Prawo religijne czy „uszkodzenie ciała”?

Sądy są niezawisłe, ale o wyrokach sądowych można dyskutować i nie zgadzać się z nimi.

17.07.2012

Czyta się kilka minut

Taki kuriozalny wyrok wywołał właśnie ostrą debatę w Niemczech – po tym, jak sąd w Kolonii orzekł, iż obrzezanie nieletnich chłopców z przyczyn religijnych stanowi przestępstwo uszkodzenia ciała i nie powinno być w Niemczech dozwolone. Tym samym sędziowie z Kolonii nie tylko zakwestionowali pradawną praktykę, stosowaną przez wyznawców judaizmu i islamu, ale też uznali ją za delikt.

No i się zaczęło... Wybuchła debata: co jest ważniejsze – nienaruszalność cielesna dziecka czy wolność religijna jego rodziców? Sprawa bynajmniej nie jest błaha, także w wymiarze społecznym: w Niemczech żyje dziś ponad 100 tys. obywateli wyznających religię żydowską oraz 4 mln muzułmanów [o kłopotach niemieckiego państwa z integracją muzułmanów piszemy w dziale "Świat" – red.]. Kontrowersyjny wyrok dotyka więc nie tylko kwestii filozoficzno-prawnych, ale bezpośrednio wielu ludzi; dla nich mógł¬by on mieć konsekwencje niezwykle poważne. Dlatego niemieccy wyznawcy judaizmu i islamu chcą podważyć kolońskie orzeczenie – i słusznie. Zwłaszcza wśród tych pierwszych musi ono budzić odczucia szczególne i niepokój, z uwagi na kontekst historyczny – 67 lat po Auschwitz. Konferencja Europejskich Rabinów, która w minionym tygodniu obradowała akurat w Berlinie, uznała ten wyrok za „najpoważniejszy atak na żydowskie życie po Holokauście”; w końcu obrzezanie dziecka płci męskiej w osiem dni po jego narodzinach to „fundament religii żydowskiej”, „pieczętujący przymierze z Bogiem”.

Niemiecki rząd szybko dostrzegł, że koloński wyrok to beczka prochu z podłożonym lontem także w wymiarze politycznym. Gabinet Angeli Merkel wspólnie z parlamentem zamierza zatroszczyć się o to, aby w przyszłości religijne rytuały nie mogły być obkładane sankcjami karnymi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1935-2020) Dziennikarz, korespondent „Tygodnika Powszechnego” z Niemiec. Wieloletni publicysta mediów niemieckich, amerykańskich i polskich. W 1959 r. zbiegł do Berlina Zachodniego. W latach 60. mieszkał w Nowym Jorku i pracował w amerykańskim „Newsweeku”.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2012