Prezes i kapłan

TYGODNIK POWSZECHNY: - Czy Radio Plus nadal istnieje?

KS. KAZIMIERZ SOWA: - Słuchacze sądzą, że Radio funkcjonuje bez zmian: działa w większych miastach, nadaje w miarę jednolity program, który wprawdzie nie jest misyjny, jednak odwołuje się do wartości i ocen bliskich - często tożsamych - ze stanowiskiem Kościoła. A jednocześnie nie jest medium stricte religijnym, lecz towarzyszącym. Często słyszałem zarzuty, że Radio nie podoba się niektórym biskupom i księżom, że jest za mało katolickie. Żartowałem wtedy: jeżeli mamy robić program, który zadowoli tylko duchownych, lepiej wydawać go na płytach. Koszty będą mniejsze.

  • Lawina ruszyła

Tymczasem mało kto wie, że ciągnący się od kilku miesięcy kryzys zniszczył dawną strukturę Radia. Na początku 47 proc. udziałów należało do funduszu inwestycyjnego związanego z Dresdner Kleinwort Capital, który 31 grudnia zakończył działalność nie tylko w naszym Radiu, ale w ogóle w Europie Środkowej. Drugi pakiet kontrolowała grupa Prokom Investments, a 8 proc. miał Kościół. Formalnie chodziło o Konferencję Episkopatu, ale w praktyce o czternaście diecezji i dwa zakony, które miały koncesję na Warszawę (franciszkanie) i Bydgoszcz (Zgromadzenie Ducha Świętego). Radio stanowiło zatem modus vivendi między posiadaczami koncesji i tymi, którzy gwarantowali finansowe zabezpieczenie.

Kilka miesięcy temu doszło do rozłamu wśród diecezji. Część chciała współpracować z grupą skupioną wokół CR Media, niektóre szukały innego inwestora. Przedstawiciele Archidiecezji Krakowskiej, reprezentowani przez ks. Kordulę i mecenasa Kuglarza - wskazali na grupę Multimedia związaną kapitałowo z RMF FM. Tę propozycję odrzuciły w maju pozostałe diecezje. Potem negocjowano z dużym zachodnim koncernem wydawniczym. Biskupi wyrazili zgodę, ale koncern doszedł do wniosku, że gwarancje prawne ze strony Kościoła są zbyt słabe. Dziś Koszalin, Kraków i Łódź myślą o utworzeniu struktury z właścicielem Radia Eska, czyli Zjednoczonymi Przedsiębiorstwami Rozrywkowymi (ZPR). Natomiast diecezje gnieźnieńska, gdańska i zielonogórsko-gorzowska oraz Zgromadzenie Ducha Św. z Bydgoszczy związały się z grupą CR Media. Wspólnie powołano spółkę Radio Plus Polska-Zachód. Reszta waha się między CR Media i ZPR.

- Kto jest właścicielem marki Plusa?

- Znak towarowy zarejestrowało w Urzędzie Patentowym Radio Plus z Gdańska.

W 2002 r. archidiecezja sprzedała go Dresdner Kleinwort Capital. Wiosną zarządzający Radiem porozumieli się z Dresdnerem. Fundusz scedował prawo do dysponowania jego akcjami zarządowi. Ustaliliśmy zasadę: kto zostanie nowym inwestorem wiodącym, weźmie markę.

- Marka trafiła do CR Media?

- Tak, choć umowa podpisana z CR Media gwarantowała, że jeśli ostatecznie nie dojdzie do inwestycji, marka będzie mogła wrócić do Radia Plus na zasadzie pierwokupu. Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy nikt zresztą nie protestował przeciw sprzedaży marki CR Mediom - w marcu ich propozycja wydawała się jedyną sensowną z punktu widzenia ekonomicznego i programowego. Zakładała, że dotychczasowy układ między Kościołem i inwestorem nie ulegnie zmianie.

