Watykan: Nominacje bez pytania

Franciszek znów mianował kardynałami ludzi z kościelnych „peryferii”. Niekoniecznie jednak je w ten sposób dowartościowuje.

06.06.2022

Czyta się kilka minut

Kardynał nominat Virgilio do Carmo da Silva z Timoru Wschodniego – fotografia z oficjalnej strony José Ramosa-­Horty, prezydent­a Timoru Wschodniego / ARCHIWUM PRYWATNE
Kardynał nominat Virgilio do Carmo da Silva z Timoru Wschodniego – fotografia z oficjalnej strony José Ramosa-­Horty, prezydent­a Timoru Wschodniego / ARCHIWUM PRYWATNE

W ostatnią niedzielę maja ­papież Franciszek ogłosił nazwiska 21 nowych kardynałów, z których 16 nie przekroczyło 80. roku życia, a zatem znajdą się w gronie elektorów posiadających głos na konklawe.

Nominacje kardynalskie wzbudzają zainteresowanie opinii publicznej właśnie dlatego, że to kardynałowie wybierają papieża. Owszem, posiadanie kapelusza kardynalskiego wiąże się z pewnymi uprawnieniami i ma symboliczne znaczenie dla Kościołów lokalnych, ale, jak pokazują przykłady, można być jedynym nieemerytowanym kardynałem w kraju i arcybiskupem stolicy, a mimo to nie odgrywać pierwszoplanowej roli w życiu instytucji kościelnych.

Spojrzenie na peryferie

Nominacje, zwłaszcza kardynałów-elektorów, wpisują się w praktykę Franciszka – zwracania uwagi na „peryferie” katolicyzmu (przynajmniej dotychczasowe peryferie). Papież już wielokrotnie pomijał w swoim wyborze biskupów Kościołów „tradycyjnie” kardynalskich, mianując ordynariuszy mniejszych diecezji.

Tym razem postąpił podobnie, nawet wzmacniając swój przekaz. Wśród nominatów znalazł się na przykład administrator apostolski Mongolii, bp Giorgio Marengo (48 l.), którego wspólnota liczy niespełna półtora tysiąca wiernych. Innym, bardzo mocnym symbolicznym sygnałem jest fakt, że kapelusz kardynalski otrzymał arcybiskup Anthony Poola z diecezji Hajdarabad w Indiach – pochodzący z kasty dalitów, czyli „niedotykalnych”. Indie zyskają zresztą jeszcze jednego kardynała – to Filipe Neri António Sebastião do Rosário Ferrão, arcybiskup Goa i Damanu, dawnych kolonii portugalskich.

W ogóle najwięcej nominatów ma związki z Azją – kardynałami (wszyscy z prawem głosu na konklawe) będą jeszcze biskupi Singapuru i Timoru Wschodniego oraz prefekt ­Kongregacji ds. Duchowieństwa, Koreańczyk Lazarus You Heung-sik. Czterech elektorów to ­biskupi europejscy (dwóch pracuje w kurii rzymskiej), trzech jest z Ameryki Łacińskiej, dwóch z Afryki, jeden z USA.

Informacje, które można odnaleźć na temat kardynałów nominatów, układają się w dość spójny wzorzec biskupa, nadającego się – zdaniem Franciszka – do kolegium kardynalskiego. Powinien to być człowiek zaangażowany duszpastersko, zwłaszcza wśród osób marginalizowanych, jak na przykład Richard Kuuia Baawobr z diecezji Wa w Ghanie, który rozwija i wspiera rozmaite formy opieki nad ludźmi z zaburzeniami psychicznymi – stygmatyzowanymi w miejscowej kulturze, albo jak William Goh Seng Chye – Chińczyk urodzony w Singapurze, zaangażowany w pomoc migrantom. Dobry kandydat na kardynała powinien także unikać wplątywania Kościoła w polityczne wojny kulturowe – jak biskup San Diego Robert McElroy, dystansujący się od wyrokowania, czy politykom dopuszczającym cywilne prawo do aborcji powinno się odmawiać komunii.

Kardynał z tradycji – kardynał z wyboru

Zwrócenie przez Franciszka uwagi na kościelne „peryferie” jest często kojarzone z ideą decentralizacji Kościoła. Tak też zwykle jest odczytywana polityka nominacji kardynalskich obecnego papieża. Sprawa jednak nie jest oczywista.

