Znak krzyża

Czasami posługujemy się tym znakiem ideologicznie. Mówimy: “nie zdejmę krzyża ze ściany". Czy jednak zastanawiamy się, dlaczego i po co go w ogóle tam zawiesiliśmy?.

29.02.2004

Czyta się kilka minut

---ramka 324182|prawo|1---Dla wielu z tych, którzy nie patrzą na znak krzyża w wierze, jest to po prostu narzędzie tortury: zadawania śmierci w straszny sposób. Niejednokrotnie Kościół spotyka się z pytaniem, dlaczego w swoim kulcie posługuje się znakiem śmierci. Przecież nikt nie zawiesza na ścianie szubienicy, aby się nią szczycić. Rzeczywiście, krzyż w pierwotnym zamyśle służył do egzekucji skazańców, jako sposób zabijania człowieka. Pionowa belka była wbijana na stałe w miejscu kaźni, poziomą przywiązywano skazańcowi do rąk, aby ją niósł do miejsca ukrzyżowania. Jeśli osłabiony skazaniec upadł, nie mógł się podeprzeć skrępowanymi rękami. Belka przygniatała go do ziemi. Śmierć na krzyżu to śmierć przez uduszenie, w ogromnym bólu. Kiedy egzekucja się przeciągała, stając się zgorszeniem dla uczestników, żołnierze łamali nogi skazańca, aby nie podpierał się na nich i szybciej się udusił.

Żydzi z zasady nie stosowali tego typu egzekucji, uznając, że jest zbyt okrutna i że kaci popełniają wobec Boga jakąś niesprawiedliwość. Rzymianie krzyżowali jedynie niewolników i buntowników. Skazani na śmierć obywatele rzymscy ginęli w inny sposób: św. Paweł, który posiadał obywatelstwo Imperium, został ścięty mieczem.

Dla nas, chrześcijan, krzyż jest znakiem świętym. Nie jest znakiem śmierci, chociaż wywodzi się ze znaku szubienicy. Patrzymy na krzyż jako na brzemię przyjęte przez Jezusa z miłości do ludzi. Łatwo zrozumieć symbol: belka krzyża to przygniatający Chrystusa ciężar. Ten ciężar wyobraża miłość i zgodę na cierpienie w jej imieniu.

Chrześcijanie, wpatrując się w krzyż, od samego początku widzieli w nim symbol. Krzyż obrazuje podwójne pojednanie. Belki pionowa i pozioma oznaczają, że poprzez wydarzenie krzyża Bóg jedna się z człowiekiem i człowiek zostaje pojednany z Bogiem. A owocem tego pojednania jest pojednanie między ludźmi: to przedstawia belka pozioma. W Bóstwie Chrystusa człowiek łączy się z Bogiem, a Jego człowieczeństwo pokazuje, że bycie człowiekiem może się spełnić w akcie miłości oddającej wszystko.

***

W procesie tworzenia chrześcijańskiej tradycji krzyż stał się symbolem, który obrazuje również Kościół: wspólnotę wierzących, złączonych przez chrzest z Chrystusem. Można to zaobserwować przypatrując się procesowi powstawania chrześcijańskich świątyń, od czasu, gdy chrześcijaństwo przestało być religią zakazaną. Znak krzyża wpisano w plan budowy kościoła - gdyby spojrzeć na budowlę z góry, świątynia ma kształt krzyża i z zasady jest orientowana ze wschodu na zachód. Dlaczego przywiązywano do tego taką wagę? Tertulian pisze: “Modląc się należy patrzeć w stronę skąd wschodzi światło, ponieważ to jest symbolem duszy patrzącej tam, skąd przychodzi prawdziwe Światło, Jezus Chrystus. Modlimy się na wschód, bo ziemski raj był na wschodzie, a my do tego raju wracamy. Chrystus jest Światłem świata, a wschodzące słońce przypomina nam Światło prawdziwe. Chrystus został nazwany przez Zachariasza Wschodem i stamtąd przyjdzie powtórnie na końcu czasów. Modląc się na wschód, wyczekujemy dnia Jego przyjścia". Badacze religii zwracają uwagę, że gdyby spojrzeć na świątynię w jej wymiarze kosmicznym, przesuwa się ona wraz z kulą ziemską i wybiega na spotkanie Słońcu. To jest właśnie Kościół, który wybiega na spotkanie Słońca - Chrystusa.

