Wylana maskotka

Liga angielska działa, mecze są rozgrywane, odbywają się, ale na smutno, bez udziału publiczności, na trybunach pustki. Pandemia.

12.10.2020

Czyta się kilka minut

Przychody spadają, miliarderzy posiadający kluby zaciskają pasa pracownikom. Tną koszty. Amerykańscy krezusi – włodarze Arsenalu Londyn – przyjrzeli się wydatkom i zobaczyli na liście płac pozycję: Gunnersaurus. Popatrzyli na zdjęcie w kartotece pracowniczej: duże, zielone, pluszowe, z zaniedbanym manicure. „Tniemy – pomyśleli – nie będzie się futerko kurzyć, wywalamy na zbity pysk, przecież nie ma kibiców, nikt nie zauważy”. I tak, po 27 latach wiernej służby klubowym barwom, pracę stracił niejaki Jerry Quy, wcielający się w klubową maskotkę-dinozaura. Za każdą maskotką człowiek, jak Anglia długa i szeroka: w Leicester mają Liska Filberta, w Watford: Szerszenia Harry’ego… i tak dalej, pszczółki, orły, koguty, kanarki i misie, aż po Czerwonego Freda z Manchesteru United.

Wydawało się, że wolnoć Tomku w swoim domku, że po zawodach. Aż tu nagle – z cienia z hukiem wychodzi sam Mesut Özil, wygasła gwiazda światowego futbolu, ze szczególnym uwzględnieniem reprezentacji Niemiec. Özil pobiera z klubowej kasy Arsenalu ni mniej, ni więcej 350 tys. funtów tygodniowo. Za co? Otóż tak się szczęśliwie dla niego składa, że od długiego czasu za nic, w sumie. Za gotowość. Nie przejmuje się zbytnio, że trener go nie wystawia, pociesza się rzucając okiem na regularne przelewy, co to mu wpływają dobrze na nastrój. I teraz ktoś mu podpowiedział, żeby spłatał pracodawcom psikusa. Özilowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, więc uroczyście ogłosił całemu światu, że się pochyla nad losem skrzywdzonego Gunnersaurusa, że bierze los maskotki w swoje ręce, że osobiście będzie dinozaurowi płacił pensję… aż do wygaśnięcia swego kontraktu z Arsenalem. Co za asysta! Czyż kapitalizm nie jest zajmujący? ©

PS. Nie, rozwiązanie, że Mesut Özil zakłada kostium dinozaura i zagrzewa kolegów z Arsenalu do walki, nie wchodzi w rachubę. To byłoby zbyt proste, tego nie ma w kontrakcie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 42/2020