Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
20 kwietnia, nazajutrz po zakończeniu konklawe, Benedykt XVI odprawił Mszę św. W wygłoszonym wtedy kazaniu wśród papieskich priorytetów wymienił dążenie do zjednoczenia chrześcijan. To zapewnienie powtórzył cztery dni później, podczas Mszy inaugurującej pontyfikat. 29 maja dopisał do tych deklaracji kolejną kartę; na Krajowym Kongresie Eucharystycznym w Bari na południu Włoch powiedział: “Właśnie tu, w Bari, mieście, które przechowuje szczątki św. Mikołaja, ziemi spotkania i dialogu z chrześcijańskimi braćmi Wschodu, chciałbym potwierdzić moją wolę podjęcia jako fundamentalnego zadania dążenia, ze wszystkich moich sił, do przywrócenia pełnej i widzialnej jedności wszystkich braci Chrystusa".
Papieska wypowiedź i wcześniejsze wydarzenia na Kongresie dowodzą, że Kościół za pierwszoplanowy uznał dialog z prawosławiem. Z katolickiego punktu widzenia droga do jedności chrześcijan powinna prowadzić najpierw przez pojednanie z prawosławnymi, teologicznie najbliższymi i, co dziś szczególnie ważne, mówiącymi z katolikami jednym głosem w kwestiach etyczno-społecznych (na tym obszarze relacje z protestantyzmem mocno się ostatnio skomplikowały).
Takie ekumeniczne rozłożenie akcentów można było dostrzec w wystąpieniu kard. Waltera Kaspera w Bari (25 maja). Przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan, w obecności prawosławnego metropolity Kiryła z Patriarchatu Moskiewskiego i luterańskiego biskupa Eero Huovinena z Finlandii, zaproponował zorganizowanie synodu biskupów łacińskich i greckich, który miałby zająć się sprawą zaleczenia rozłamu między katolikami i prawosławnymi z 1054 r. Przypominając, że w 1098 r. w Bari odbył się pojednawczy (chociaż nieudany) synod biskupów łacińskich i greckich, zapytał, “dlaczego właśnie w Bari, tysiąc lat po tamtym synodzie, w 2098 r. - a dlaczego nie wcześniej - nie moglibyśmy ponownie celebrować synodu biskupów greckich i łacińskich, synodu pojednania? Jestem głęboko przekonany, że po wielkich staraniach i ważnych krokach Jana Pawła II, Benedykt XVI wyrówna i otworzy drogę dla takiej perspektywy". Z kolei światu protestanckiemu kard. Walter Kasper zaproponował przymierze, aby razem działać na rzecz ponownego odkrycia chrześcijańskich korzeni Europy.
1 czerwca w Moskwie abp Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, spotkał się z bp. Markiem, zastępcą przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Patriarchatu Moskiewskiego. Wspólnie podkreślili konieczność współpracy prawosławia i katolicyzmu w obliczu wyzwań współczesnego świata. Obecny na spotkaniu abp Tadeusz Kondrusiewicz, katolicki metropolita diecezji Matki Bożej w Moskwie, który już przed miesiącem mówił o poprawie w stosunkach katolicko-prawosławnych w Rosji, powiedział tym razem: “Konieczne są wysiłki i dążenia do dialogu ponad barierami i przeciwnościami, bo pociąg życia może odjechać, pozostawiając nas, kłócących się, na peronie i patrzących smętnie za oddalającymi się światłami ostatniego wagonu". Arcybiskup z aprobatą przypomniał również ideę “synodu pojednania".
W tym kontekście do myślenia daje fakt, że 1 czerwca patriarcha Aleksy II, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, z uznaniem wyrażając się, nie po raz pierwszy, o ekumenicznym zaangażowaniu Benedykta, podkreślił konieczność współpracy katolicko-prawosławnej. Z kolei tydzień później niedwuznacznie nawiązując do idei kard. Kaspera stwierdził, że właśnie miasto Bari, miejsce spoczynku szczątków św. Mikołaja, do którego pielgrzymują katolicy i prawosławni, świetnie nadaje się na miejsce-symbol ich współpracy.
Aleksy II nieraz mówił, że jest gotów przyjąć Benedykta XVI w Rosji, o ile ten okaże “siłę woli, mądrość i takt" wobec Patriarchatu Moskiewskiego. Pod koniec maja docenił działania Papieża w obronie “tradycyjnych wartości chrześcijańskich". Rosyjscy hierarchowie, owszem, nadal oskarżają katolików o uprawianie w Rosji prozelityzmu, ale głosy te nie brzmią już tak mocno jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Fakt, że kard. Kasper, czołowy ekumenista w Kościele katolickim, rzuca pomysł zwołania katolicko-prawosławnego synodu, ma sporą wymowę. Tym bardziej, że Benedykt XVI mówił w Bari o potrzebie konkretnych, a nie pustych gestów w ekumenii. Ostatnie działania Kościoła katolickiego świadczą o determinacji Watykanu, żeby przezwyciężyć gorszący kryzys w relacjach z prawosławiem. Od sukcesu tych starań zależą losy całego ekumenizmu, który znalazł się dziś na wirażu.
Pierwsze reakcje prawosławnych pokazują, że Cerkiew jest również zainteresowana pojednaniem. To dobrze wróży planowanemu na jesień nowemu początkowi w katolicko-prawosławnym dialogu ekumenicznym na forum światowym, przerwanym przed pięcioma laty w atmosferze skandalu na skutek sporu o unitów.
---ramka 352862|strona|1---