Trzynasty maja

Chcę przypomnieć tę datę: 13 maja 1981 r. Tego dnia o godz. 17.19 Mehmed Ali Ağca z pistoletu typu browning kaliber 9 mm dwukrotnie (trzykrotnie?) strzelił do Jana Pawła II.

15.05.2017

Czyta się kilka minut

 /
/

Miał zabić papieża. Ciężko go ranił; zranił też dwie amerykańskie turystki (jedną z nich bardzo ciężko).

Trzydzieści sześć lat to dostatecznie długo, by wyrosło pokolenie, dla którego ten zamach to po prostu jedno z wielu wydarzeń historycznych. To jednak za mało, by wymarło pokolenie świadków. Byłem tam i pamiętam tamten dzień – tak, jakby to było wczoraj. Słuchałem transmisji z audiencji generalnej przez radio. Nagle coś się na placu stało. Nie mogłem zrozumieć co i wybiegłem z redakcji. Przy bramie św. Anny spotkałem Artura Mariego. Pytam go. Chciał coś powiedzieć. Nie mógł. Otworzył usta i się rozpłakał. Pamiętam oczekiwanie w Policlinico Gemelli, w pomieszczeniu sąsiadującym z salą operacyjną. Był ze mną Manno, ambasador Włoch przy Stolicy Apostolskiej. Przedziwna sytuacja: siedzieliśmy tuż obok i nic nie wiedzieliśmy. Czekanie, zgroza, modlitwa.

Czas łagodzi emocje. Po 36 latach nawet świadkowie widzą tamte wydarzenia jakby z wielkiej odległości. I nagle wszystko odżyło. 13 maja tego roku, w 36. rocznicę zamachu, czytałem książkę Jacka Tacika „Zamach”. Autor trzy lata jeździł po świecie (przejechał 450 tys. kilometrów) i szukał świadków zamachu oraz ludzi, którzy mogli coś wiedzieć. Dwadzieścia pięć spotkań, często niezwykłych, rozmowy. Mehmed Ali Ağca (pierwszy raz udzielił wywiadu dziennikarzowi z Polski), kard. Stanisław Dziwisz, siostra Letizia Giudici (ta, która rzuciła się na Ağcę i uniemożliwiła mu ucieczkę; w życiu świeckim nosiła imię Łucja, podobnie jak ostatnia widząca z Fatimy), papieski lekarz dr Renato Buzzonetti, prof. Gabriel Turowski, gen. Wojciech Jaruzelski (rozmawiali cztery miesiące przed jego śmiercią), Stefan Olszowski, ppłk Edward Kotowski (rezydent wywiadu PRL w Rzymie), Lech Wałęsa, sędziowie prowadzący kolejne procesy Ağcy: Martella, Imposimato, Priore, i wreszcie Michał Skwara, prokurator odpowiedzialny za śledztwo IPN w sprawie zamachu na papieża – by wyliczyć tylko niektórych... Ostatnia rozmowa dotyczy objawień w Fatimie.

Na zamach można patrzeć w perspektywie politycznej. Wyglądało na to, że w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, kto za nim stał, prowadzący śledztwo bali się pójść za daleko. Wielu rozmówców wskazuje Moskwę. Jaruzelski i Olszowski to wykluczają. Został „ślad bułgarski”, ale i ten jest pod znakiem zapytania. Pierwszą wojnę światową zdetonował zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie; nie można było dopuścić, by ten na placu św. Piotra spowodował trzecią. Najsensowniejsze w tej materii wydaje się to, co powiedział prokurator IPN Michał Skwara.

Można patrzeć na zamach w kategoriach wiary. Tak patrzy – a przynajmniej utrzymuje, że tak robi – Ali Ağca. W tym, co mówi dziś (rozmowa odbyła się w 2016 r.), jest coś z szaleństwa. „Mam doświadczenie życiowe, którego nie pojmie nawet papież Franciszek. Jestem w centrum największej tajemnicy chrześcijaństwa...”; „Zostałem wysłany na ziemię przez Stwórcę, żeby powiedzieć o zbliżającym się końcu świata. 31 grudnia 2099 r. będzie ostatnim dniem ludzi na tej planecie...”; „Dzięki mnie dokonała się trzecia tajemnica fatimska”...

W świetle wiary patrzył na zamach Jan Paweł II. Przeczytał trzecią tajemnicę fatimską i potem polecił ją ogłosić. Zbieg dat zamachu i pierwszego objawienia w Fatimie był wymowny. Tych zbiegów okoliczności było więcej. Choćby imię zakonnicy, która udaremniła ucieczkę Ağcy.

W oczach świata obraz papieża od tamtego 13 maja radykalnie się zmienił. Owszem, Jan Paweł II budził zainteresowanie, podziw, sympatię, lecz stale towarzyszył tym uczuciom komentarz: „papież aktor”, „papież Polak” itp. Ci, którzy zorganizowali zamach, tym desperackim aktem strachu przed papieżem udowodnili jego siłę.

Można spekulować, co by było, gdyby zamach się udał. Znacznie bardziej sensowne jest zgłębianie tego, co nastąpiło dzięki temu, że zamach się nie udał. Fatima, 13 maja 1917 r. Rzym, 13 maja 1981 r. Trzeci sekret... Nieudany zamach, który nie mógł się nie udać... I długi pontyfikat Jana Pawła II.

Zbieg przypadków czy dzieło Wielkiego Reżysera? ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2017