Barka

Z młodzieżowej hiszpańskiej piosenki stała się najczęściej śpiewaną polską pieśnią liturgiczną, niemalże papieskim hymnem. Wokół historii Pescador de Hombres - Łowcy ludzi, bo taki jest tytuł oryginału - narastają coraz nowsze legendy.

24.04.2005

Czyta się kilka minut

Od kilku dni trwają wielkie poszukiwania. W sklepach muzycznych codziennie kilkadziesiąt osób pyta o “Barkę". To, co było dotychczas na półkach, już sprzedano. Za kilka dni mają pojawić się nowe wydania, w czyich będą wykonaniach - jeszcze nie wiadomo. W internecie setki użytkowników pytają o pliki i dzwonki na komórkę z melodią tej pieśni. Administratorzy największych portali muzycznych zapowiadają, że wkrótce już się pojawią. Pieśń słychać nie tylko w mediach, ale również na żywo. W Bydgoszczy od kilku dni o godz. 21.37 gra ją z wieży kościoła św. Piotra i Pawła Henryk Drążek - tutejszy trębacz. Potem zastąpią go muzycy z filharmonii, opery, zespołów muzycznych. W Krakowie z wieży Kościoła Mariackiego w godzinę śmierci Papieża przez cały rok, czyli do 3 kwietnia 2006 r., rozlegać się będzie pieśń żałobna “Łzy Matki". Po roku, aż po wsze czasy, o tej godzinie zabrzmi grana na trąbce “Barka". Pomysł podchwycą prawdopodobnie również inne miasta. Ma to być muzyczny hołd składany codziennie Papieżowi.

Medialne zainteresowanie pieśnią rozpoczęło się 18 sierpnia 2002 r. Podczas ostatniej papieskiej pielgrzymki do Polski na zakończenie Mszy św. na Błoniach prawie dwa i pół miliona wiernych zaczęło śpiewać Janowi Pawłowi II: “Pan kiedyś stanął nad brzegiem, szukał ludzi gotowych pójść za Nim, by łowić serca słów Bożych Prawdą...". Śpiew przerwały słowa Papieża: “Chciałem powiedzieć na zakończenie, że właśnie ta oazowa pieśń wyprowadziła mnie z Ojczyzny przed 23 laty. Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe. I z nią, z tą oazową pieśnią nie rozstawałem się przez wszystkie te lata. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny. Była też przewodniczką na różnych drogach Kościoła i ona przyprowadzała mnie wielokrotnie tu, na te krakowskie Błonia pod Kopiec Kościuszki". Od tamtej chwili “Barkę" okrzyknięto ulubioną piosenką Papieża. Teraz uczyniono z niej papieski hymn, najważniejszą pieśń pontyfikatu...

Wszystko zaczęło się w Rzymie w 1973 r., przy via Appia Antica na terenie katakumb św. Kaliksta, gdzie znajdował się studentat księży salezjanów. Ks. Stanisław Skopiak, obecnie dyrektor Salezjańskiej Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Pile, kończył w Rzymie studia z teologii moralnej. W studentacie spotkał pięknie grającego na gitarze salezjanina z Hondurasu. Zaprzyjaźnili się dzięki wspólnemu śpiewaniu. Ks. Skopiak był w Wiecznym Mieście od kilku lat, znał wiele środowisk kościelnych i artystycznych. - Kiedy z wikariatu św. Jana na Lateranie zwrócili się do mnie, żebym uczył gry na gitarze siostry katechetki, zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie umiem grać, ale przyślę kogoś, kto robi to znakomicie. Przekazałem propozycję mojemu latynoskiemu przyjacielowi, który natychmiast się zgodził. Przez rok ze świetnym skutkiem uczył kilkaset sióstr podstaw gitarowej gry. Wracając z Hiszpanii, po jednej ze świątecznych przerw, przywiózł mi z wdzięczności zestaw zeszycików z hiszpańskimi, francuskimi i południowoamerykańskimi piosenkami religijnymi dla młodzieży - wspomina ks. Skopiak.

Przyjacielem polskiego zakonnika okazał się Oscar Andrés Rodríguez Maradiaga. Wtedy nauczyciel fizyki, chemii i muzyki w salezjańskich szkołach Ameryki Środkowej, a po przyjęciu święceń kapłańskich - wykładowca eklezjologii i teologii moralnej. Dziś 63-letni kardynał, metropolita Tegucigalpy, przewodniczący Konferencji Episkopatu Hondurasu. Obrońca biednych. Otwarty na współpracę z innymi Kościołami chrześcijańskimi. Poliglota, oprócz hiszpańskiego włada angielskim, włoskim, francuskim, portugalskim i niemieckim. Wymieniany jako kandydat na następcę zmarłego Papieża, jeden z najmłodszych uczestników konklawe.

