Wielka tajemnica

Dlaczego ciągle rozmawiamy o futbolu, skoro nie mamy o nim pojęcia?

29.06.2010

Czyta się kilka minut

Ten czas należy do nas, biernych kibiców. Wchłaniamy futbol jak dym tytoniowy. Co z tego, że Prawdziwi Kibice patrzą na nas jak Vincent van Gogh na wycieczkę z Klubu Malarzy Amatorów "Wesoły Pędzelek"?

***

Nie ma ucieczki. Nawet taksówkarz, ten odwieczny bohater polskiej publicystyki, zamiast tradycyjnie zelżyć władze państwowe i samorządowe, zagaja dziś słowami: "Mundial pan ogląda?". Odpowiedź jest bez znaczenia, bo rozmowa i tak potoczy się ustalonym torem.

? Mundial pan ogląda?

? Nie, mnie to nie interesuje.

? Mnie też nie...

I po krótkiej pauzie: ? A Polinezję wczoraj pan widział?

? Nie widziałem.

? Ani ja. Nie mam czasu na takie rzeczy, ale strasznie się męczyli ci Polinezyjczycy, co nie?

? Trochę się namęczyli, chociaż ten gol w 65. minucie był piękny.

? Bramkarz Grenlandii to prawie płakał, jak wyjmował piłkę z siatki.

? Moim zdaniem to była wina sędziego jednak...

Oto kilka powodów, dla których rozmawiamy o futbolu, chociaż nie mamy o nim pojęcia.

Futbol to Wspólnota

Wreszcie nie musimy się tłumaczyć z piłkarskiego indyferentyzmu. Nie musimy szeptać "Pan nie dał mi łaski wiary w futbol" ani odreagowywać w głupawych koszulkach z napisem "Nie płakałem po spalonym". Nie musimy nawet oglądać meczów.

Prawdziwych kibiców to pewnie denerwuje, ale i tak możemy godzinami gadać o futbolu. Świetnie wiemy, że europejscy gracze są zmęczeni, Podolski to nasz rodak i polski akcent, Koreańczycy skończą w kopalni uranu, a sędzia ukrzywdził Brazylijczyka.

Gdy zabraknie tematów, mundialowi macherzy ochoczo podrzucają nowe. Ta nowa magiczna piłka jest zbyt okrągła, trąby za głośne, a żony piłkarzy nadto rozpustne.

Zaprawdę! Futbol to wielka, niewykluczająca nikogo wspólnota ekspertów.

Futbol to nasza Prawdziwa Natura

Kibice tworzą rodzaj społecznego sandwicza: albo prawdziwi intelektualiści, albo, równie prawdziwi, chuligani. Pomiędzy nimi - sałata. Bierni oglądacze, którzy lubią posiedzieć przez dwie godziny z piwem i dwiema paczkami chipsów, chociaż w gruncie rzeczy uważają, że mecze są nudne.

Intelektualiści to intelektualiści, ale poznałem jednego autentycznego kibola. Bardzo sympatyczny człowiek. Przez większość czasu prowadził normalne, mieszczańskie życie.

Ktoś go spytał:

? Masz dobrą pracę, rodzinę, spokój. Czemu rzucasz to wszystko i idziesz się bić na jakąś ustawkę?

Odpowiedź brzmiała:

? Bo ja jestem spokojny i pracowity, ale czasem przychodzi Dzień Zła, a wtedy po prostu muszę komuś prz...

Futbol to Ukryte Pragnienia

Ostatnio spędziłem trochę czasu w typowo warszawski sposób. Stałem w korku i gapiłem się na wielki billboard z napisem "Nowy stadion. O takim marzyłeś". Zaraz! Ja?! Słowo daję, jeszcze wczoraj nie marzyłem o żadnym stadionie! Zamierzałem poprosić o równowartość w gotówce.

Futbol to Przeznaczenie

Przeczytałem gdzieś tragiczną historię faceta, który wybrał się ze szwagrem na mecz ulubionej drużyny. W kasie okazało się, że wolne miejsca zostały już tylko w sektorze dla gości. Kupili bilety, ale świadomi niebezpieczeństwa, przez całą pierwszą połowę zachowali konieczną ostrożność. Nie wznosili okrzyków, nie okazywali najmniejszej satysfakcji po udanych akcjach swoich faworytów.

Niestety po przerwie coś w nich pękło i popełnili poważny błąd. Gdy padł gol, szwagrowie - jak to ujęto w aktach sprawy - "spojrzeli po sobie porozumiewawczo". Sekundę potem padli ofiarą rozjuszonych sąsiadów, a lista obrażeń, których doznali, była dłuższa niż koszyk świadczeń gwarantowanych Narodowego Funduszu Zdrowia. Najciekawsze, że jedna z ofiar (gdy już odzyskała przytomność) próbowała pozwać organizatorów meczu. Sąd odrzucił pozew, argumentując, że ktoś, kto zachowuje się tak ryzykownie, powinien mieć żal wyłącznie do siebie.

Tak, futbol to przeznaczenie.

Futbol to Nazwiska

Pewien człowiek usłyszał głos:

? Będziesz dziennikarzem sportowym.

? I co niby będę pisał?? zaprotestował.

? Będziesz pisał, że nasi wygrali, przegrali albo zremisowali. Albo przegrali. Głównie przegrali.

? Kto to przeczyta?

? Nie narzekaj! Na pociechę dam ci Nazwiska Piłkarzy. One zakwitną na pustyni twojej prozy. I faktycznie. Gdy rodzi się chłopiec nazwiskiem Bąk, Jeleń albo Tytoń, wiadomo, że zostanie piłkarzem. Inaczej ta narracja nie miałaby sensu, prawda?

Nazwiska piłkarzy! Nawet gdybyśmy w życiu nie obejrzeli żadnego meczu i tak będziemy je pamiętać. Obleśny Materazzi, butny Anielka (i jego siostra Rozalka), no i przede wszystkim On: Boski Kaka!

Futbol to Wielka Tajemnica

W mojej rodzinie - jak łatwo odgadnąć - nikt nie interesował się piłką nożną. Tylko babcia oglądała mecze. Pamiętam, że siedziała w półmroku, paliła papierosy Klubowe i patrzyła w czarno-biały telewizor (zresztą inne wtedy nie występowały).

Z powodu nieusuwalnych problemów z anteną obraz był niewyraźny. Chwilami można było dostrzec maleńkie czteroskrzydłe wiatraki (wampir nie rzuca cienia, za to piłkarz aż cztery). Po chwili postaci znikały, a ekran znów przypominał wczesne dzieła video-artu. Piłki nie dostrzegłem nigdy.

Mimo to, od czasu do czasu, babcia komentowała sytuację na boisku. "A to patałach!" - mówiła. Albo: "Ale sfuszerował!". Skąd wiedziała? Nie mam pojęcia.

Po latach przeczytałem, że doświadczony polski piłkarz powiedział o nowym trenerze: "Dzięki niemu wreszcie zaczynam rozumieć, o co chodzi w tej grze". Zaczyna rozumieć!...

No właśnie. Futbol to Wielka Tajemnica.

PS: Właśnie wpadł kominiarz. Sprawdził wentylację w całej pracowni i powiedział, że w finale zagra Brazylia z Argentyną. Też jestem tego zdania. A wy?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1972 roku. Grafik z wykształcenia, eseista i autor książek dla dzieci. Laureat Nagrody Literackiej „Nike” za książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” (2018) oraz Paszportu Polityki w kategorii literatura (2017). Przez wiele lat autor cotygodniowych… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2010