Pieniądze ze sprzedaży marki poszły na sanację spraw związanych z funkcjonowaniem Radia Plus w pierwszym kwartale tego roku, gdy sieć popadła w tarapaty. Tarapaty wiązały się z kłótnią w rodzinie. Otóż franciszkanie, którzy formalnie dysponują koncesją na nadawanie w Warszawie, faktycznie nigdy jej nie wykonywali. Umowa między Radiem i ich stołeczną prowincją określała, że Radio zapłaciło za koncesję. Płaciliśmy również za produkcję programu lokalnego w Warszawie, zatrudnialiśmy ludzi, promowaliśmy częstotliwość. Tymczasem w ub.r., kiedy zaproponowano ostateczne rozwiązanie tak niezrozumiałego układu poprzez nabycie od franciszkanów udziałów w spółce, która posiadała koncesję warszawską - doszło do kryzysu. Franciszkanie zażądali sumy, która nie mieściła się w głowie. Dresdner, który finansował Radio, poczuł się wystrychnięty na dudka. Tak ruszyła lawina.

- Wróćmy do marki. Mamy rozumieć, że brand sprzedano CR Mediom uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy Radia Plus?

- Tak, decyzję zresztą potwierdzono dodatkowo na majowym walnym zgromadzeniu. Problem w tym, że na pięciu zwołanych w tym roku walnych zgromadzeniach nikt nie reprezentował Kościoła jako upoważniony przedstawiciel Konferencji Episkopatu.

- Episkopat mianował kard. Franciszka Macharskiego delegatem ds. Radia Plus.

- Kard. Macharski był na jednym spotkaniu, 9 marca. Ponieważ walne zgromadzenie zwołano wówczas w trybie nadzwyczajnym, musiało być reprezentowane sto procent kapitału. Stąd konieczne okazały się pełnomocnictwa, aby każdy przedstawiciel był uprawniony do podejmowania wiążących decyzji. Dyskutowaliśmy o ofertach złożonych przez CR Media oraz niemiecką spółkę MediaLog. Niemal jednomyślnie wybraliśmy pierwszą. I dobrze, bo grupa MediaLog wkrótce zbankrutowała. W dwa dni po walnym zgromadzeniu notariusz - kompletując dokumenty do aktu notarialnego - zwrócił uwagę, że stare pełnomocnictwo Konferencji Episkopatu dla Księdza Kardynała powinno być ponowione ze względu na zmiany, do jakich doszło w strukturze Radia. Okazało się wtedy, że abp Józef Michalik - nie wiem, z jakich powodów - nie przesłał takiego ponowionego pełnomocnictwa. Tym samym zgromadzenie okazało się nieprawomocne, wszystko trzeba było powtórzyć. Strona kościelna nie pojawiła się jednak na kolejnych obradach...

- Czy zatem uchwały następnych walnych zgromadzeń są wiążące?

- Tak, odbywały się już w trybie zwyczajnym, gdy nie muszą być reprezentowani wszyscy akcjonariusze.

  • Prezes i kapłan

- 10 marca zarejestrowano Radio Plus Polska sp. z o.o. Większościowy udział ma grupa CR Media, która przejęła też warszawską częstotliwość. Mecenas Kuglarz stwierdził w wywiadzie dla "Gazety", że kard. Macharski nic o tym nie wiedział.

- Kiedy przeczytałem te słowa, pomyślałem, jak łatwo być oplutym. Po pierwsze, dziennikarz “Gazety" - szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - nawet nie zadzwonił, żeby zapytać, czy naprawdę jestem tym, który Kościołowi wydłubał z korony drogocenną perłę. Po drugie, wywiad różnił się w wydaniu krakowskim i warszawskim. W Krakowie rozmowę podpisano jako nieautoryzowaną. Znalazło się tam pytanie: “Ks. Sowa jako likwidator Radia Plus S.A. w marcu sprzedał znak towarowy sieci spółce Radio Plus Polska. Doprowadził też do umowy o sprzedaży udziałów w spółce Nadawca mającej warszawską koncesję. Przedstawiciele Kościoła zapewniają, że nie miał do tego uprawnień". Mecenas Kuglarz odpowiada, że nie miałem zgody Kościoła, a kard. Macharski “nie został nawet powiadomiony o utworzeniu nowej firmy". Charakterystyczne, że pytanie i odpowiedź nie weszły do wydania warszawskiego, gdzie opublikowano wersję autoryzowaną.