Po powrocie do Polski, w 1974 r., ks. Stanisław Skopiak został wychowawcą kleryków w Salezjańskim Wyższym Seminarium Duchownym w Lądzie nad Wartą. Uczył teologii moralnej i muzyki. Spotkał się z ks. Stanisławem Schmidtem, który wykładał łacinę i grekę. W polskim Kościele rozpoczęły się zmiany zapoczątkowane Soborem Watykańskim II. Młodzi kapłani postanowili unowocześnić kościelny śpiew. Zaczęło się tłumaczenie przywiezionych pieśni. W jednym z podarowanych przez ks. Oscara tomików znalazła się napisana w 1973 r. hiszpańska piosenka “Pescador de Hombres". Autorem tekstu i melodii był, zmarły w 1991 r., ks. Cesáreo Gabarain, znany w Hiszpanii twórca piosenek religijnych. Jego utwór był jednym z pierwszych, które postanowili opracować. Z oryginału przełożył go ks. Schmidt. Wspomina, że tłumaczył zazwyczaj nocą, bo w ciągu dnia miał dużo zajęć i wciąż brakowało mu czasu. Nie zna biegle hiszpańskiego i zdarzało się, że znaczenie niektórych słów wyprowadzał z łaciny. Pieśń na początku żyła wśród kapłanów i kleryków lądzkiego seminarium. To oni jeżdżąc na rekolekcje i spotkania z młodzieżą rozwieźli ją po Polsce. Okazało się, że młodzieży wystarcza zaledwie chwila, żeby się jej nauczyć.

- Tekst powielaliśmy na papierze fotograficznym, bo w tamtych czasach tylko taka wydawnicza działalność była niekaralna - wspomina ks. Skopiak. - Pamiętam, że powiedzieliśmy również wtedy: “Gdy zaczynają śpiewać ją nawet młodzi chłopcy, to coś w niej musi być. Trzeba koniecznie pomyśleć o śpiewniku".

Ręcznie zapisane plansze nutowego papieru wydano po raz pierwszy pod koniec lat 70. w Krakowie. Nielegalnie, na powielaczu w salezjańskim inspektoracie. Tak pojawił się śpiewnik “Radośni przed Panem", który zaczęto potem potajemnie rozprowadzać. Wiele pieśni poprzedza wprowadzenie i modlitwa: - Chciałem, żeby to był nie tylko śpiewnik, ale również modlitewnik - mówi jego redaktor, ks. Skopiak.

Przed piosenką “Pójdź za mną", bo taki jest pierwotny tytuł polskiego przekładu “Barki", napisano we wprowadzeniu: “Chrystus powołuje niektórych ludzi do szczególniejszego zjednoczenia z Sobą. Byli to Apostołowie w czasach ewangelicznych, ale ich posłannictwo trwać będzie do końca wieków. W pierwszym rzędzie dzieło ewangelizacji należy do biskupów, którzy są stróżami i przekazicielami tradycji apostolskiej. Biskupi wraz z pomocnikami swymi, kapłanami i diakonami, objęli posługiwanie duchowe we wspólnocie, stając w zastępstwie Boga na czele trzody, której są pasterzami. Ale i ludzie świeccy zrzeszeni w Ludzie Bożym są powołani do współpracy w dziele głoszenia Dobrej Nowiny. Stąd też każdy, kto wierzy w Chrystusa, jest powołany do tego, aby stać się »rybakiem ludzi«. Chrystus potrzebuje mych dłoni, mych ust, mych życzliwych oczu i przede wszystkim mego miłującego serca, aby móc miłować i zbawiać świat".

Chociaż przy pieśni podano informację, że jest hiszpańska, natychmiast utożsamiono ją z Polską. - Pamiętam, jak podczas kapituły generalnej naszego zgromadzenia w Rzymie spotkali mnie przyjaciele z Hiszpanii i mówią: “Słuchaj, wszyscy w Polsce znają tę pieśń, Papież ją śpiewa, a u nas Gabarain mówi, że to on ją napisał". Tłumaczyłem, że taka jest prawda, ale nie chcieli uwierzyć - mówi ks. Skopiak.

Prawdopodobnie kard. Wojtyła po raz pierwszy usłyszał “Barkę" w okolicach Krościenka, gdzie salezjańscy klerycy jeździli na spotkania oazowe. Pewne jest, że znał ją już w 1979 r. Kiedy po raz pierwszy przyjechał do Polski, w Gnieźnie młodzież zaczęła mu ją śpiewać. Ku zaskoczeniu wszystkich Jan Paweł II podchwycił melodię i to drugim głosem...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2005