Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Postulat reparacji byłby uzasadniony (nie prawnie, ale politycznie) tylko w jednym przypadku: gdyby Powiernictwu Pruskiemu, upominającego się o zwrot mienia wysiedlonych Niemców, udało się stworzyć precedens. Korzystny dla Powiernictwa wyrok stawiałby bowiem na głowie całą logikę postępowania z pokonanymi Niemcami po 1945 r. Wprawdzie większość prawników dowodzi, że jest mało prawdopodobne, by Powiernictwu (lub Inicjatywie Niemców Sudeckich, domagającej się restytucji od Czech) udało się to wywalczyć, lecz jeśli nawet Powiernictwo ma tylko procent szansy, polskie władze powinny być przygotowane. Gdyby w swej rezolucji Sejm nie poszedł o zdanie za daleko (tj. gdyby wezwał rząd, aby ten przygotował się do postawienia w ostateczności kwestii reparacji), taki głos miałby o wiele większą siłę polityczną niż wzywanie, by od razu naciskać atomowy guzik z napisem “reparacje".
Co dalej? Na razie premier Belka i kanclerz Schröder powołują wspólny zespół, który ma przygotować prawną strategię przeciwdziałania pozwom Powiernictwa. To na pozór niewiele. Ale, po pierwsze, więcej Belka nie mógł uzyskać, skoro w Niemczech między rządem a opozycją panuje zgoda, by w sprawie Powiernictwa czekać (z nadzieją, że sądy odrzucą ewentualne pozwy). Po drugie, RFN przyjęła stanowisko (najpierw werbalnie, 1 sierpnia, a teraz praktycznie), iż niemieckie żądania majątkowe wobec Polski są bezzasadne, gdy jeszcze niedawno uznawano tę sprawę za otwartą (np. w liście-załączniku do traktatu polsko-niemieckiego z 1991 r.).
W “bombie reparacyjnej" chodzi o setki miliardów euro, choć od wojny minęło 60 lat, a Polska i Niemcy powinny raczej zająć się współpracą w Unii i NATO. W sytuacji, gdy w 1953 r. PRL zrzekła się reparacji, byłaby tylko jedna możliwość wrócenia do tej sprawy: uznanie decyzji z 1953 r. za niebyłą. Tyle że to byłoby wstrząsem na skalę europejską i o nieprzewidywalnych skutkach.