Ślepota serca

Niedawno liturgia przypomniała nam ewangeliczny epizod, w którym Jezus uzdrawia człowieka z uschłą ręką.

03.02.2014

Czyta się kilka minut

Rzecz dzieje się w szabat, i przeciwnicy Jezusa śledzą Go, „żeby Go oskarżyć” o naruszenie świątecznego spoczynku. Pan każe choremu stanąć na środku, a następnie zadaje swym oponentom pytanie: „Co wolno w szabat: Życie ocalić czy zabić?” (Mk 3, 4).

W tekście Ewangelii pytanie to brzmi (ściśle i dosłownie): duszę ocalić czy zabić? Greckie słowo „psyche” można tłumaczyć zarówno jako „życie”, jak i „dusza”; św. Hieronim w Wulgacie wybiera – to znamienne – drugi wariant: animam salvam facere an perdere? Chce zapewne powiedzieć, że Jezus postrzega dramat chorego człowieka (a także jego potrzeby!) w innych zupełnie kategoriach niż otoczenie. Jezus widzi nie tylko jego chorą rękę – patrzy o wiele głębiej: w jego duszę. Choroba nie dotyka przecież człowieka jedynie w wymiarze somatycznym! Jest także wyzwaniem duchowym, generuje w nim nierzadko natrętne pytania, na które najczęściej nie ma odpowiedzi, przetrąca nadzieję, kusi do zwątpienia w miłość, dobroć i opatrzność Boga.

To prawda, nie wiemy, w jakim stanie duszy ów chory bohater Ewangelii przyszedł do synagogi; wiemy jednak, że zbawienie, które chciał mu Jezus ofiarować – i ostatecznie ofiarował! – dotyczyło przede wszystkim wymiaru duchowego. Podobnie jak to się stało w przypadku uzdrowionego nieco wcześniej paralityka (zob. Mk 2, 1–12): Jezus najpierw odpuścił mu grzechy, a dopiero potem (na dowód prawdziwości rozgrzeszenia!) przywrócił mu władzę w mięśniach.

Zanim wszakże dokonało się uzdrowienie, św. Marek – i tylko on (wydarzenie bowiem relacjonują wszyscy Synoptycy) – odnotował reakcję Jezusa na postawę otoczenia: „spojrzał wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca” (Mk 3, 5).

Także i w przypadku tego wersetu warto sięgnąć do tekstu oryginalnego. Nie mówi on bowiem o „zatwardziałości” serca. Marek zna to pojęcie i czasami używa – również w odniesieniu do apostołów (np. Mk 16, 14); tym razem jednak mówi o „ślepocie serca” (u św. Hieronima: caecitas cordis). Nie chodzi o to, że mają twarde serca i że nie dociera do nich w żaden sposób Boże przesłanie; chodzi o to, że nie patrzą sercem! Sam Jezus – przeciwnie – patrzy sercem, i właśnie dlatego widzi nie tylko rękę, lecz i duszę chorego. Duszy nie można zobaczyć inaczej, jak tylko sercem...

Oni jednak mają ślepe serca, dlatego nie rozumieją ani owego postawionego na środku człowieka, ani Boga, który objawia się właśnie w Jezusie Chrystusie. Nie bez powodu św. Paweł życzy Efezjanom: „niech Pan da wam światłe oczy serca...” (Ef 1, 18).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2014