Węzły

Spotkaliśmy się wszystkiego dwa, trzy razy. I tylko raz na dłuższą rozmowę, w marcu 2001 r., kiedy pisałem ostatnie rozdziały biografii ks. Tischnera i chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o jego pracy w krakowskiej szkole teatralnej. Znajoma poradziła mi: "Umów się z Golem, oni się przyjaźnili".

02.12.2008

Czyta się kilka minut

Siedziałem naprzeciwko Jerzego Golińskiego w kawiarni Pod Chochołami i drżałem, czy mój dyktafon z otaczających nas hałasów wyłapie jego chrapliwy, lecz ściszony głos. Palił papierosa za papierosem, pił dużo herbaty i mówił z wysiłkiem, robiąc niekiedy półminutowe pauzy.

"A wie pan, jak przeszliśmy na »ty«? To było pod koniec lat 80., już po dość długiej znajomości. Byliśmy na jakimś bankiecie, a ja wtedy przeczytałem akurat taki tekst, który on wygłosił kilka lat wcześniej na zjeździe »Solidarności«. Mówił tam o młynie i mące, takie trochę egzaltowane rzeczy. I ja go postanowiłem o to zaczepić. No bo kiedyś zapytano Bardiniego, co sądzi o Golińskim. I on wtedy powiedział: Goliński to jest antyblagier. Co nie jest takim pełnym komplementem... Więc ja jako ten antyblagier mówię do Tischnera: »Księże Profesorze, bo ja o tej mące chciałem...« I za jakieś 15 minut zaproponował mi bruderszaft. A potem odprowadził mnie do domu. I później wiele razy tak mnie odprowadzał. A raz nawet mnie odniósł...".

Goliński popatrzył na mnie spod swoich wielgachnych brwi i uśmiechnął się z wysiłkiem: "Wie pan, jak by to powiedzieć... On był takim księdzem, który nigdy nie był gwoździem w d.... towarzystwa. I to mi szalenie odpowiadało. I myśmy dlatego się zbliżyli".

Przez lata uczyli razem na Wydziale Reżyserii. Zapytałem, jakim Tischner był pedagogiem. "Ja myślałem z początku, że on to traktuje jak kaprys. A tymczasem okazało się, że to jest dla niego bardzo ważne. On prowadził autentyczne seminaria dramaturgiczne: układał z tymi studentami dramat świata. I wiedział do kogo mówi, wiedział, co im będzie potrzebne. Rozumiał tę sztukę. Mówiłem studentom: »Patrzcie na jego ręce! Jak one pracują!« U niego gest to nie był odruch. To zawsze było w temacie. On w ten sposób, gestem, rozwiązywał te węzły gordyjskie".

Ktoś opowiedział mi taką scenę (umieściłem ją potem w zakończeniu biografii): pogrzeb Tischnera w Łopusznej, ogromne tłumy, Msza, cmentarz, ludzie nie mogą się rozejść. Goliński zmęczony upałem siedzi na poboczu drogi. Podchodzi do niego aktorka Iwona Bielska, wzruszona, oszołomiona. "I co, Golu, na pogrzeb przyjechałeś, co?" A Goliński: "Na zmartwychwstanie, k..., przyjechałem. Na zmartwychwstanie!".

Kiedy w 2001 r. na pierwsze Dni Tischnerowskie Ewa Kutryś przygotowała spektakl o Tischnerze, obsadziła Golińskiego w roli Boga-kloszarda. Były pomruki, że to może nie wypada, żeby Golo, z tym upodobaniem do alkoholu i mocnych wyrażeń, był akurat Panem Bogiem... Okazało się, że mała rola Golińskiego mocno zapadła widzom w pamięć. Był Bogiem słabym, zmęczonym, zepchniętym na margines naszych codziennych sporów...

Przed śmiercią poprosił o kremację. Nie chciał pogrzebu kościelnego. Podobno powiedział: "Dajcie mi spokój! Idę do Józka".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2008