Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Słuchajcie tych słów: Jezusa Nazareńskiego, męża poleconego wam od Boga przez moce i cuda i znaki, które czynił Bóg przezeń pośród was, jak to sami wiecie, tego to wydanego według postanowionego planu i przejrzenia Bożego, umęczywszy rękoma niezbożnych, zgładziliście. Jego Bóg wskrzesił, usunąwszy boleści otchłani" - mówił Piotr w słowach zapisanych w Dziejach Apostolskich (cytaty pochodzą z biblijnego przekładu Jakuba Wujka). Według Dziejów, "ci, co przyjęli jego słowa, zostali ochrzczeni, i przybyło dnia tego około trzech tysięcy dusz".
Od tamtego dnia przybyło wiele setek milionów dusz. Wśród nich i my, którzy - przeważnie bez żadnej zasługi z naszej strony - żyjemy w wierze Kościoła i wyznajemy, że Jezus z Nazaretu "ukrzyżowany, umarł i zmartwychwstał". Możemy nawet sobie wyobrażać, że gdybyśmy żyli bliżej tych wydarzeń, w Jerozolimie tamtych dni, nasza wiara byłaby jeszcze żywsza i gorętsza. Dałby Bóg.
Przez nasze wyobrażenia i przyzwyczajenia spójrzmy jednak uważniej na ludzi tamtego miejsca i lat. Nasza wiara wyrasta przecież z ich świadectwa, przekazanego przez pokolenia we wspólnocie wierzących, którą zwiemy Kościołem.
Relację, która nazywana jest pierwszym kazaniem św. Piotra, słyszymy zwykle w kontekście nadzwyczajnych wydarzeń: języków ognia, szumu wiatru, rozumiejących się cudzoziemców. Chociaż zapisana kilka dziesiątków lat później i przez autora, który starannie redagował swój tekst, ma w sobie rysy żywej pamięci pierwszego publicznego świadectwa. Ten, który przemawia, zwraca się do licznie zgromadzonych w nie tak znów wielkim mieście i mówi o wydarzeniach, o których wszyscy wiedzą i je komentują.
***
"My wszyscy świadkami jesteśmy" - mówi Piotr do słuchaczy, którzy byli zarówno obserwatorami wydarzeń, jak też współwinowajcami mającymi krew na rękach albo rozczarowanymi zwolennikami, o ile nie tchórzliwymi zdrajcami. Świadectwo odnosi się nie tylko do zdumiewającego faktu, że Jezusa, którego w piątek widzieli umarłym, na trzeci dzień spotkali żywym. Spotkanie ze Zmartwychwstałym okazuje się spotkaniem z Bogiem przebaczającym, którego miłości do nas nic nie może unicestwić. Najstraszniejszy ludzki grzech, zamordowanie Jego ukochanego Syna, niewinnego, bezbronnego i łagodnego, przywodzącego na myśl baranka bez skazy, nie ma w sobie takiej apokaliptycznej, kosmicznej mocy, która unicestwiłaby miłość naszego Ojca i Stwórcy.
Odpowiedzią Boga na ludzki grzech jest przywrócenie światu żywych Tego, którego grzesznicy zabili i ukryli w grobie zamkniętym głazem. "Tego Bóg wskrzesił, usunąwszy boleści otchłani, gdyż niemożliwe było, żeby ona zatrzymać go miała". Rozważanie życia Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, jego czynów i słów, rodzi wielość tradycji i interpretacji, czasami niedających się ułożyć w jeden prosty opis i doktrynę, czasami zostawiających niepewność, zdumiewająco zbieżnych, czasami trudnych do wyrażenia. To w zmartwychwstaniu tkwi kamień węgielny chrześcijaństwa, w nim ma korzeń wiara we Wcielenie i Trójcę Świętą, z niego wyrasta Credo, Symbol Apostolski. Ale to Krzyż mówi o tym, kim jest Ten, którego zmartwychwstanie, triumf i chwałę głoszą chrześcijanie. To Krzyż jest znakiem naszego zbawienia, nostrae redemptionis tropheum.