- Ksiądz twierdzi, że Kardynał dowiedział się 9 marca o planach powołania spółki?

- Tak, i nie oponował. To prawda, że strukturę zawiązaliśmy już 7 marca, ale tylko po to, żeby pokazać na walnym zgromadzeniu, na jakich zasadach ma działać. Wystarczyło, żeby przedstawiciel Prokomu, Radia Plus czy Episkopatu powiedział, że nie zgadza się na współpracę z CR Media oraz na zarejestrowanie nazajutrz spółki Radio Plus Polska - i plan by upadł. Teraz pewnie zapytacie Panowie, skąd się wzięły w spółce moje udziały.

- Taki mieliśmy zamiar.

- Już się przyzwyczaiłem. Otóż dostaliśmy informację, że Episkopat postanowił nie angażować się w jakiekolwiek działania. Poszczególne diecezje miały samodzielnie wybierać inwestorów. CR Media stanęło na rozsądnym stanowisku: jeśli 100 proc. udziałów w spółce będzie miała należąca do CR Media grupa Ad.point, wówczas Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uzna, że doszło do całkowitego przejęcia radia przez podmiot obcy Kościołowi. Stąd pomysł, żeby zagwarantować poszczególnym diecezjom łącznie od 12 do 20 proc. udziałów w Radio Plus Polska sp. z o.o. Ponieważ nie było wiadomo, które diecezje i kiedy zwiążą się z CR Media, padła propozycja, że sam obejmę pakiet udziałów. Zapisano jednak, że udziały pozostaną nie przy mnie, lecz przy Kościele.

- Można odnieść wrażenie, że Ksiądz się na Radiu Plus uwłaszczył.

- Niestety.

- Kiedy wszystko się wyjaśni, przekaże Ksiądz udziały diecezjom?

- Tak. Paradoks polega na tym, że już w czerwcu akcje chciały odkupić diecezje gnieźnieńska i zielonogórsko-gorzowska. Poinformowałem o tym przedstawicieli Księdza Kardynała. Usłyszałem: “Nie, bo nie wiadomo, jak się wszystko rozwiąże". Mam pismo z 24 czerwca, w którym ks. Kordula napisał, że Kardynał nie wyraża zgody na taką transakcję.

- Ksiądz jest podwładnym kard. Macharskiego.

- Tak i nigdy nie podejmowałem decyzji, które w jakimkolwiek stopniu miałyby na celu podważenie działań i wysiłków, jakie Ksiądz Kardynał czynił w sprawach Radia. Dlatego nie rozumiem zarzutu, że przy transakcji naruszyłem prawo kanoniczne. Kanony 285. i 286. regulują odpowiedzialność duchownych za działania gospodarcze związane z pełnieniem funkcji dyrektora, prezesa, podpisywaniem weksli itd. Tu potrzebna jest zgoda bądź delegowanie przez biskupa. Sądziłem, że skoro w 2001 r. z inicjatywy Księdza Kardynała zostałem delegowany do Radia Plus, a rada nadzorcza wybrała mnie na prezesa, co zaakceptowała strona kościelna - taką zgodę miałem (chociaż, prawdę mówiąc, nigdy nie dostałem żadnego dokumentu). Brak zgody zwierzchnika zarzucono mi dopiero przy spółce Radio Plus Polska.

Poza tym Kodeks nie określa trybu postępowania przy nabywaniu własności. Kapitał założycielski spółki ma wartość 50 tys. złotych, zatem zapisane na mnie 12 proc. należy oszacować na sześć tysięcy. Jeżeli w tym samym jakiś ksiądz kupił samochód za dużo większą sumę, pewnie nie starał się o zgodę przełożonych. Żeby nie było wątpliwości: nie podważam idei i prawa biskupa do wiedzy o tym, że jego ksiądz wchodzi w przedsięwzięcia gospodarcze. Zapewne Księdzu Kardynałowi przyświecała troska, żebym nie stał się bohaterem krakowskiej wersji Stella Maris, ale akurat od strony prawa kanonicznego nie ma tu większych wątpliwości.

