Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od walki do niezależności
W 1988 r. społeczeństwo pokazało siłę i zdeterminowanie podczas dwóch fal strajków, ale też zdyscyplinowanie - letnie strajki kończą się po apelu Lecha Wałęsy. Daje o sobie znać coraz silniejsza chęć jawnego działania: trwa akcja występowania do sądu o rejestrację Komisji Zakładowych NSZZ "Solidarność", tego samego podczas demonstracji żąda Niezależne Zrzeszenie Studentów, powstaje Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. Walkę o rejestrację prowadzą (i wygrywają): towarzystwa gospodarcze, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Stowarzyszenie Działaczy Samorządu Pracowniczego.
Wynikiem obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. jest umowa społeczna władzy ze społeczeństwem, dotycząca m.in. podstaw pluralizmu organizacyjnego - "duży krok w kierunku poszerzenia wolności obywatelskiej w zakresie zrzeszenia się oraz w kierunku demokracji. Strona opozycyjno-solidarnościowa wyraziła nadzieję dalszego procesu w tym kierunku. W szczególności chodzi o zmniejszenie zakresu nadzoru nad stowarzyszeniami". Decyzję o uchwaleniu ustawy o stowarzyszeniach podjęto na dzień przed zakończeniem obrad - to w istocie prawny początek transformacji systemowej.
A społeczeństwo się organizuje: ponownie rejestruje się NSZZ "Solidarność", tworzy się ruch Komitetów Obywatelskich "Solidarność", który walnie przyczynia się do zwycięstwa w wyborach czerwcowych. Narasta lawina rejestracji różnych inicjatyw obywatelskich; osobowość prawną uzyskują dotychczas nielegalne inicjatywy (np. Helsińska Fundacja Praw Człowieka), powstają nowe (np. Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej).
W 1990 r. z masowo rejestrowanych organizacji pozarządowych tworzy się trzeci sektor. Z jednej strony, pojawiają się organizacje wspierające inicjatywy obywatelskie, np. założony przez Jacka Kuronia Fundusz SOS przekształca się w Fundację Pomoc Społeczna SOS, powstaje Bank Danych Inicjatyw Samopomocowych przy Komitecie Obywatelskim (w przyszłości Bank KLON/JAWOR), wychodzi pierwszy numer pisma "Asocjacje". Z drugiej, próbuje się zbudować reprezentację sektora; konstytuuje się m.in. Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich, Krajowa Rada Regionalnych Towarzystw Kultury czy Forum Fundacji Polskich. Decyzją Konferencji Episkopatu powołano Caritas Polską. W Sejmie odbywa się konferencja: "Organizacje pozarządowe w demokratycznym państwie" - z poziomu kraju dostrzeżono organizacje pozarządowe jako potencjalnego partnera!
Jednak już w 1991 r. nadchodzi czas podziałów. Narastający konflikt między związkiem zawodowym a komitetami obywatelskimi o to, kto powinien reprezentować ideę Solidarności (tzn. społeczeństwo), zawieszony na czas kampanii przed wyborami samorządowymi, kończy się marginalizacją ruchu komitetów w wyniku "wojny na górze". Szeroki ruch obywatelski dzieli się na polityków, związkowców, samorządowców i pozarządowców. Rzesza działaczy społecznych odpływa do pracy w lokalnych samorządach.
Zostaje wreszcie znowelizowana ustawa o fundacjach z 1984 r. Prawo to nie wszystko - w 1992 r. z funduszy przedakcesyjnych powstaje Program PHARE Dialog Społeczny, który wspiera finansowo rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Organizacje ekologiczne, które zawsze są pół kroku przed innymi, mają już jednoosobowe biuro ds. kontaktów z organizacjami ekologicznymi w Ministerstwie Ochrony Środowiska. W 1993 r. pojawiają się kolejne fundusze (m.in. Program PHARE 0-22, który wspierał współpracę organizacji z samorządem w sferze usług społecznych) i oznaki zainteresowania administracji publicznej trzecim sektorem (w Ministerstwie Pracy powstaje Biuro Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi). Po sukcesie I Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak rejestruje pod tą nazwą fundację.
