Zachwyt

W życiu chcemy zdobywać, posiadać i doświadczać, i to najlepiej od razu. Podobne skłonności wykazujemy w sferze ducha.

10.12.2012

Czyta się kilka minut

Jestem pełen duchowych aspiracji. Trawiąca moje serce tęsknota i doświadczenie własnej bezradności przyprowadziły mnie przed Jego oblicze. Uświadamiam sobie, że już od jakiegoś czasu On wypatrywał mnie w zagłuszającym Go tłumie. Rozglądał się, by mnie ujrzeć, jak tamtą kobietę z Ewangelii Marka (5, 32).

Ale teraz, kiedy budzę się z duchowego snu, odczuwam dziwne drżenie. Staję przed Nim. Porywa mnie i jednocześnie przeraża Jego obecność. W tym spotkaniu jest coś tajemniczego. Wychodząc z pustego kościoła, szukam uzasadnienia tego, co obudziło się w moim sercu, ale wszystko zaczyna mi się jawić jako irracjonalne. Ciche wnętrze świątyni i dotknięcie przychodzącego Boga, które stały się inspiracjami i obudziły tyle duchowego piękna, teraz rodzą różne interpretacje mojego stanu, prowokują teologiczne dyskusje z samym sobą o tym, kim i jaki jest Bóg (albo jaki wydaje mi się, że powinien być). Duchowe aspiracje stygną. Tęsknota stopniowo ustępuje miejsca intelektualnym dociekaniom, a pragnienie Jego samego – kolejnym lekturom o Nim.

Podobnego zmagania doświadcza wielu z nas. Mamy jednak pewność, że w tym, co nas spotkało, było coś tajemniczego.


WIARA SZUKAJĄCA


Zwykło się mówić, że świadomy katolik wie, w kogo wierzy, i potrafi to umotywować. To echo słów św. Anzelma: fides quaerens intellectum – wiara szukająca rozumu. Istnieje wiele racji uzasadniających takie podejście. Problem pojawia się wówczas, gdy wiara szuka tylko rozumienia.


Niekończące się dociekania, roszczenie sobie prawa do posiadania prawdy, definiowanie Boga, uzasadnianie działań charytatywno-ewangelizacyjnych – to wszystko jest ważne, ale chyba nie najważniejsze, a przy tym dość męczące. Usłyszałem kiedyś słowa, w których wyraża się doświadczenie wielu z nas: „Ojcze, nie chcę już myśleć o Bogu, chcę z Nim być! Mam dosyć przeintelektualizowanego życia duchowego! Określania i dookreślania, moralizowania i pouczania. Czy Bóg jest aż tak skomplikowany?”.


To rzeczywiście trudne: z jednej strony potrzeba nazywania, z drugiej – „dotknięcie w wierze”, przeżycie, które wprawia w drżenie. Bóg zachwyca i przeraża jednocześnie, dlatego że jest Święty! W zbliżeniu się do tej świętości wiara szuka nie tyle rozumienia, co raczej adoracji. Coś mogę poznać, ale nie wszystko. Czegoś mogę doświadczyć, ale nie w pełni. Jakoś mogę zrozumieć, ale nie całkowicie. Św. Efrem Syryjczyk tak o tym pisał w IV w.:


Ojciec, Syn i Duch Święty mogą być poznani tylko w swych imionach
Nie pójdziesz dalej, do ich Osób
Po prostu rozważaj imiona
Jeśli rozważasz osobę Boga, zginiesz
Ale jeśli uwierzysz w imię, będziesz żył
Niech imię Ojca będzie dla ciebie granicą
Nie przekraczaj jej i nie badaj Jego natury
Niech imię Syna będzie dla ciebie ścianą
Nie przekraczaj jej i nie badaj Jego narodzin z Ojca
Niech imię Ducha będzie dla ciebie płotem
Nie przechodź przez niego, aby tam czegoś szukać.


(ŚW. EFREM, „O WIERZE”, 4, 129–140, TŁUM. WŁASNE)


Syryjczyk nie sprzeciwia się próbom intelektualnego poznania Boga, lecz podkreśla, że w tych dociekaniach człowiek nie powinien wchodzić w dziedzinę, w której są one zupełnie niestosowne. Nie jest on bowiem w stanie opisać niczego z natury Boga, może jedynie próbować wyrazić za pomocą paradoksów to, co jest niewyrażalne.


Owo „nie przechodź dalej” jest uznaniem granic ludzkiego poznania, uszanowaniem misterium świętości samego Boga. W chrześcijańskim świecie podążającym za myślą Efrema – świecie semickim i orientalnym – dotyk, wszechobecne kadzidło i nieustanny śpiew: „święty! święty! święty!” są głosem wołającym: „nie rozumiem, ale mogę adorować!”. Tajemnica jest blisko, mogę jej dotknąć, a owo dotknięcie jest adoracją misterium. Dla rozbudzonego intelektualnie człowieka Zachodu nie jest to łatwe. Pozostać otwartym, nie mówić: znam. Być wobec Tego, który jest. Nie przekraczać granicy i nie dociekać, przyjąć, że wszystko, co wiem i znam, stanowi jedynie część tego, co istnieje – reszta pozostaje niewyczerpana, podobnie jak źródło, nad którym pochyla się spragniony.


DAĆ SIĘ ZACHWYCIĆ


W życiu chcemy zdobywać, posiadać i doświadczać, i to najlepiej od razu. Podobne skłonności wykazujemy w sferze ducha. Powtarzalność nas nudzi, a niemożność „uchwycenia” tego, co przychodzi – zniechęca. Łatwiej się jest poruszać w świecie własnych wyobrażeń i koncepcji, niż pozostać otwartym. Łatwiej kontrolować, niż dać się zaskoczyć. W efekcie pierwsza postawa prowadzi do znudzenia, frustracji, napięcia i ciągłego udowadniania sobie i całemu światu, że mam rację, druga objawia życie takie, jakie jest, dynamiczne i zaskakujące. Życie mnie zachwyca. Zachwyca Bóg wcielony w to życie. Obecny i przychodzący. Inny i zaskakujący.


Dzisiaj, kiedy po raz któryś już staję wobec Boga obnażonego we wcieleniu, gdy słyszę te same śpiewy, przeżywam te same obrzędy, zaczynam na nowo rozumieć, że życie w Duchu nie jest pochłanianiem duchowego pokarmu aż do nasycenia, lecz delektowaniem się każdym kęsem. Zaczynam dziękować za to, co otrzymałem, i nie smucę się, że tak wiele jeszcze pozostało:


To, coś otrzymał i do czego doszedłeś, jest twoje; a to, co zostało, nadal czeka na ciebie... gdy wytrwasz, otrzymasz czego szukasz... tylko stopniowo, krok za krokiem możesz czerpać.


(ŚW. EFREM, „KOMENTARZ DO CZTERECH EWANGELII”, 1, 18–19)



Słowa Efrema ukazują drogę ku spotkaniu z przychodzącym Panem: pozostać wobec Tego, który jest, który był i który przychodzi. Pozostać nie pytając: dlaczego? 



O. MAKSYMILIAN NAWARA jest benedyktynem, patrologiem. Od 2006 r. prowadzi Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej w klasztorze benedyktynów w Lubiniu. Zaangażowany w dialog chrześcijaństwa z buddyzmem zen.


Poprzednie odcinki: powszech.net/adwent2012

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51/2012