Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Chcę się odnieść do zamieszczonego w ostatnim wydaniu „Tygodnika” komentarza Wojciecha Pięciaka („W obronie rekonstrukcji”, „TP” 30). Robienie po latach widowiska z cudzego nieszczęścia jest złym pomysłem. A dodatkowo jątrzy stare rany i pobudza wszystkich nienawistników do działania. Ostatnio takich przykładów nie brakuje. Czy, nie daj Boże, możemy się spodziewać rekonstrukcji działania pieców krematoryjnych dla szkolnych wycieczek, aby zaspokoić „pragnienie dotknięcia”, o którym p. redaktor wspomina, i zrealizować patriotyczne „walory dydaktyczne”?
Nawiasem mówiąc, odbiór filmu fabularnego na ekranie jest inny niż odbiór sceny z udziałem żywych ludzi w naturalnym, znanym środowisku. Czy np. dzieciom potrzebne są takie sceny w realu, skoro psychologowie mówią o złym wpływie np. brutalnych gier komputerowych na psychikę? A odtwarzanie scen mordowania, które kiedyś miało miejsce, i nazywanie tego „spektaklem teatralno-artystycznym” jest, bardzo delikatnie mówiąc, nieporozumieniem. Bo patriotyzm to godne i uczciwe życie, teraz, w tym kraju! I tego uczmy ludzi.