W blasku prerii

Gdy kinowy western ma się coraz gorzej, opowieści o Dzikim Zachodzie wracają do telewizji. Widowiskowe, zrealizowane z rozmachem, opowiadają o dzisiejszych problemach.

23.04.2012

Czyta się kilka minut

Kadr z serialu „Hell on Wheels” / Fot. z materiałów prasowych
Kadr z serialu „Hell on Wheels” / Fot. z materiałów prasowych

W ciągu ostatnich dekad kinowy western obumierał. Zdarzały się wprawdzie gatunkowe arcydzieła, jak „Bez przebaczenia” Clinta Eastwooda, było medytacyjne „Zabójstwo Jesse Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda” Adrew Dominika oraz głośne remaki – „3.10 do Yumy” Jamesa Mangolda i wybitne „Prawdziwe męstwo” Coenów, ale jedynie potwierdzały regułę, wedle której western stawał się towarem deficytowym. Opowieści o bohaterach prerii oglądamy za to na małym ekranie. Tu Dziki Zachód nie umarł, a takie seriale jak „Hell on Wheels” („Piekło na kołach”) czy „Justified: Bez przebaczenia” przypominają, że western ma w sobie niezwykły czar.

PIEKŁO NA KOŁACH

Zwłaszcza pierwszy z wymienionych seriali przypomina dawne opowieści o szeryfach i bandytach. Kostiumowa seria, wyprodukowana przez telewizję AMC, to prawdziwa uczta dla oka i cierpienie dla wrażliwego ucha (język, jakim posługują się bohaterowie, z pewnością nie jest parlamentarny). Stacja, która z roku na rok zdobywa coraz mocniejszą pozycję w serialowym biznesie, sięgnęła do konwencji westernu, by opowiedzieć o budowie kolei łączącej dwa krańce Stanów Zjednoczonych. „Hell on Whells” okazało się strzałem w dziesiątkę, a premierowy odcinek serii oglądało niemal 4,5 miliona widzów.

Nie ma się czemu dziwić – twórcy tej mrocznej historii doskonale wiedzą, czego potrzebują fani gatunku. Są lata 60. XIX wieku, właśnie zakończyła się wojna secesyjna. Nie dla wszystkich. Cullen Bohannan (Anson Mount) w czasie wojny stracił żonę i dziecko. Dziś szuka winnych ich morderstwa. Kierowany żądzą zemsty, chętnie pociąga za spust, nie bierze jeńców i nie bawi się w subtelności. Bezkompromisowość i siła przydadzą mu się zwłaszcza, gdy dotrze do tytułowego piekła na kołach, ruchomego miasteczka, które przemieszcza się wraz z rozbudową linii kolejowej. Pijacy, prostytutki, przebiegli biznesmani, zbuntowani Murzyni i walczący z intruzami Indianie tworzą tutaj mikroświat pełen okrucieństwa.

Producenci z AMC opowiadają o malowniczym bagnie pozbawionym nadziei. Ich serialem rządzi styl – znakomita scenografia, mocne dialogi, pełnokrwiste postaci. Niewiele się tutaj dzieje – kolejne wątki wiążą się ze sobą w dość leniwym tempie, a całość ma nieśpieszny rytm. A jednak „Hell on Wheels” nie nudzi – pociąga za to wiarygodnością filmowego świata. Nie przypomina przy tym klasycznych seriali. Silny nurt rewizjonistyczny, który doprowadził do narodzin filmowego antywesternu, w telewizji nigdy nie zaistniał równie mocno jak w kinie. Klasyczne serialowe opowieści o kowbojach i rewolwerowcach zbudowane były bowiem na micie Zachodu jako miejsca, gdzie realizował się sen o bogactwie i samostanowieniu jednostki, a dobro triumfowało nad złem. Taki obraz kreśliły najpopularniejsze amerykańskie seriale westernowe, realizowane w latach 50. i 60. minionego stulecia: „Bonanza”, „Maverick”, „Rawhide” czy „The Rifleman”. W ich czołówkach znajdziemy zresztą reżyserskie legendy – Roberta Altmana czy Sama Peckinpaha, a na ekranie wielkie gwiazdy kina: Jamesa Garnera, Jasona Robardsa, Steve’a McQueena, Clinta Eastwooda, Charlesa Bronsona i Rogera Moore’a. Heroicznych i pełnych dobrej wiary.

ŚMIERĆ W ARKADII

We współczesnych serialowych westernach próżno szukać jej śladów. Gdyby John Wayne zabłądził na amerykańskiej prerii i wjechał do jednego z miasteczek znanych ze współczesnych seriali, z rozpaczy palnąłby sobie w łeb. Gwiazdor filmowego westernu, zawsze wcielający się w postaci honorowych twardzieli (na planie filmowym odmawiał strzelania w plecy przeciwnika), nie miałby tutaj wielu bratnich dusz.

