Fatima

Ze znanych mi sanktuariów najbardziej lubię Fatimę. W Fatimie nie ma „słynącego łaskami” źródła, „cudownego” obrazu ani figury.

24.04.2017

Czyta się kilka minut

 /
/

Chociaż, oczywiście, figury i obrazy tam są. Na przykład w niszy na wieży jest pięciometrowa figura Matki Bożej o wadze 14 ton. Jest też wykonana z brazylijskiego cedru figura w kaplicy na miejscu objawień. W 1946 r. ukoronował ją legat Piusa XII. W koronie ma 313 pereł i sporo innych szlachetnych kamieni, a co ważniejsze, umieszczono w niej kulę z pistoletu, która 13 maja 1981 r. ugodziła św. Jana Pawła II. Są też inne figury (m.in. pastuszków, anioła), obrazy, podobno jest i źródło (nie widziałem).

Żadna z tych figur, żaden przedmiot nie jest tu jednak centrum kultu (jak np. w Częstochowie cudowny obraz). W Fatimie w centrum jest pamięć objawień o orędziu Matki Bożej. Lubię to sanktuarium, bo choć to jedno z najbardziej uczęszczanych w świecie, jest ciche (może nie w dni świąteczne). Dobrze tam przyjść w dzień powszedni. Odsunięte od zgiełku turystów i sklepów z pamiątkami, zatopione w ciszy, sprzyja medytacji. Lubię Fatimę i dlatego, że to sanktuarium ludzi ubogich. Oni są wśród pielgrzymów najliczniejsi. Ich modlitewne gesty są proste jak pokutna wędrówka na kolanach przed bazyliką. Kamienną ścieżką wypolerowaną kolanami suną pielgrzymi. Idącego/ /idącą na klęczkach trzymają za ręce jego bliscy, towarzysząc mu z jednej i drugiej strony. Idą w ciszy… W kaplicy objawień odmawia się wspólny różaniec w różnych językach jednocześnie.

Prowadzący mówi w swoim języku pierwszą część zdrowaśki, a od „święta Maryjo, matko Boża” wszyscy, każdy w swoim języku. Co do śpiewów, to Merton w „Znaku Jonasza” wspomina pieśń śpiewaną w czasie procesji w Fatimie i komentuje ją westchnieniem: „Matko Boska, jak Ty możesz słuchać takich rzeczy?”.

Kolejni papieże traktowali fatimskie objawienia poważnie i z ostrożnością. Benedykt XV wprawdzie się o nich nie wypowiedział, lecz niektórzy widzą aluzję do objawień w zdaniu znajdującym się w liście do biskupów portugalskich o „nadzwyczajnej pomocy Matki Bożej”. Pius XI zezwolił na organizowanie pielgrzymek do Fatimy, ale nie dokonał poświęcenia Rosji Matce Bożej – o co, za pośrednictwem Łucji, miała prosić go (w roku 1929) Matka Boża. To za jego pontyfikatu została uznana (przez miejscowego biskupa) autentyczność objawień (1930 r.). Pius XII określał siebie „papieżem fatimskim”. Może dlatego, że był konsekrowany na biskupa 13 maja 1917 r. – w dniu objawienia w Fatimie. W 1950 r. oglądał – według jego własnej relacji – „cud słońca”, taki sam jak w Fatimie. Otrzymane od Łucji relacje o objawieniach zapieczętował i zamknął w sejfie. Świat poświęcił Matce Bożej (13 października 1947 r. w orędziu radiowym). Jan XXIII w 1962 r. ustanowił święto Fatimskiej Matki Bożej Różańcowej. Relacje Łucji przeczytał, zapieczętował i schował w sejfie. Paweł VI jako pierwszy papież odwiedził Fatimę (13 maja 1967 r., w 50. rocznicę objawień). Jan Paweł II, poruszony zbiegiem dat: zamach, z którego wyszedł z życiem, zbiegł się z rocznicą objawień – zrealizował polecenia zawarte w objawieniach. Wraz z biskupami poświęcił Matce Bożej świat i Rosję (25 marca 1984 r.).

Trzykrotnie odwiedzał Fatimę. 13 maja 2000 r. ujawnił trzecią tajemnicę, a komentarz do tekstu siostry Łucji zlecił prefektowi Kongregacji Nauki Wiary kardynałowi Ratzingerowi. Leciwa wizjonerka, która przez długie lata przypominała papieżom o życzeniach Matki Bożej, uznała, że wszystkie zostały spełnione.

Sanktuarium pamięci w sto lat od objawień… W 2005 r. zmarła Łucja, ostatnia z widzących. Zmarli ci wszyscy, którzy w 70-tysięcznym tłumie 13 października 1917 r. oglądali „cud słońca”, a z którymi przed laty rozmawiałem. Do Fatimy ciągną nowi ludzie, nowi pielgrzymi, nowi papieże. Choć Kościół nie nakłada obowiązku wiary w prywatne objawienia, to wciąż nowi ludzie, tak jak ci sprzed stu lat, przychodzą tu, klękają, modlą się, wierzą. ©℗


CZYTAJ TAKŻE:

Burzliwe dzieje objawień z portugalskiej wioski odzwierciedlają burzliwe dzieje Kościoła w XX wieku i jego przyszłość. Tekst Janusza Poniewierskiego.

Ks. Andrzej Perzyński, teolog: Orędzie fatimskie daje klucz do nadziei zbawienia dla wszystkich. Dlatego przy całej jego nieporadności jest godne uwagi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 18-19/2017