- Jaką rolę pełni dziś Ksiądz w sprawach związanych z Radiem Plus?

- Kardynał przesłał 23 marca do biskupów pismo, w którym zdystansował się od współpracy z CR Media. To było dla mnie wielkim zaskoczeniem. 30 marca doszło do spotkania z dyrektorami rozgłośni wszystkich diecezji. Pojawił się na nim Paweł Kuglarz z pełnomocnictwem do reprezentowania archidiecezji krakowskiej. Zakwestionował moje zaangażowanie w nową spółkę i wybór inwestora. Sądziłem, że może chodzi o sprawy personalne. Dlatego następnego dnia przekazałem Kardynałowi pismo z rezygnacją. Kardynał polecił mi doprowadzić do końca wszystkie dawne sprawy, przede wszystkim jako likwidator Radia Plus, i zrezygnować z pracy w Radio Plus Polska sp. z o.o. Tak też się stało.

- Łączył Ksiądz rolę biznesmena i podwładnego arcybiskupa. To dosyć niezręczne.

- Tak, ponoć jeden z biskupów powiedział: “Całe nieszczęście w tym, że ks. Sowa zachował się jak prezes firmy, a nie kapłan troszczący się o dobro Kościoła". Mnie się wydawało, że staram się łączyć jedno z drugim.

- Może się nie da?

- Dziś wiem, że to niebezpieczne związki.

  • "Nie róbmy nic"

- KRRiT ma zdecydować, czy CR Media może przejąć warszawką częstotliwość Plusa. Tymczasem abp Michalik napisał do Rady, że "CR Media nie gwarantuje zapewnienia społeczno-religijnego charakteru programu Radia Plus".

- Potem abp Michalik przekazał Radzie pismo od abp. Henryka Muszyńskiego z Gniezna, który wziął na siebie odpowiedzialność za charakter radia. To da się przecież zabezpieczyć, chociażby przez radę nadzorczą lub przynajmniej programową. Problem w tym, że chyba nie ma idealnych inwestorów. Wiem, że jeden z biskupów oburzał się: “Co? Mam współpracować ze Zjednoczonymi Przedsiębiorstwami Rozrywkowymi? To przecież »Super Express« z nagimi dziewczynami!". Z kolei, gdy dyrektorzy dowiedzieli się o zainteresowaniu RMF FM, pytali: “Co? Ten antychryst Tyczyński ma nas przejąć?".

- Wspominał Ksiądz o lęku przed powtórzeniem się scenariusza Stella Maris.

- To absurd. Spółki, takie jak nasza, działają w oparciu o kodeks handlowy i ze względu na udziałowców co roku musiały przechodzić audyt. Przecież nasze działania wpływały choćby na wyniki Prokomu, który ma z kolei spółkę notowaną na giełdzie. Zatem przejrzystość była i wystarczyło tylko sięgnąć po dokumenty.

Niestety, strona kościelna ciąży ku stanowisku: “Nie róbmy nic, zostawmy". Jeden list abp. Michalika głosi: “Nie zgadzamy się, CR Media nic nie mogą zagwarantować". Zaraz potem idzie sygnał przeciwny: “Abp Muszyński będzie gwarantował"...

- Czy jeśli decyzja KRRiT w sprawie przejęcia przez CR Media częstotliwości w Warszawie będzie negatywna, w ogóle opłaca się budować sieć?

- Część umów z CR Mediami ma charakter warunkowy. Do ich spełnienia potrzeba zgody Rady na korzystanie z częstotliwości w Warszawie. W przeciwnym razie konkurs piękności zacznie się od nowa, na co zresztą liczy Radio Eska. Sądzę, że CR Mediom nie opłaca się robić radia dla kilku rozgłośni obejmujących tylko zachodnią Polskę. Jeśli nie ma centrali w stolicy i sieci kilkunastu ośrodków, przedsięwzięcie traci sens.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2005