Remis

W świecie prawniczym znowu zawrzało. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dopuszczenia do wykonywania zawodu adwokata, w powszechnym odczuciu przywraca w tym zakresie dominującą rolę korporacji zawodowej...

24.04.2006

Czyta się kilka minut

Owe nastroje zgrabnie wykorzystali politycy, nie tyle atakując Trybunał, ile otwierając kolejny front walki, tym razem o zmianę Konstytucji. Czego pewnie nie da się uczynić, ale o czym będzie można długo i głośno dyskutować. Warto zadać pytanie istotniejsze - o potrzebę korporacyjnej formy wykonywania niektórych zawodów we współczesnym państwie. Jak widać to na przykładzie adwokatów, forma ta uwiera zarówno absolwentów studiów prawniczych, jak szukających pomocy prawnej. Konstytucja jest w tym zakresie nader lapidarna: przewiduje wyłącznie możliwość - nie obowiązek - tworzenia w drodze ustawy samorządów zawodowych. Wydaje się, że wyrok Trybunału wcale nie kończy sporu o swobodę dostępu do zawodu adwokata, lecz przenosi go na inną płaszczyznę. Dopóki wszakże nie będzie znane pełne uzasadnienie wydanego przez sąd konstytucyjny rozstrzygnięcia, trudno jest przedstawiać racje w tym sporze.

Jedno jest pewne - mimo wygranych wyborów parlamentarnych, twórcy tzw. ustawy adwokackiej przez pół roku nie usunęli mankamentów, które były oczywiste już w chwili głosowania nad ustawą w Sejmie poprzedniej kadencji. Adwokatura również nie przedstawiła propozycji zmian, stosując taktykę "wszystko albo nic" i na różne sposoby utrudniając stosowanie nowych regulacji. Trybunał rozpoznał zarzuty skierowane przeciwko ustawie w tempie iście ekspresowym (w porównaniu z przeciętną długością rozpoznawania spraw), nie dając przy tym szans na sprawdzenie, jak w praktyce wyglądałaby liberalizacja przesłanek dostępu do zawodu adwokata.

W najtrudniejszej sytuacji są ci, którzy kończąc studia prawnicze, za chwilę będą musieli decydować o swojej przyszłości. Dla nich wspomniane spory nie są tylko meczem, w którym właśnie doszło do zdobycia wyrównującej bramki.

Autor jest pracownikiem naukowym Katedry Prawa Karnego UJ.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2006