Druga oś świątyni to oś północ-południe, ale na starych rysunkach, które pokazują, jak świątynie budowano, rysuje się też linię pionową: od przestworzy do środka ziemi. W ten sposób architektoniczny plan kościoła wpisuje się w trzy wymiary przestrzeni. Człowiek, który stoi w świątyni, stoi w centrum trójwymiarowego krzyża, w miejscu, w którym może zwrócić się do sześciu stron świata. To otwiera umysł na magię liczb. Liczba sześć jest w Biblii rozumiana jako liczba oznaczająca widzialny świat. Dodając do niej punkt, w którym w świątyni staje człowiek, mamy liczbę siedem. Liczba siedem oznacza pełnię, czyli nie tylko ten świat, ale już świat napełniony Bogiem. Stojąc w świątyni, znajdujemy się więc w miejscu, w którym dotykamy religijnej pełni symbolizowanej przez liczbę siedem. Oznacza to, że Bóg obecny w świątyni nadaje temu światu i nam pełnię jedności z kosmosem i z Nim samym. Dawniej, w czasie obrzędów konsekracji świątyni, biskup przypominał liczbę siedem i sześć wymiarów kościoła, kreśląc znak krzyża na posadzce i pisząc po grecku i po łacinie słowa, które mają świadczyć o tym, że w tym miejscu, w tej świątyni łączy wszystkich ludzi to, że tutaj mogą doświadczyć obecności i bliskości Boga.

Gdy spojrzy się na klasyczne formy świątyń, można zauważyć, że proporcje wymiarów są takie jak u człowieka stojącego z rozłożonymi na bok rękami. Takie właśnie proporcje można odnaleźć np. we wzorcowym przykładzie budowli sakralnej, jaką jest katedra w Chartres.

Co to wszystko znaczy? Świątynia, wybudowana na planie krzyża, w którym zbiegają się wymiary kosmiczne świata przypominające Boga obecnego w tym świecie, pokazuje, że Chrystus - Syn Boży działa w tym świecie jako Ten, który pragnie dać się ukrzyżować i daje się ukrzyżować. Jezus do przebywających w świątyni Żydów mówi: “Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo" (J 2,19). Chrześcijanie rozumieją te słowa tak, że zmartwychwstałe ciało Chrystusa staje się Kościołem, a wspólnota Kościoła, czyli mistyczne Ciało Chrystusa, symbolizowana jest przez znak świątyni. Można powiedzieć, że świątynia symbolizuje bezustannie krzyżowane człowieczeństwo Chrystusa. Jest widzialnym znakiem niewidzialnego Kościoła i ma przypominać, że Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Chrystus jest obecny na ziemi i działa wraz ze swoim ludem. I jeszcze więcej: ten znak, jakim jest świątynia zbudowana na planie krzyża o proporcjach człowieka, ma przypominać, że także każdy wierny, który ma nieśmiertelną duszę stworzoną przez Boga, napełniony jest życiem Bożym i jest z Chrystusem związany.