Spotkanie ze Zmartwychwstałym każe jego uczestnikom inaczej niż dotąd patrzeć na siebie i świat, na swoje dzieje i wyobrażenia o ludziach; każe zmienić wyobrażenia o dawcy wszelkiego życia i pokarmu podtrzymującego w nas życie - Tego, "którego wszyscy nazywają Bogiem" (et hoc omnes dicunt Deum), a którego Jezus nazywał Ojcem. Radość prześwietlająca i przenikająca świadectwo apostolskie, jest radością człowieka, któremu Zmartwychwstały przebacza odstępstwo, małoduszność, wszystko, co we własnych oczach nas poniża i potępia.
***
W Jerozolimie ci, co to usłyszeli, "skruszyli się w sercu i rzekli do Piotra i innych Apostołów: »Cóż mamy czynić mężowie, bracia?«. A Piotr do nich: »Pokutę czyńcie (...), i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego«".
Powtarzany w Ewangelii zwrot "czyńcie pokutę i uwierzcie", zmieńcie życie i sposób patrzenia, wskazuje, że Boże przebaczenie nie jest abstrakcyjne i ogólne. Ewangelia nie mówi, że jesteśmy niewinni, ale że każdy z nas jest kochany. Pamięć nie zostaje zatarta, ale jej sens przemieniony. Piotr nie mówi: "nie pamiętajmy tego, co się zdarzyło w tamten piątek, wszystko skończyło się dobrze, zapomnijmy". On też pozostaje Piotrem, który zdradził. Paweł z kolei, w wyznaniu szczególnie wzruszającym, przyznaje: "słyszeliście bowiem o moim niegdyś postępowaniu"...
Zmartwychwstały nie tylko nam przebacza, ale odnawia zerwane więzi, zaprasza do wspólnego posiłku. ("Gdy siedział z nimi u stołu, wziął chleb, i błogosławił, i łamał, i podawał im. I otwarły im się oczy, i poznali go". Albo dalej: "Gdy zaś oni jeszcze nie wierzyli, i dziwili się z radości, rzekł: »Macie tu co do jedzenia?«. A oni mu podali część ryby pieczonej i plaster miodu"). Zmartwychwstały jest inny, niż to mogli sobie wyobrazić najwierniejsi i najpobożniejsi z jemu współczesnych; inny, niż to sobie dziś pobożnie i bezradnie wyobrażamy. To nie jest tak, że najpierw umarł, a potem znów żyje, że najpierw widzieli umarłego, a potem znów żywego. Świadectwo apostolskie jest zdumiewające: nie tylko w tym, że mówi o nierozpoznawalnym i rozpoznawanym, będącym z nimi i jakby znikającym. Mówi o Ukrzyżowanym, który jest jednocześnie Zmartwychwstałym. Nie moment śmierci zostaje unieważniony, ale całe życie Jezusa z Nazaretu, męka i śmierć stają się na zawsze obecne w wieczności i dla nas. Słowa oddają to z wielkim trudem, choć tradycja znalazła tak wspaniałe formuły, jak ta z dawnej prefacji wielkanocnej: "Agnus qui vivit semper occisus", "Baranek zabity żyje na wieki"; Chrystus został uśmiercony, ale nie umiera. Przekazane nam przez tradycję apostolską świadectwo zmartwychwstania brzmi: "Resurrexi et adhuc tecum sum", "Zmartwychwstałem, jestem z tobą"!
Najdawniejsza tradycja, sięgająca Objawienia św. Jana, wyraża to przez symbole: Baranka, Jego krwi i Wody Żywej. Z tej tradycji zrodził się w malarstwie nurt zwany "Adoracją Mistycznego Baranka". Jego może najwspanialszym owocem jest dzieło Jana Van Eycka z katedry w Gandawie, o którym mówi się, że żadne inne nie ukazuje z taką doskonałością tak wielkiego piękna. To jedna z najważniejszych ikon Zachodniego Kościoła, porównywalna w sile duchowej z ikoną "Trójca Święta" Andrieja Rublowa.
***
Hans Urs von Balthasar kończy dzieło życia, za jakie uważa się "Teologię Misterium Paschalnego", przypominając, że zawarta w tradycji apostolskiej nauka o Kościele wyznającym Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego "jest otwarta ku całemu światu, na który Wszechmocny posyła Go bez żadnych ograniczeń. Nie Kościół, ale świat jako całość został pojednany z Bogiem przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa".
KRZYSZTOF ŚLIWIŃSKI (ur. 1940) jest byłym ambasadorem w Maroku i RPA. Współpracownik "TP" i "Znaku" od lat 60.