Puzzle duszy

ĆWICZENIA WIELKOPOSTNE | Jeśli będziemy wierni, to znaczy regularni w naszych praktykach duchowych, modlitwa będzie się zmieniała.

01.04.2019

Czyta się kilka minut

Cornelis Engebrechtsz, Powołanie Mateusza (ok. 1462–1527) / ALAMY STOCK PHOTO / BEW
Cornelis Engebrechtsz, Powołanie Mateusza (ok. 1462–1527) / ALAMY STOCK PHOTO / BEW

Przez kolejne tygodnie Wielkiego Postu rozważamy fragment Ewangelii Świętego Jana. Dzisiaj część czwarta. Pogrubioną czcionką zaznaczamy zdanie, nad którym chcemy się tym razem pochylić.

„Dwaj uczniowie (...) poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: »Czego szukacie?«. Oni powiedzieli do Niego: »Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?«. ODPOWIEDZIAŁ IM: »CHODŹCIE, A ZOBACZYCIE«. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego” (J 1, 37-39).

Jezus zaprasza uczniów do wyruszenia w drogę. Nie udziela im informacji („Mieszkam na ulicy Jerozolimskiej 5a”), ale zachęca do osobistego doświadczenia.

Prawdziwi mistrzowie modlitwy nie przekonują nikogo o tym, że istnieje życie duchowe. Nie biegają za uczniami, prosząc, by ci podjęli praktykę. Nie toczą z nikim sporów na temat istnienia Boga. Do niczego nie zmuszają ani niczym nie straszą. Raczej przypominają nurka, który widząc wspaniały podwodny świat, wie, że na próżno jest wyławiać morskie stworzenia, aby je ukazać komuś na brzegu – w rękach pozostaje jedynie bezkształtna masa. Przemieniony pięknem, którego doświadcza, nauczyciel zachęca ucznia: Sprawdź sam. Chodź i zobacz. Nie chcę i nie mogę za ciebie przejść tej drogi. Sam jestem w drodze. Mogę jedynie pomóc ci wyruszyć. Daj się zaskoczyć i osobiście poprowadzić łasce. Czy masz gotowość wyruszenia w nieznane? Czy jesteś zdecydowany?

Być może taki właśnie zamiar mieli autorzy tekstu, który rozważamy. Chcieli, aby czytelnik podjął własną praktykę duchową. Nigdzie dalej w tekście Ewangelii nie znajdziemy opisu tego, co zobaczyli uczniowie. Pozostajemy z niedosytem, który zaprasza nas do podjęcia osobistej decyzji. Bo tylko decyzje zmieniają życie...

Droga duchowa to proces. Śp. ksiądz Krzysztof Grzywocz mawiał, że Bóg kocha proces. Co to dla nas oznacza? Jeśli będziemy wierni, to znaczy regularni w naszych praktykach duchowych, modlitwa będzie się zmieniała. Na początku zazwyczaj modlimy się używając prostych formuł, przekazanych nam w dzieciństwie. Jeśli tylko nie będziemy ich powtarzali mechanicznie i staniemy się uważni na to, co mówimy, zostaniemy zaproszeni do tego, aby modlić się własnymi słowami, bardziej spontanicznie. Stopniowo otworzy się przed nami Pismo Święte. Zaczniemy je czytać i rozważać. Sięgniemy po komentarze, które pogłębią naszą medytację. Będzie nas jednak coraz bardziej pociągała cisza. Aż wreszcie, pewnego dnia odkryjemy ze zdumieniem, że bardziej niż mówić, myśleć lub posługiwać się wyobraźnią podczas modlitwy, wolimy po prostu trwać miłosną uwagą przy Tym, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (por. Dz 17, 28). Nasza modlitwa bardzo się uprości. Możemy powiedzieć, że przesunie się z głowy do serca. Nasze działanie (ja się modlę, ja rozważam, ja czytam, ja sobie wyobrażam) ustąpi aktywnej bierności, postawie, w której przyjmowanie Tego, który przychodzi, będzie miało kluczowe znaczenie. Warunkiem niezbędnym do tego jest, wspomniana już wyżej, wierność praktykowania.

Żyjemy w przedziwnych czasach, w których większość ludzi cierpi na swoistą duchową anoreksję – umierają z głodu, ale nie mają ochoty jeść. Wierna modlitwa wymaga decyzji. Staje się centrum naszego życia nie przez to, że będzie się wydłużała w nieskończoność, ale przez to, że stanie się stałą praktyką, którą podejmujemy codziennie. Niekoniecznie długo, ale stale, wiernie, najlepiej o tej samej porze dnia, w ten sam sposób (chyba że zostaniemy pociągnięci do zmiany), w określonym czasie (10-15 minut dla początkujących najczęściej wystarcza). Ale uważajmy, decyzja o wiernej modlitwie jest niebezpieczna, ona zmienia życie. Błahe z pozoru dziesięć minut jest jak pierwszy puzzel, który kładziemy w centralnym miejscu – wszystkie inne powinny się do niego dopasować. Albo dadzą się ułożyć wokół, albo nie należą do naszej układanki...

W tym tygodniu zachęcamy do tego, aby codziennie znaleźć spokojne miejsce i stały czas, w którym będzie można zasiąść do własnej podróży w głąb. Warto nastawić sobie minutnik na 10-15 minut. Ważna jest regularność i wierność temu, co podjęliśmy (stała pora, stały czas trwania, stała postawa i stała forma modlitwy). Chodźmy zobaczyć, gdzie On mieszka.©

MONIKA I DIAKON MARCIN GAJDOWIE są małżonkami od 28 lat, rodzicami czworga dzieci, terapeutami i rekolekcjonistami.


ĆWICZENIA WIELKOPOSTNE: Przez najbliższe pięć tygodni Wielkiego Postu będziemy rozważać fragment Ewangelii św. Jana. Po każdej części zaproponujemy praktykę – działanie, które, mamy nadzieję, pomoże Ci pogłębić spotkanie z tym pięknym tekstem. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2019