Trzynasty maja
Trzynasty maja

Miał zabić papieża. Ciężko go ranił; zranił też dwie amerykańskie turystki (jedną z nich bardzo ciężko).
Trzydzieści sześć lat to dostatecznie długo, by wyrosło pokolenie, dla którego ten zamach to po prostu jedno z wielu wydarzeń historycznych. To jednak za mało, by wymarło pokolenie świadków. Byłem tam i pamiętam tamten dzień – tak, jakby to było wczoraj. Słuchałem transmisji z audiencji generalnej przez radio. Nagle coś się na placu stało. Nie mogłem zrozumieć co i wybiegłem z redakcji. Przy bramie św. Anny spotkałem Artura Mariego. Pytam go. Chciał coś powiedzieć. Nie mógł. Otworzył usta i się rozpłakał. Pamiętam oczekiwanie w Policlinico Gemelli, w pomieszczeniu sąsiadującym z salą operacyjną. Był ze mną Manno, ambasador Włoch przy Stolicy Apostolskiej. Przedziwna sytuacja: siedzieliśmy tuż obok i nic nie wiedzieliśmy. Czekanie, zgroza, modlitwa.
Czas łagodzi emocje...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
"Zamach się nie udał..."