W 1994 r. przychodzi kryzys - raporty NIK, dotyczące przekazywania środków budżetowych instytucjom pozarządowym, wykazują niedotrzymywanie zasad nadzoru i kontroli. Rząd próbuje rozwiązać problem, wydając rozporządzenia na temat zadań publicznych, które mogą być zlecane jednostkom niepaństwowym. Ale nieufność staje się faktem, m.in. dokument rządowy (rządzi koalicja SLD-PSL) "Bezpieczeństwo obywateli i porządek publiczny" określa fundacje nową formą "przestępczości gospodarczej"; rozwiązane zostaje Biuro z Ministerstwa Pracy.
Czas na integrację: wydarzeniem jest I Regionalne Forum Inicjatyw Pozarządowych (FIP) w Gdańsku, odbywa się pierwsza edycja Polskich Spotkań Europejskich organizowanych przez Fundację im. Schumana. Janina Ochojska, organizatorka konwojów z pomocą humanitarną dla ogarniętej wojną Jugosławii, przekształca warszawskie biuro EquiLibre w Polską Akcję Humanitarną. W 1995 r. odbywają się lokalne i regionalne Fora, natomiast organizacje i samorządy lokalne biorą w swoje ręce niedookreślone prawnie zasady finansowania organizacji ze środków publicznych (te krytykowane w raportach NIK). Równocześnie organizacje protestują przeciw próbom ograniczenia działalności fundacji (np. przez opodatkowanie darowizn, jakie przekazują, czy zwiększenie nadzoru).
Cel: ustawa
Rok 1996 - święto, czyli I Ogólnopolskie Forum Inicjatyw Pozarządowych, na którym debatuje się m.in. na temat przygotowywanej przez Jerzego Hausnera propozycji ustawy o działalności pożytku publicznego, która miała zracjonalizować wydatkowanie środków publicznych na ten cel. W Sejmie zespół ds. organizacji pozarządowych. O sile sektora pozarządowego przekonaliśmy się w 1997 r. podczas "powodzi stulecia". Trzeci sektor organizował pomoc, logistykę, przepływ informacji. Według rankingu "Wprost", organizacje pozarządowe opinia publiczna oceniła na 4,3, rząd - 2,9, prezydenta - 3,4, media - 4,2 (w pięciostopniowej skali). Rząd zachwytów nie podzielał i poprawiając rozporządzenie o zlecaniu zadań publicznych znów nie uwzględnił większości proponowanych przez organizacje poprawek. Nadzieją na poprawę stosunków było powołanie w 1998 r. Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi (podczas rządów AWS-UW).
W styczniu 1999 r. projekt ustawy o działalności pożytku publicznego poddano uzgodnieniom międzyresortowym, zaś miesiąc później wybucha bomba. Mimo uwag sektora pozarządowego, ustawodawca w art. 118 ustawy o finansach publicznych de facto uniemożliwia zlecanie zadań organizacjom pozarządowym. Organizacje i media podniosły alarm, Pełnomocnik podał się do dymisji (stanowisko zlikwidowano), rząd ograniczył się do obiecanek i powołał doradcę premiera ds. organizacji pozarządowych. Premier Jerzy Buzek uczestniczy w II Forum, podczas którego mówiono m.in.: "wielomiesięczne zmagania o nowelizację ewidentnie błędnych zapisów świeżo przyjętej ustawy o finansach publicznych odsłoniły nie tyle złą wolę polityków i legislatorów, co raczej ich głęboko zakorzenione przywiązanie do etatystyczno-biurokratycznego sposobu zarządzania życiem społecznym oraz niewielką znajomość uwarunkowań działania organizacji nienastawionych na zysk".
