckich, a w latach 1978-91 redaktorem naczelnym miesięcznika “Znak".
Francuskie wspólnoty
OGNISKA MIŁOŚCI - założycielami są: Marta Robin i o. Albert Finet. Przez pół wieku stan zdrowia i siły Robin nie pozwalają jej opuszczać ciemnego pokoju w gospodarstwie rodziców w Châteauneuf (dolina Drôme). Ogniska (pierwsze powstało w 1936 r.) miały być zaczątkiem nowego życia wspólnotowego, otwartego dla zainteresowanych słuchaniem Słowa i pogłębianiem formacji duchowej. Do Marty, rozmodlonej i nieznanej początkowo mistyczki, będą później przychodzić założyciele wspólnot po pomoc, wsparcie i radę.
ARKA (L’ARCHE) - powstała w 1964 r., gdy Jean Vanier (były oficer marynarki i doktor filozofii) zamieszkał z dwoma upośledzonymi umysłowo mężczyznami w domu w Trosly-Breuil, kilkadziesiąt kilometrów od Paryża. Wzór życia - dzielenie go z tymi, których współczesny świat zazwyczaj odrzuca - przejęli inni. Obecnie istnieje ponad 1300 wspólnot, także w Polsce. W 1971 r., z inicjatywy Vaniera i Marie-Hélčne Mathieu, zawiązuje się Ruch “Wiara i Światło" skupiający ludzi z upośledzeniem umysłowym, ich rodziców i opiekunów.
CHLEB ŻYCIA (PAIN DE VIE) - Pascal Pingault był ateistą i kontestatorem autorytetów. W Kościele raziła go niezgodność świadectwa życia katolików z nauczaniem Ewangelii. Nawrócenie przeżył podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Wspólnota opiera się na adoracji i rozważaniu tajemnicy Eucharystii; ubóstwie, przejawiającym się nie tylko w prowadzeniu skromnego życia, ale w spędzaniu go z ubogimi, którzy mogą zamieszkać w domu wspólnoty bez zbędnych formalności; prostotą i otwartością. We wspólnocie składa się śluby czasowe i wieczyste, można też zostać osobą stowarzyszoną. Pierwszy polski dom wspólnoty założonej w 1976 r. w Evreux (kilkadziesiąt kilometrów na zachód od Paryża) stworzyły w Warszawie s. Małgorzata Chmielewska i Tamara Kwarcińska.
EMMANUEL - Pierre Goursat, krytyk filmowy, i Martine Catta, studentka medycyny, od lutego 1972 r. spotykali się codziennie na modlitwie. W maju razem z nimi modliła się już pokaźna grupa znajomych. Rok później modliło się prawie 500 osób i spotkania trzeba było przenieść do paryskich kościołów. Powstały pierwsze “domki" Emanuela, gdzie zamieszkali księża, osoby samotne i małżeństwa. Centralą ruchu stała się barka na Sekwanie zakupiona przez Goursata - miejsce spotkań i modlitwy. Marta Robin - mistyczka, która przez 50 lat przeżywała Mękę Pańską, i której rad zasięgał animator ruchu - wskazała na Paray-le-Monial (miejsce objawień i kultu Serca Jezusa), jako “serce Odnowy". Kult ten stał się podstawą duchowości “Emanuela". Istnieje w Polsce.
NOWA DROGA (CHEMIN NEUF) - w 1971 r., w czasie spotkania modlitewnego członków Odnowy w Duchu Świętym w Lyonie, o. Laurent Fabre SI, wówczas jeszcze kleryk, kilku jego przyjaciół-katolików i dwóch pastorów protestanckich, rozmawiało o specyfice francuskiej religijności. “Przeżyliśmy rodzaj otwarcia się na obecność i działanie Boga, które nazywa się zwykle »wylaniem Ducha«" - wspomina o. Fabre. Te kilka osób zdecydowało się wypełnić życie pracą dla najbiedniejszych i ewangelizacją. Wspólnota jest otwarta dla wszystkich, niezależnie od stanu cywilnego, wieku i wyznania (członków od początku integrowała intencja modlitwy o jedność chrześcijan). Jedna z polskich fraterni znajduje się w Wesołej k. Warszawy.
TAIZÉ - brat Roger pojawił się w burgundzkiej wiosce Taizé w 1940 r. i był tam pierwszą osobą duchowną od czasów rewolucji francuskiej. Wraz z kilkoma innymi mężczyznami, którzy zdecydowali się zachować czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, stwozył w 1949 r. wspólnotę Taizé. Początkowo ewangelicka, przyjmuje też katolików, a jej najważniejszym celem jest pojednanie chrześcijan. Co realizuje do dziś, choćby podczas spotkań modlitewnych o pokój na świecie organizowanych na przełomie każdego roku.
WSPÓLNOTA BARANKA - jedna z niewielu nowych wspólnot monastycznych posiadających przedstawicieli w Polsce. Jest rodzajem współczesnego zakonu żebraczego. Małe siostry i mali bracia Baranka żyją z tego, czym obdarują ich ludzie. Za powołanie uznają głoszenie Ewangelii odrzuconym i ubogim.
WSPÓLNOTA BŁOGOSŁAWIEŃSTW - założyciel - brat Efraim (Gerard Croissant) był kalwińskim pastorem. Pod wpływem spotkań z Martą Robin oraz lektur Paula Evdokimowa i Johna H. Newmana założył w 1975 r. nową fraternité. Wspólnota celebruje najważniejsze święta żydowskie (dialog chrześcijańsko-żydowski jest jednym z najważniejszych nurtów jej działalności); na ścianach domów i kościołów wspólnoty wiszą bizantyńskie ikony; przywrócono zapomniane na Zachodzie nabożeństwa majowe czy Gorzkie Żale. W Polsce nie ma jeszcze jej przedstawicieli.
WSPÓLNOTY JEROZOLIMSKIE - siostry i bracia wspólnoty żyją według reguł, nawiązujących do Biblii, dzieł Ojców Kościoła i mistrzów monastycyzmu. Miejscem do modlitwy i kontemplacji nie jest jednak odludna pustelnia, ale środek miejskiego zgiełku. Pracują w niepełnym wymiarze godzin i tylko po to, aby zarobić na utrzymanie. Mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach. Nie odgradzają się od świata przez klauzurę, która dla nich ma charakter duchowy - to umiejętność znalezienia w zgiełku dnia czasu na przeżywane w samotności wyciszenie. Wspólnota, którą założył o. Pierre-Marie Delfieux (były duszpasterz akademicki Sorbony) w 1975 r. w paryskim kościele Saint-Gervais. Nie ma jeszcze przedstawicieli w Polsce.
Opr. AM Wybór opracowany na podstawie m.in. “Leksykonu ruchów i stowarzyszeń w Kościele" Aliny Petrowej-Wasilewicz, KAI, Warszawa 2000 (gdzie dokładna charakterystyka wspólnot, nie tylko francuskich, wzbogacona jest adresami ich polskich filii).
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]