Radio Kraków

Było radio. W królewskim mieście, niby lokalne, ale jakby nad królewską nieckę wyrastało, wzbijało się eterycznie, ponadprowincjonalnie, finezyjnie, choć z szacunkiem dla tradycji.

18.03.2019

Czyta się kilka minut

W tym miejscu powinien nastąpić confiteor – moja oda do radia w ogóle, na przestrzeni tysiącleci, do radia jako środka wyrazu, jako spędzania czasu, jako pobudzacza wyobraźni. Wspomnienia wsłuchiwania się w odbiornik nadający nagrania, co to o nich można było pomarzyć, legendarne głosy Trójki, klub płytowy Dwójki, audycje popołudniowe, wieczorne i nocne, dojrzewanie do kultury – i w ogóle wszystkiego – w przytomności radiowych audycji. Najciężej się było z radiem budzić, ale bez radia byłoby jeszcze ciężej, więc jestem wdzięczny i za to, nawet „Stara i nowa muzyka wojskowa” pozostanie w mojej pamięci jako przeżycie niezapomniane.

Jako się rzekło, powinien nastąpić confiteor, ale nie nastąpi, gdyż mi ręce opadły w związku z poczynaniami prezesa dobrej zmiany, niejakiego Przemysława B. Jest, a raczej był, a może jeszcze jest – z prezesami dobrej zmiany nigdy nic nie wiadomo. W każdym razie został skierowany przez partię na odcinek uzdrawiania Radia Kraków, przybył z uzdrowiska Zakopane, więc zanosiło się, że ma kompetencje. Przemysław B. chwacko wziął się do roboty, od razu po wyborach, i etap dokumentnego rozpirzenia dokonań poprzednika poszedł jak z płatka. Fachowo zrównał z ziemią, nawiązał rewelacyjne, iście partnerskie relacje z zespołem i począł budować nową, rewelacyjną ramówkę Radia Kraków-Kraków. Leszek Długosz, Klub Gazety Polskiej oraz... on sam, osobiście, radiowa osobowość na miarę dobrej, bardzo dobrej zmiany. Aspekt menedżerski jest nie do pominięcia, gdyż prezes Przemysław B. niewątpliwie sprawdził się w menedżmencie, za drobną opłatą przechodząc z etatu na kontrakt... menedżerski oczywiście, co samo w sobie uczyniło z niego znakomitego, naprawdę suto opłacanego menedżera (milionowe straty, nadużycia, konflikt interesów, lewe powiązania). Mały biznes, wielka sprawa, ­po prostu.

Efekt działalności menedżera dobrej zmiany? Ślusarz wymienił zamki w gabinecie. Szkoda, że nie było przy tym nikogo z mikrofonem, byłaby to najlepsza ever audycja Przemysława Bolechowskiego. Nie wiadomo, czy prokurator zdecyduje się coś wszcząć, może coś podziała, aby następnie umorzyć, ale przynajmniej zamki wymienione. Bardzo to wszystko smutne. Na szczęście zaraz partia namaści nowego prezesa. Na miejscu ślusarza nie martwiłbym się o pracę. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 12/2019