W 2000 r. organizacje skutecznie walczą o odrzucenie poprawek Senatu nakazujących w ustawie o rachunkowości przeprowadzanie corocznego audytu w fundacjach korzystających ze środków publicznych. Ponieważ szans na uchwalenie ustawy o działalności pożytku publicznego nie widać, w 2001 r. organizacje przygotowują własny jej projekt. Rząd SLD-PSL wrócił do idei ustawy, przyjmując większość zgłaszanych przez trzeci sektor propozycji. W 2002 r. ustawa trafia do Sejmu. By "móc wzmóc" działania, podczas III OFIP-u powstaje Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, natomiast Rada Ministrów przyjmuje dokument "Zasady dialogu społecznego", uwzględniający dialog obywatelski i mającą powstać Radę Działalności Pożytku Publicznego.
W 2003 r. parlamentarzyści wciąż zastanawiają się, czy działalność charytatywna i organizacja wolontariatu są pożytkiem publicznym, czy nie należy ograniczyć swobody inwestowania środków organizacji, czy samorządy mają obowiązkowo uchwalać roczne plany współpracy... Ostatecznie ustawę o działalności pożytku publicznego uchwalają, a w maju podpisuje ją prezydent.
A teraz dialog obywatelski
Władza jedną ręką dała możliwość odpisywania 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego, a drugą zamierzała odebrać darowizny, zmieniając odpowiednio projekty ustaw o podatku PIT i CIT. Pod listem otwartym w tej sprawie podpisało się ponad 1000 organizacji i 11 tys. osób. Na następny rok ustalono kwotowe ograniczenie ulg od darowizn z PIT i pozostawiono rozwiązania w CIT.
2004 - debiut "jednoprocentówek". Podatnicy przekazali organizacjom 10 mln 305 tys. złotych (dla porównania: Orkiestra Owsiaka zebrała wówczas 29 100 650 złotych 40 groszy). Wchodząc do UE, Polska po raz pierwszy skorzystała z funduszy strukturalnych; dla organizacji pozarządowych przewidziano rolę jednego z partnerów społecznych w komitetach monitorujących i sterujących poszczególnymi programami. Dodatkowym instrumentem finansowym stał się powołany przez rząd Fundusz Inicjatyw Obywatelskich (by jednak nie było za łatwo: w Sejmie czekała organizacje ciężka walka z próbami ograniczenia kwoty przeznaczonej na ten cel w budżecie). I rząd, i organizacje doprowadziły do zaangażowania w konsultacje nad Narodowym Planem Rozwoju na lata 2007-13 obywateli (2005). Realnym wydawało się powstanie Programu Operacyjnego Społeczeństwo Obywatelskie (ale nic z tego nie wyszło). Rząd uchwala - w dużej mierze w oparciu o propozycje sektora - Strategię Wspierania Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, by po kolejnej zmianie rządu, wraz z większością konsultowanych dokumentów, trafiła ona do kosza.
Trudno organizacjom pozarządowym znaleźć w nowym rządzie (od 2006 r. PiS-LPR-Samoobrony) partnera. W przypadku FIO politycy uciekają się do ręcznego sterowania finansami publicznymi; po kolejnym raporcie NIK, tym razem dotyczącym fundacji skarbu państwa, zamierzano znowelizować ustawę o fundacjach, ograniczając ich autonomię. W exposé premiera Donalda Tuska (2007) padło wiele ciepłych słów pod adresem trzeciego sektora (tak też bywało i przy poprzednich wystąpieniach...); w Sejmie powołano podkomisję zajmującą się jego sprawami. Trwają prace nad nowelizacją ustawy o działalności pożytku publicznego, m.in. precyzującą kompetencje Rady Działalności Pożytku Publicznego. W 2008 r. zapewne nie uda się tego zrobić, ale może to pierwszy krok w kolejne 20-lecie relacji "nas" i "ich".