Układając niedomykalne

Jak ustalić w niebycie - byt edukacyjny? Czy profesor Markowski napisał podręcznik?

19.08.2008

Czyta się kilka minut

Wśród celów tej książki autor na pierwszym miejscu wymienia dydaktykę. Tymczasem dotychczasowa historia literatury XX w. utraciła zasadność. Trwa, bo nadal nie ma nowatorskich syntez. W nauczaniu utrzymuje się przestarzała periodyzacja. Sam prowadzę zajęcia z literatury międzywojennej i z literatury po roku 1939. Zadaję nowe i istotne opracowania, ale, chcąc nie chcąc, konserwuję widmowy podział. A młodzież - to dopiero niebyt! Owszem, uogólniam, któż jednak z dydaktyków zareaguje kontrtezą, w myśl której w szkole czy na zajęciach ze studentami miał wyłącznie satysfakcję poznawczą?

W takich właśnie niebytach czy półbytach pojawia się synteza Michała Pawła Markowskiego, traktująca o polskiej literaturze nowoczesnej. I poniekąd tę literaturę ustanawiająca. Oczywiście, autor "Występku" nie jest pierwszym badaczem, który zajmuje się nowoczesnością. Nie było jednak dotąd tak pomyślanej książki. "Polska literatura nowoczesna" ma, po pierwsze, uwzględniać osiągnięcia najnowszych literaturoznawczych teorii; po drugie, być całościującym ujęciem aż nadto złożonej problematyki; po trzecie wreszcie, adresowana jest do licznych odbiorców, z ambitniejszymi licealistami włącznie. Zadanie Markowskiego przedstawiało się mniej więcej tak: wyjaśnić aporię za pomocą nierozstrzygalności, zakwestionować przy tym zero-jedynkową logikę i doprowadzić całość do klarownej konkluzji. Przesadzam, acz nie za bardzo: nie od dziś przecież mówi się o niemożliwości syntezy.

Dochodzi do tego kwestia autora: Markowski napisał m.in. imponujące monografie Nietzschego, Derridy, Gombrowicza i (koniecznie "i", nie "ale") jest zarazem pisarzem preferującym kreację podmiotu eseistycznego, niegotowego, nieciągłego. Poetyka stricte literaturoznawczego tekstu (lub opracowania poświęconego filozofii) ma swoje wymagania, lecz oferuje autorowi wiele możliwości przedstawienia kwestii w całym jej skomplikowaniu. Na poznawczą zawartość eseju składają się zarówno sądy wyłożone wprost, jak i sposób prowadzenia wywodu. Nie zmierzam do odmawiania krakowskiemu badaczowi i eseiście kompetencji w dziedzinie podręcznikopisarstwa, jest on przecież współautorem świetnych "Teorii literatury XX wieku". Markowski musiał jednak albo ograniczyć własny dyskurs, albo poszukać innego wyjścia. "Polska literatura nowoczesna" przekonuje o wyborze wariantu drugiego.

Markowski, owszem, zadbał o porządkujące domknięcia, charakterystyczne dla rozpraw syntetyzujących, jednakże wiele miejsc swojej książki uczynił punktami otwarcia. Z jednej strony sporo w monografii definicji, fraz nieledwie sentencjonalnych, nieraz drukowanych pogrubioną czcionką; autor nie unika przy tym wartościowań superlatywnych. "U Leśmiana największa rozkosz prowadzi do nieistnienia. Z tego, ale oczywiście nie tylko z tego powodu, był to najmądrzejszy, najwrażliwszy, ale i najokrutniejszy polski poeta". Markowski stara się o formuły konkurencyjnie kontynuujące skrzydlate słowa polskiej krytyki. Do słynnych "biegunów poezji" Błońskiego (czyli Miłosza i Przybosia) nawiązuje (odmienna) konstatacja: "Te dwa skrajne stanowiska wyznaczają bieguny dwudziestowiecznej poezji polskiej. Biegun pierwszy (Leśmian) to biegun muzycznej epifanii. Biegun drugi (Peiper) to biegun intelektualnej konstrukcji. Opozycja Leśmiana i Pei­ pera powtarza podstawową opozycję poezji nowoczesnej: doświadczenia zmysłowego i intelektu". Wiele też w książce przedstawiających zależność i wzajemną relację różnych pojęć, diagramów strzałkowych, za pomocą których Markowski podsumowuje lub rozpoczyna ustalenia. Jest też ciekawy pomysł typograficzny, polegający na drukowaniu kontrastowych par pojęć nie tylko różnymi kolorami (czarnym i czerwonym), ale i zmienionym krojem czcionki. W ten sposób dopowiada się czytelnikowi, że u Schulza, między np. "Dniem" a "Nocą", "intelektem" a "zmysłowością" - nie ma prostej symetrii. Analogicznie dwukierunkową funkcję przypisał Markowski słownikowi Leśmianowskiemu. "Abstrakcja", "Ballada", "Baśń", "Bezświt", "Bóg" itd. to hasła domykające, nieustannie jednak otwierane odsyłaczami do haseł innych.

Opozycyjne pojęcia odnoszące się do prozy Schulza czy słownik terminów Leśmianowskich należą także do miejsc otwarcia. Uniwersalnymi oknami stają się intertekstualne porównania, zestawiające Leśmiana, Schulza lub Witkacego z autorami literatury powszechnej. Co warto zaznaczyć, odkrywanie tych podobieństw nie ma na celu dowartościowywania pisarzy polskich.

Otwarciom sprzyja również spersonalizowanie przekazu. Oto pewne exemplum: aby wyjaśnić odbiorcy, na czym polega w interpretacji znajomość kontekstu, Markowski analizuje swoją reakcję na wypowiedź córki "Tato, zrób mi kanapkę". Przykład sytuacji "życiowej" okazuje się formą otwarcia na sferę egzystencjalną. A "czytanie i pisanie literatury jest poważną przygodą egzystencjalną, która zmienia nasze życie w jego najbardziej elementarnym kształcie". Projekt lekturowy i badawczy staje się przedsięwzięciem egzystencjalnym. Po zamknięciu "Polskiej literatury nowoczesnej" czytelnik powinien nie tylko więcej wiedzieć, ale i stać się kimś trochę innym.

Na orientacji osobowej wspiera się zresztą plan książki. Duże rozdziały o Leśmianie, Schulzu i Witkacym ujęte zostały w teoretyczną klamrę rozważającą kwestię nowoczesności. Teoria i trójpersonalizm dopełniają się: tych trzech pisarzy Markowski wybrał, gdyż od nich na dobre zaczyna się polska literatura nowoczesna, przy czym autora zajmuje przede wszystkim nowoczesność krytyczna. Bardziej szczegółowe postulaty (i projekty interpretacyjne) dotyczące literatury wywodzą się z dwóch zasadniczych przekonań: "Człowiek nie jest istotą gotową", zaś "język nie jest wtórny wobec rzeczywistości". Kryzys, krytyka, negacje: to wszystko po to, by pojedyncze istnienie poznało "ja".

Michał Paweł Markowski, "Polska literatura nowoczesna. Leśmian, Schulz, Witkacy", Universitas, Kraków 2008

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2008