Z reguły jest bigos

02.08.2021

Czyta się kilka minut

Pismo okólne nr 26 MHW z czerwca 1951 r. pouczało: „Z uwagi na konieczność stosowania oszczędności w zużyciu surowców importowanych nie należy na razie stosować kawy czarnej specjalnej i kawy wiedeńskiej lecz prowadzić tylko kawę czarną z domieszką kawy zbożowej lub cykorii. Kawę białą należy przyrządzać z wywaru kawy zbożowej i pozostałych po wyparzeniu kawy ziarnistej tzw. wytłoków. Wytłoki należy po wyjęciu z expressu ostudzić i przechowywać w lodówce. Dla należytego wykorzystania surowca należy herbatę chińską wyparzać 3-krotnie. Drugi i trzeci napar należy w miarę możności łączyć z pierwszym”.

Remedium inspektora nadzoru (podpis nieczytelny) w książce skarg i wniosków pod narzekaniami ob. Bartkowiaka na lurę w barze Nenufar w roku 1978: „Proponuję organizowanie comiesięcznych narad z bufetowymi, które legitymują się negatywnymi wynikami naparów kawowych”.

Zdaniem „Głosu Szczecińskiego” z 1950 r. gospoda nr 2 w Gryficach „wydaje obiad bez zupy, a pobiera opłatę za pełny obiad. Na obiad popularny z reguły jest bigos, a na klubowy kotlet mielony. Gospoda jest prowadzona niechlujnie”.

W 1953 r. „Żywienie Zbiorowe” informowało: „PSS w Poznaniu dla uczczenia pamięci wodza mas pracujących Józefa Stalina podjęła liczne zobowiązania. Pracownicy Oddziału Żywienia Zbiorowego zobowiązali się do szkolenia ideologicznego i przywarsztatowego, do czyszczenia parkietu we własnym zakresie, zwiększenia produkcji własnej, do pracy bez mank niedopuszczalnych i do zmniejszenia mank dopuszczalnych”.

W aktach Prokuratury Powiatowej w Koźlu z tego samego roku można znaleźć opis wydarzeń mających miejsce w gospodzie w Kędzierzynie. Ob. Eugeniusz J., będąc nietrzeźwym, „zażądał od bufetowej noża celem przekrojenia sobie kanapek, które zakupił. Jak stwierdzono, to podejrzany po otrzymaniu noża zaczął go wbijać sobie w piersi. Bufetowa, widząc ten fakt, zaczęła wyrywać mu nóż, szarpiąc się z nim i wzywając pomocy”.

Kontrola Państwowej Inspekcji Handlowej z 1964 r. wykazała, że kelnerzy warszawscy zawyżają co drugi rachunek, co czwarta porcja zamówionego dania ma niedowagę, a w co szóstym lokalu oszukują na opłatach za numerki szatniarze.

W tym samym roku, przed II Zjazdem PZPR pracownicy bielsko-bialskiej gastronomii podjęli współzawodnictwo pracy pod hasłem „Ja nie wypuszczę niezadowolonego klienta”.

Pismo okólne Dyrekcji Przedsiębiorstwa Przemysłu Gastronomicznego w Lublinie z 1975 r. określało wzorzec porcji ziemniaków podawanych do drugiego dania jako równe 200 g. „Optyczne wątpliwości co do wielkości porcji mogą konsumenci wyjaśniać, ważąc porcję”.

Krzysztof z Warszawy pisał do telewizji: „W dniu 20 sierpnia 1965 r. ok. godz. 14 w barze mlecznym przy ul. Świętokrzyskiej róg Czackiego zakupiłem 3 porcje: chłodnik, kaszę gryczaną i naleśniki. Najprzód stwierdziłem, iż na talerzu z kaszą gryczaną znajdują się resztki jajecznicy. Poproszona przeze mnie kierowniczka baru, po obejrzeniu okazanego jej talerza, przyznała mi słuszność. Po jej odejściu, gdy zacząłem spożywać naleśniki, powtórzyła się identyczna historia. I znowu poproszona przeze mnie kierowniczka była zmuszona przyznać mi słuszność. Z odrazy nie mogłem już dokończyć konsumpcji i wyszedłem”.

W maju 1971 r. awanturujący się klient restauracji Europa w Międzyzdrojach popchnięty przez kelnera uderzył głową o podłogę, co spowodowało jego późniejszy zgon. Zaraz potem minister handlu wewnętrznego ogłosił na pierwszych stronach gazet list otwarty „Do wszystkich pracowników gastronomii”, w którym pisał: „Wypadek w Międzyzdrojach rzuca poważny cień na całą zbiorowość pracowników gastronomii, która w swej większości ofiarnie i z pełnym poczuciem odpowiedzialności wykonuje swoje obowiązki zawodowe. Wszelkie przejawy niewłaściwego stosunku do konsumenta w ajencyjnych lokalach będą tępione bezwzględnie z całą surowością”. W 1973 r. w restauracji Rycerskiej w Bystrzycy awanturujący się klient wszczął z personelem bitwę na popielniczki, a po przekazaniu go MO zbiegł z komisariatu i wrócił do Rycerskiej z pistoletem sportowym w dłoni. Jak pisze reporter Bogdan Daleszak: „goście wpadli w panikę, wiele osób powłaziło pod stoliki. Następna próba interwencji i następny ranny pada na parkiet. Teraz do bandyty zbliża się kelner Andrzej Durczak. Góralczyk strzela do odważnego mężczyzny dwukrotnie, ale dzięki zwodom kelnera nie trafia go ani razu”.

„Dziennik Polski” z tego samego roku informował o kontroli sanepidu w Krakowie. W jednym z barów „kontrolujący zwrócili uwagę na brudną odzież personelu. Jedna z pracownic postulowała, aby w miejsce białych przydzielić im chałaty czarne, na których nie znać brudu”.

W 1976 r. czytelniczka „Jestem” skarżyła się redakcji: „Poszłyśmy z koleżankami do kawiarni, zamówiłyśmy po porcji kremu. Obok nas przy stoliku siedziało sześciu chłopców. Usiłowali nas zaczepiać, ale nie reagowałyśmy. Wreszcie zaczęli rzucać w naszą stronę papierkami. Jeden z papierków wpadł do porcji kremu koleżanki, która odsunęła go od siebie. Wtedy jeden z chłopców wstał, wziął bez pytania jej krem i zjadł go”.

Jeszcze gorsza przygoda spotkała rok później dziennikarkę „Głosu Nowej Huty” w kawiarni Klubu MPiK przy samym pl. Centralnym. „Rozmawiamy przy kawie, gdy nagle stolik nasz zostaje po prostu opluty przez smarkaczy zajmujących krzesła przy sąsiednim stoliku”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, prozaik, dziennikarz radiowy, tłumacz i felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Laureat licznych nagród literackich, pięciokrotnie nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”. W 2015 r. otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2021