Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Natomiast powrót Gilowskiej zakwestionuje ustawę lustracyjną. IPN będzie musiał uznać ją za OZI (Osobowe Źródło Informacji), co przy obecnym kształcie ustawy (tj. po poprawkach senackich) oznacza, że pracodawca (Jarosław Kaczyński) będzie musiał zwolnić ją z pracy. Nawet jeżeli Sejm odrzuci zmianę senacką i przywróci pierwotny zapis - zgodnie z którym pracodawca może (ale nie musi) zwolnić osobę, która przekazywała informację organom bezpieczeństwa PRL - sprawa będzie dziwaczna. Tłumaczenie Przemysława Gosiewskiego, że wejście w życie nowej ustawy lustracyjnej nie zamknie Gilowskiej powrotu do rządu, gdyż "znalezienie się w wykazie osobowych źródeł informacji nie jest sprawą naganną, a sprawą naganną może być jedynie przyczyna", jest kuriozalne. Oznacza bowiem, że w sprawach dotyczących lustracji obywateli nie istnieje żadne ostre kryterium, a o tym, kto był i kto nie był współpracownikiem tajnych służb, rozstrzygać będzie Przemysław Gosiewski, badając, jaka była przyczyna, dla której dana osoba znalazła się w wykazie osobowych źródeł informacji.