Przez wieki było tak, że niektóre stolice biskupie były tradycyjnie związane z pozycją kardynalską ich ordynariusza. Franciszek jednak, co obserwujemy już od dawna, zdecydował się przerwać tę tradycję – i powołuje do kolegium kardynalskiego biskupów z diecezji, w których kardynałów nigdy nie było – czasami z wyraźnym pominięciem dotychczasowych zwyczajów.

Jest tak i tym razem. Kardynałem został biskup diecezji Como, a nie arcybiskup pobliskiego Mediolanu. Albo: biskup San Diego, a nie Los Angeles. Decyzje tym bardziej znamienne, że Como wchodzi w skład kościelnej metropolii mediolańskiej, zaś San Diego – metropolii z Miasta Aniołów.

Struktura lokalnych metropolii kościelnych, w których arcybiskupi metropolici posiadają pewną władzę nad biskupami diecezji wchodzących w skład ich metropolii, ma starożytne pochodzenie. Franciszek, mianując kardynałami biskupów podległych metropolitom, a nie samych metropolitów, w pewien sposób zaburza jasną hierarchię w kościelnej strukturze.

Ktoś może powiedzieć, że to dobrze, iż papież wskazuje, by nie przywiązywać się do zastanych, uporządkowanych struktur. Z pewnego punktu widzenia jest w tym sporo racji. Jednak patrząc z takiej perspektywy, możemy stracić z oczu fakt, że owe lokalne struktury często odzwierciedlały rzeczywistą tkankę społeczną i były wyrazem życia kościelnego powstałego właśnie na bazie miejscowych uwarunkowań, niezależnych od kościelnej centrali w Rzymie. Z tego punktu widzenia żonglowanie nominacjami kardynalskimi w sposób, który uwzględnia bardziej osobisty sposób patrzenia papieża niż lokalne tradycje, nie musi być przejawem decentralizacji, lecz przeciwnie – centralizmu opartego na woli biskupa Rzymu.

Problem ten staje się szczególnie wyraźny w przypadku nominacji kardynalskiej dla nigeryjskiego biskupa Petera Okpaleke. Był on bowiem bohaterem historii, w której papieska wizja Kościoła zderzyła się gwałtownie z wizją dalekiego od Rzymu, lokalnego afrykańskiego Kościoła. Otóż bp Okpaleke został w 2012 r. wyznaczony (jeszcze przez Benedykta XVI) na ordynariusza diecezji Ahiara. Spotkał się jednak z brakiem akceptacji miejscowej ludności i księży – powodem było inne pochodzenie etniczne – i nie wpuszczono go do diecezjalnej katedry. Konflikt trwał kilka lat, aż w 2017 r. Franciszek zagroził księżom suspensą, jeśli nie podporządkują się biskupowi. Ci nadal protestowali. Ostatecznie bp Okpaleke zrezygnował w roku 2018, a w 2020 r. papież mianował go biskupem nowo powstałej diecezji Ekwulobia.

Sytuacja w diecezji Ahiara miała wiele wymiarów, trudno jednoznacznie określić, kto miał rację – papieże czy miejscowi katolicy. Jedno jest pewne – wrażliwość i zdanie miejscowego Kościoła odnośnie do tego, kto ma być jego biskupem, nie były długo brane pod uwagę przez Watykan. Zastanawiające – czy Franciszek myślał o ludziach z „peryferyjnej” diecezji Ahiara, gdy decydował, by uczynić kardynałem tak długo odrzucanego przez nich biskupa?

Decentralizacja instytucji o światowym zasięgu, jaką jest Kościół katolicki, wymaga silnych struktur pośrednich – pomiędzy Rzymem a małymi lokalnymi wspólnotami. Co więcej – wpływ na kształt owych struktur pośrednich powinny mieć także i „peryferie”. W tym względzie papieska polityka kardynalskich nominacji decentralizacji nie sprzyja. Owszem – stanowi mocny symboliczny wyraz ewangelicznej prawdy, że ważne jest to, co może wydawać się małe. Być może te dwie perspektywy mogłyby się spotkać – na przykład gdyby i „peryferie” miały wpływ na to, kto dostanie kardynalski kapelusz. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 24/2022