Reklama

Ładowanie...

Ataki rakietowe na ukraińskie miasta. I kto tu jest terrorystą

Ataki rakietowe na ukraińskie miasta. I kto tu jest terrorystą

10.10.2022
Czyta się kilka minut
Być może to początek rosyjskiej ofensywy powietrznej – wojny na wyniszczenie zapowiadanej przez kremlowską propagandę.
Biurowiec zniszczony podczas porannego ataku rakietowego na Kijów / SERGEI SUPINSKY/AFP/East News
K

Kijów, Lwów, Tarnopol, Dnipro, Mikołajów, Konotop, Krzywy Róg, Zaporoże, nawet spokojne dotąd Zakarpacie: to tylko niektóre z miejsc Ukrainy, w jakie rankiem 10 października uderzyły rosyjskie rakiety. W poniedziałek przed południem nie były znane zniszczenia ani liczba ofiar. Z pierwszych relacji można wnosić, że zamiarem Rosjan jest niszczenie infrastruktury miast, aby jesienią i zimą przetrwanie było skrajnie trudne – bez pewności prądu, wody, ogrzewania – i by ludzie, żyjący i tak w napięciu (także w zachodnich regionach, gdzie, bywa, co noc wyją syreny), utracili resztki poczucia bezpieczeństwa.


PRZECZYTAJ TAKŻE:
DLACZEGO ZAATAKOWANO MOST KRYMSKI? >>>>


Poniedziałkowe ataki to być może początek rosyjskiej ofensywy powietrznej – owej wojny totalnej na wyniszczenie kraju, którą dzień wcześniej postulował Władimir Sołowjow, „twarz” kremlowskiej propagandy. Uznając, że dotychczasowe działania Rosji to „gra w humanizm” (sic!), pisał on, że na sobotni ukraiński atak na most Krymski trzeba odpowiedzieć „wszelkimi sposobami i środkami”. Konkretnie: „Ukraina musi pogrążyć się w mrocznych czasach. Mosty, zapory, linie kolejowe, elektrownie cieplne i inne obiekty infrastruktury muszą zostać zniszczone na terytorium całej Ukrainy”.


ZBIÓRKA DLA UKRAIŃSKICH OBROŃCÓW

„Są pilne ­potrzeby. Nadeszła jesień, chłody. Mamy prośby z frontu. Pomożecie?” – pisze do nas Ihor, znajomy ukraiński wolontariusz. Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy: Chcemy odpowiedzieć na jego prośbę >>>>


Komentując wcześniej atak na most, Putin i ludzie z jego otoczenia mówili, że to „akt terroryzmu”; rosyjska FSB wyliczała, ile to razy Ukraina atakowała cele na terenie Rosji. Wspólnym tonem było tu oburzenie: że broniąc się, ofiara gwałtu ośmiela się atakować, i to także na podwórku napastnika.

Takie myślenie zbliża ludzi z Kremla do dyktatorów sprzed 80 lat i ich akolitów: oni też byli urażeni, że ofiary się bronią, a wymierzone w nich działania nazywali „terroryzmem” lub „bandytyzmem”. Oni też ogłaszali swoim wrogom „wojnę totalną” – uznając najwyraźniej, że to, co sami robili wcześniej, nie było czymś w dziejach świata nadzwyczajnym.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Gdy ogłoszono „częściową” mobilizację, wojna przyszła do domów Rosjan. Część społeczeństwa ocknęła się – pisze ANNA ŁABUSZEWSKA w cyklu ROSYJSKA RULETKA >>>>


Wątpliwe, by rosyjska „wojna totalna” złamała Ukraińców – nawet gdyby Kreml sięgnął po bombę atomową. Zapewne i wtedy zrobią to, co dotąd: skoro sam wróg komunikuje im, że jest to walka o istnienie, będą dalej walczyć.

 

 


https://www.tygodnikpowszechny.pl/atak-na-ukraine

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Dziennikarz, kierownik działów Świat i Historia. Ur. 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje...
Ukazał się pierwotnie pod tytułem: „I kto tu jest państwem-terrorystą?”.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]