W jaki sposób to się dzieje? Idźmy drogą skojarzeń symbolicznych. Proporcje kościoła są takie: prezbiterium odpowiada głowie, nawa główna to korpus i nogi, a nawa poprzeczna, czyli transept, to szeroko rozłożone ramiona. Ołtarz stoi na skrzyżowaniu tych wszystkich elementów i, w opinii znawców religii, symbolizuje serce świątyni. Świątynia symbolizuje więc cały świat wypełniony Bogiem, skupiony w tym jednym miejscu. Świątynia symbolizuje zarazem wspólnotę i każdego człowieka. O człowieku mówi się przecież, że jest jakby całym światem. Więc człowiek napełniony Bogiem to tak jak cały świat wypełniony przez Boga. A kiedy ten świat-człowiek jest wypełniony Bogiem? Tutaj najtrudniejsze wyzwanie: wtedy, kiedy żyje tak, że podobnie jak Chrystus swoim istnieniem otworzył ręce na wzór Chrystusowego krzyża, albo kiedy - żegnając się - powtarza na sobie znak, w jaki został zanurzony w dniu swojego chrztu.

***

Krzyż jest dla chrześcijan również po prostu pamiątką ofiary Chrystusa, czyli Jego miłości. O tym, jak odnosimy się do tej ofiary, ciekawie mówi Papież w książce “Przekroczyć próg nadziei", odpowiadając na pytanie Vittorio Messoriego: “dlaczego krzyż jest znakiem, który ma mówić o wielkości człowieka?". Znak krzyża stanowi dla człowieka wyzwanie i zgorszenie. Zmusza do reakcji. Kiedy spoglądamy na Chrystusa ukrzyżowanego, rodzi się pytanie, czy naprawdę było to potrzebne? Czy Bóg musiał oddać swojego Syna na taką straszliwą śmierć? To pytanie zresztą jest bliskie bezustannym wątpliwościom: po co tyle cierpienia w tym świecie, skąd w ogóle bierze się zło i cierpienie, dlaczego mamy się godzić także na Chrystusowy krzyż, czy Bóg nie mógł zbawić świata inaczej, nieco mniej drastycznie? Jan Paweł II mówi, że Bóg, chociaż nie musiał, chociaż mógł milczeć, jednak próbuje “usprawiedliwić" siebie wobec zarzutów człowieka, wskazując na krzyż Chrystusa i na to, że On także dzieli z człowiekiem los. Bóg chce być tam, gdzie dzieje się ludzki dramat. Pokazuje, że jest gotów wejść w każde, nawet największe cierpienie.

Co mówi o sobie Bóg, który decyduje się na taki znak solidarności? Papież pisze, że Bóg objawia w ten sposób, że jest jakoś wewnętrznie “bezradny" wobec faktu, iż obdarzył człowieka podobieństwem do siebie. Jeśli nas takim podobieństwem obdarzył, jest w tym konsekwentny. Dlatego pozwala także człowiekowi Siebie osądzać. A żeby się “usprawiedliwić" przed sądzącym Go człowiekiem, pokazuje nam swojego Syna ukrzyżowanego.

Często zadajemy Bogu pytanie: “czy to prawda, że jesteś wszechmocny, wysłuchujesz wszystkich próśb", mając z góry w głowie przykłady na odpowiedź przeczącą. Ewangelia św. Jana nieprzypadkowo przytacza pytanie Piłata: “Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?". Czy to prawda? To bardzo podobne do naszych pytanie pojawia się od samego początku ziemskiej historii Zbawiciela. Papież konkluduje, że człowiek, który sądzi Boga, nie wie, co robi. Osądzając Boga, w gruncie rzeczy pokazuje swoją przewrotność, bezsilność i niepodobieństwo do Niego; pokazuje, że to on sam powinien być osądzony, bo jest odpowiedzialny za wyrok na Jezusie. Człowiek, wydając wyrok na Syna Bożego, wydaje jednak wyrok na siebie i tylko zmartwychwstanie Chrystusa pozostaje dla niego szansą ocalenia.

Dlatego więc naznaczamy siebie krzyżem Chrystusa i budujemy świątynie w kształcie krzyża, aby wypowiedzieć nasze pragnienie odkrycia całej grozy Chrystusowej Ofiary, która nam, oprawcom, przynosi ocalenie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2004