Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tymczasem “szejk", grzecznościowe określenie nadane politycznemu liderowi Hamasu przez jego uczniów, oznacza po prostu przywódcę. Tak było w istocie: to on autoryzował każdą ważną decyzję polityczną Islamskiego Ruchu Oporu Hamas, łącznie z ostatnią - odrzuceniem w ubiegłym roku planu pokojowego, znanego jako “mapa drogowa", mimo że zaakceptował go ówczesny premier Autonomii Palestyńskiej. To Jassin zatwierdzał wszystkie samobójcze zamachy, dostosowując ich terminy do wydarzeń politycznych, tak aby ich efekt był najbardziej widoczny.
Niektórzy opisują Jassina jako osobę o umiarkowanych poglądach lub przynajmniej sugerują, że jego następcy mogą być mniej umiarkowani od niego. Ironia polega na tym, że sam Jassin zaciekle krytykował wszystko to, co uważał za “umiarkowanie". Atakował więc innych przywódców arabskich, którzy odrzucali jego wezwania do użycia wobec Izraela maksimum przemocy, niezbędnej jego zdaniem w osiągnięciu ostatecznego celu: zniszczenia całego państwa żydowskiego i zabicia wszystkich Żydów, “bo w przeciwnym razie oni znów tutaj wrócą". Teraz przynajmniej nie grozi, że na miejscu Jassina pojawi się ktoś jeszcze bardziej radykalny; nawet ekstremizm ma swoje granice.
Jest oczywiste, dlaczego rząd Ariela Szarona zdecydował się zabić Jassina właśnie teraz: Izrael planuje całkowitą ewakuację swych sił wojskowych i policyjnych ze Strefy Gazy, ale zanim to nastąpi, chce osłabić Hamas i Islamski Dżihad, zwiększając tym samym zdolność struktur Autonomii Palestyńskiej do kontrolowania podległego jej terytorium.
Zabicie Jassina osłabiło “Hamas", nie tylko obnażając jego nieumiejętność ochrony nawet własnego lidera, ale przede wszystkim przez wyeliminowanie niekwestionowanego przywódcy. Jassin - tak jak Hosni Mubarak w Egipcie i większość arabskich władców - nigdy nie wyznaczył swojego następcy (ten mógłby okazać się zbyt niecierpliwy). I nawet jeśli Hamas ogłosił pospiesznie, że nowymi liderami będą Abdel Asis Rantisi (z wykształcenia pediatra, z zawodu terrorysta i jeden z założycieli Hamasu w 1987 r.) oraz mieszkający na stałe w Damaszku Chaled Mashaal - to jest możliwe, że w Hamasie dojdzie do sporów o sukcesję po Jassinie. To także jeden z powodów zabijania przez Izrael przywódców terrorystycznych: aby na jakiś czas osłabić ich organizacje.
Jeszcze ważniejszy jest jednak motyw polityczny. Środki bezpieczeństwa o charakterze militarno-obronnym pozwalają w 99 proc. ograniczyć ewentualne straty po stronie izraelskiej. Jednak żaden rząd państwa, które jest nieustannie zagrożone przez terrorystów, nie poprzestałby na działaniach czysto obronnych. Aby złagodzić frustrację własnego społeczeństwa z powodu niekończącej się walki z nieprzewidywalnym i słabo uchwytnym wrogiem, rząd Szarona chce przejść do ofensywy. Problem w tym, że organizacje terrorystyczne rzadko kiedy posiadają bazy czy kwatery, które można zniszczyć, zatem jedynymi potencjalnymi celami są sami terroryści i ich przywódcy.
Tych pierwszych chroni anonimowość; tych drugich już nie.
Przełożył MF
EDWARD N. LUTTWAK jest politologiem, doradcą w Centrum Badań Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie. Stale współpracuje z “TP".