Życzenia dla kardynała emeryta

Kraków żegna starego arcybiskupa i wita nowego.

16.01.2017

Czyta się kilka minut

 /
/

Po 11 latach kardynał Stanisław Dziwisz opuszcza rezydencję na Franciszkańskiej, by się przenieść w zacisze niedalekiej ulicy Kanoniczej. „Biskup diecezjalny, który ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia, jest proszony o złożenie na ręce papieża rezygnacji z zajmowanego urzędu. Po rozważeniu wszystkich okoliczności papież podejmie decyzję”. Tak postanawia kanon 401 KPK. W 2014 r. kard. Dziwisz ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia i złożył wymaganą rezygnację. Papież rozważywszy okoliczności, postanowił, że kard. Dziwisz zostaje. Był bowiem gospodarzem zbliżających się ŚDM. Przygotowywane przy akompaniamencie krytyk i ponurych przewidywań Dni wypadły świetnie. Nawet pogoda sprzyjała do samego końca. Kardynał twierdzi, że załatwił to ze św. Janem Pawłem II, czego nikt nie jest w stanie zakwestionować. Światowe Dni Młodzieży minęły, rezygnację 77-letniego arcybiskupa papież przyjął i arcybiskup odchodzi na emeryturę.

Ale choć emeryt, to arcybiskupem ani kardynałem być nie przestaje. Nadal mógłby udzielać święceń, bierzmować, uświetniać uroczystości, wygłaszać konferencje, pełnić różne kościelne funkcje w kraju i w Stolicy Apostolskiej. Z kardynałem Dziwiszem jednak jest inaczej. Oczywiście wszystkie wyżej wymienione możliwości stoją przed nim otworem, lecz ma on do zrobienia coś, w czym nikt nie może go zastąpić. Może nawet niecierpliwie czekał na ten moment, aby móc spokojnie przystąpić do dzieła.

Będąc od początku pontyfikatu Jana Pawła II aż do końca (1978–2005) osobistym sekretarzem papieża, ks. Stanisław Dziwisz prowadził dziennik, w którym na bieżąco opisywał każdy dzień pontyfikatu. Choć twierdzi, że jest to „raczej dziennik niż solidne opracowanie”, to te codzienne zapiski stanowią bezcenny, unikalny materiał czekający na edycję. Wydaje się, że pracując z Gian Franco Svidercoschim nad książkami o Janie Pawle II, „Świadectwo” (2006) i „U boku Świętego” (2013), do tych zapisków nie sięgał. Na próżno próbowałem czegoś więcej o zawartości tych notatek od kardynała się dowiedzieć, a nawet przekazałem deklarację znakomitej dziennikarki-pisarki, że jest gotowa pomóc w zredagowaniu tego ogromnego materiału. Kardynał wyraźnie nie był zainteresowany. Sądzę, że opracowanie tych zapisków uważa za swój obowiązek, i z tego, co teraz mówi, można wnosić, że chce się z niego wywiązać.

„Don Stanislao” był człowiekiem, który organizował życie „prywatne” papieża. Nie odstępował go niemal nigdy. Tylko w dwóch podróżach (było ich 95 na terenie Włoch i 104 poza granicami), złożony chorobą, nie towarzyszył papieżowi. Asystował przy posiłkach, które odgrywały ważną rolę jako miejsce spotkań nieformalnych (np. z biskupami przybyłymi ad limina). Jan Paweł II wiedział, że w swobodnej rozmowie dowie się o lokalnych Kościołach tego, czego nie znajdzie w oficjalnych sprawozdaniach biskupich. Zresztą chodzi nie tylko o biskupów. Jan Paweł II zwykł do stołu zapraszać gości, interesujących rozmówców, więc i rozmowy te nie były ani błahe, ani banalne. A notatki z pewnością nie ograniczają się do dialogów przy stole.

Opracowanie tych zapisków to przede wszystkim problem przypisów, wyjaśniających, kto jest kim, i ukazujących kontekst opisywanej sprawy czy rozmowy. Mam u siebie arcyciekawe dzienniki z lat 1918-20 pisane (na gorąco) przez wizytatora apostolskiego, potem nuncjusza w Warszawie Achillego Rattiego (od 1922 papież Pius XI). Zostały wydane dopiero w latach 2013 i 2015. Czy dlatego tak późno, że objęte były tajemnicą? A może z powodu trwania gigantycznej pracy nad przygotowaniem obszernych przypisów? Bez nich te zapiski nawet w Polsce byłyby mało czytelne, a dla nieznającego Polski niemal bez wartości.
Może powstałe z inicjatywy kardynała Dziwisza w Krakowie-Łagiewnikach Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” wesprze w tej pracy kardynała emeryta? Życzę Mu doprowadzenia do końca tego wielkiego, jedynego w swoim rodzaju dzieła. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2017