Od czasu „Deadwood”, znakomitego serialu HBO, żaden fan telewizyjnych serii nie uwierzy w westernowy świat, w którym jasne są granice dobra i zła. Włodarze telewizyjnego potentata narysowali na ekranie świat tak brudny i podły, że aż pociągający. W tytułowej osadzie poszukiwacze złota walczyli o dostęp do złotonośnych działek, właściciele burdeli, burmistrz i pijak-dziennikarzyna codziennie cementowali układ wzajemnych powiązań, a za krzywe spojrzenie można było skończyć z poderżniętym gardłem.

O serii warto pamiętać, bo to właśnie „Deadwood” jest dziś inspiracją dla twórców westernowych opowieści. Bez niej nie byłoby „Hell on Wheels”. Jego twórcy idą bowiem śladami scenarzysty Davida Milcha, by, opowiadając o amerykańskich pionierach, pokazać, że początki amerykańskiej państwowości nie były tak chlubne, jak chcieliby tego westernowi idealiści. Nowe seriale o Dzikim Zachodzie opowiadają o świecie, w którym bogaci i potężni wykorzystują słabych, niszcząc wszelkie iluzje równości. Pokazując upodlony świat i jego skarlałych mieszkańców, współczesne westerny opowiadają o porażce amerykańskiego marzenia i jego fundamentalnej nieprawdziwości. Gdyby czytać „Deadwood” i „Hell on Wheels” jako metaforę współczesności, łatwo dostrzec w nich opowieści o źródłach współczesnego kryzysu, o rozwarstwieniu społecznym i oligarchizacji.

NA UBOCZU

Alegorycznym obrazem Ameryki pogrążonej w kryzysie jest „Justified: Bez przebaczenia”, produkcja stacji FX sytuująca się na pograniczu westernu i kryminału. Seria, której drugi sezon od niedawna oglądać możemy na kanale AXN, to ekranizacja opowiadania „The Tall T” Elmore’a Leonarda, pisarza, którego „3.10 do Jumy” stało się kanwą jednego z najsłynniejszych westernów w historii. Jego bohater, Raylan Givens (Timothy Olyphant) jako żywo przypomina dawnych rewolwerowców. Kapelusz, dżinsowe spodnie, marynarka i staromodny rewolwer nie zostawiają złudzeń. Gdy za zastrzelenie mafijnego bossa przeniesiony zostaje w rodzinne strony, do maleńkiego hrabstwa w Kentucky, musi zmierzyć się z własną przeszłością i przyjaciółmi z młodości, którzy dziś są zdegenerowanymi przestępcami.

Producenci ze stacji FX romansują z konwencją klasycznego westernu. W ich produkcji mamy dobrego szeryfa, grupę bandytów, miłosny wątek i trudne wybory, przed którymi stają bohaterowie. Ale „Justified” nie jest prostą opowiastką o walce szlachetności z podłością – to obraz nieznanej Ameryki: prowincjonalnej, moralnie zgniłej krainy, której mieszkańcami rządzą najniższe instynkty. Świat szeryfa Givensa przypomina rzeczywistość z filmu „Do szpiku kości” Debry Granik, który przed dwoma laty zwyciężył na festiwalu w Sundance. Zapełniają go chciwe cwaniaki, drobni kryminaliści i przestępcze klany żyjące z pędzenia bimbru i handlu narkotykami.

***

Westernowy serial mówi dziś o tym, o czym coraz częściej opowiadają twórcy z Hollywood – o kryzysie finansowym i społecznym, jaki nastąpił we współczesnych Stanach Zjednoczonych. O ile jednak kino bywa bardzo dosłowne, a kolejne filmy fabularne („Chciwość” J. C. Chandora), dokumentalne (oscarowy „Szwindel: anatomia kryzysu” Charlesa Fergusona) i telewizyjne („Zbyt wielcy, by upaść” Curtisa Hansona) portretują świat współczesnych bankierów, finansistów i polityków, twórcy serialowych westernów ubierają swe opowieści w XIX-wieczny kostium. Także tutaj mamy świat podzielony przez finansowe bariery, w którym najbogatsi stanowią prawo i stają ponad nim. 


„Justified: Bez przebaczenia”, autorzy: Elmore Leonard i Graham Yost, reż. Jon Avnet, Adam Arkin i inni, produkcja FX. Emisja drugiego sezonu serialu w telewizji AXN od 30.03. w piątki o 21.00. Pierwszy sezon serialu dostępny w edycji DVD, wyd. Imperial-Cinepix oraz w usłudze AXN Player.



„Hell on Wheels”, autorzy: Joe i Tony Gayton, reż. David Von Ancken i inni, produkcja AMC. W Polsce serial emitowany jest przez stację Sundance Channel.



„Deadwood”, autor: David Milch, reż. Ed Bianchi, Davis Guggenheim i inni, produkcja HBO. Dwa pierwsze sezony dostępne w edycji DVD, wyd. Imperial-Cinepix.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2012