Reklama

Ładowanie...

Papierek lakmusowy

Papierek lakmusowy

02.11.2011
Czyta się kilka minut
Tej jesieni nastąpi istny wysyp komiksowych zinów. Ich wydawanie nigdy nie było tak łatwe, ale duży ruch w drugim obiegu świadczy o kryzysie komiksu w obiegu oficjalnym.
W

Wróćmy na chwilę do smutnych dla polskiego komiksu lat 90. Mistrzowie nie sprzedają już albumów w kilkusettysięcznych nakładach, nowe polskie tytuły nie pojawiają się w księgarniach, a zastępują je pozycje importowane z zagranicy, w tym liczne superbohaterskie serie, które ściągało nad Wisłę wydawnictwo T-M Semic. Młodzi autorzy nie mają gdzie publikować, szybko powstaje więc zatem cała masa zinów. Niektóre z nich, takie jak "AQQ" czy "Arena Komiks", z czasem stały się profesjonalnymi magazynami i można było je kupić w Empikach. Dziś komiksowe magazyny publikujące rodzimych autorów praktycznie nie istnieją w kioskowo-

-księgarskiej dystrybucji, polskich albumów coraz mniej, a niektóre są zbyt drogie, by sięgała po nie szersza grupa czytelników. Mamy więc powtórkę z rozrywki i tym samym wielki powrót zinów. Tej jesieni, z okazji Międzynarodowego Festiwalu Komiksowego w Łodzi nastąpił prawdziwy wysyp undergroundowych publikacji: pojawiły się m.in. "Deus ex Machina", "Mydło", "Zsyp", "Biceps", "Nienawidzę Ludzi", "Handjob", "Kolektyw", "Karton", a do tego kilka samizdatowych albumów. Cóż, drukowanie niskich nakładów/powielanie na ksero jest tańsze niż dawniej, programy graficzne dostępne, a informację o nowym numerze można porozsyłać po sieci i umieścić na swoim blogu. Żeby zamówić komiks od autora, nie trzeba już zdobywać katalogu niezależnego distro, wysyłając kopertę ze znaczkiem. W gruncie rzeczy ziny są papierkiem lakmusowym kondycji polskiego komiksu. Paradoksalnie, im więcej takich publikacji, tym gorzej, bo znaczy to, że wydawanie profesjonalnego magazynu komiksowego i wprowadzenie go do księgarń zupełnie się nie opłaca. Tymczasem ziny warto kupować i bacznie obserwować. To kopalnia nowych talentów, pole do eksperymentów bez autocenzury i doskonałe narzędzie artystycznej autopromocji dla młodych twórców. Publikacja papierowa, nawet jeśli to papier ksero, wciąż uszlachetnia.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]