Zły artykuł

Pani Izabeli jedno zdanie zrujnowało życie.

22.11.2011

Czyta się kilka minut

Nie była to wcale jakaś ostra wypowiedź, przeciwnie: sformułowana została ostrożnie, bo była wyrazem podejrzeń, a nie pewności. "Skłaniam się do poglądu, że burmistrz czyni na organ prokuratorski pozaprawne naciski", powiedziała Polskiej Agencji Prasowej radna jednej z małopolskich gmin. Burmistrz uznał jednak, że został pomówiony, i wniósł oskarżenie na podstawie artykułu 212 kodeksu karnego. Tłumaczenia oskarżonej, że chodziło tylko o opinię, zostały przez sąd odrzucone. Pani Izabela została skazana na grzywnę w wysokości 7,5 tys. zł i wpisana do rejestru skazanych. W dodatku proces przeciwko niej wszczęła również prokuratura, która także poczuła się zniesławiona.

Grzywna może nie jest duża, ale wpisanie do rejestru skazanych w procesie karnym "ogranicza możliwość pełnienia funkcji publicznych i pracę w zawodach zaufania publicznego, zaciągnięcia kredytu czy też otrzymania dotacji z Unii Europejskiej" (cytuję za stroną www.wykresl212kk.pl). Konsekwencje są więc dotkliwe.

Takich spraw przed polskimi sądami toczy się coraz więcej. O niektórych jest głośno - jak o skazaniu przed czterema laty dziennikarza "Gazety Wyborczej" Jacka Brzuszkiewicza (zajmował się sprawą podejrzanych związków pewnego biznesmena z wymiarem sprawiedliwości) czy, ostatnio, współpracującego z różnymi tytułami Jerzego Jachowicza (za komentarz do procesu Edwarda Mazura i roli, jaką odegrał w nim były funkcjonariusz SB, znany dziennikarz został skazany na 16 tys. zł grzywny). O wielu jest cicho, bo nie dotyczą kwestii aż tak spektakularnych:

ot, urzędnik poczuł się zniesławiony skargą, która wpłynęła na niego drogą służbową; ktoś nieopatrznie na stronie internetowej napisał, co myśli o jakimś lekarzu czy prawniku; ktoś inny sporządził negatywną opinię na temat swojego podwładnego i ta opinia trafiła na jego biurko... Teoretycznie ze wspomnianego artykułu proces karny wytoczyć można każdemu, kto na nasz temat wypowie się nieżyczliwie, np. w przypływie goryczy wyzna na facebooku koleżankom z pracy, że jesteśmy świnią, kłamczuchem lub leniem (a my uważamy, że to nieprawda, i zostaliśmy poniżeni wobec opinii publicznej).

Od dawna mówi się, że artykuł 212 powinien zniknąć z kodeksu karnego. Że wystarczy droga cywilna, należałoby jedynie usprawnić odpowiednie procedury. Że artykuł, który za słowo skazuje nie tylko na grzywnę, ale nawet więzienie, jest anachronizmem, i to niebezpiecznym: może być używany jako instrument przez ludzi sprawujących władzę, a w konsekwencji "zamrażać" publiczną dyskusję. Owszem, pomówienie bywa czymś strasznym, może zrujnować życie podobnie jak wyrok. Jednak dla życia społecznego bardziej niebezpieczne jest ograniczanie krytyki niż ochrona dobrego imienia za pomocą paragrafów, które grożą nieproporcjonalnie wysokimi karami. Kodeks karny powinien działać tylko w przypadkach najbardziej drastycznego nadużywania swobody wypowiedzi (jak znieważenie czy podżeganie do przemocy), a te, jak wiadomo, karane są na podstawie odrębnych przepisów karnych.

Od dawna się o tym mówi, a artykuł jakoś nie znika. Kolejne rządy nie zdecydowały się na jego usunięcie z kodeksu. Może nowy rząd będzie potrafił to zrobić? Tym bardziej że tu akurat (jeśli wierzyć przedwyborczym deklaracjom polityków) może liczyć na szerokie poparcie w parlamencie. Czy jest druga taka sprawa, o której jednym głosem mówiliby Jarosław Kaczyński, Grzegorz Schetyna, Ryszard Kalisz i Janusz Palikot?

Budżet to ważna rzecz, ale wolność słowa - jeszcze ważniejsza. I, wbrew pozorom, nieobojętna dla budżetu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2011