Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Okna życia istnieją w Niemczech od dziesięciu lat i przez ten czas uratowano dzięki nim około pół tysiąca dzieci. Argument, że są nieskuteczne, nie wydaje się więc przekonujący. Mimo wszystkich zmian, jakie zachodzą w świadomości moralnej europejskich społeczeństw, zasada "Kto ratuje jedno życie..." wciąż pozostaje jej fundamentem: nie ma takiej ceny, której nie warto by zapłacić, by choć jedno życie ocalić. Alternatywą dla okien życia ma być wprowadzenie tzw. zaufanych porodów: kobiety miałyby możliwość urodzić w szpitalu, pod opieką lekarza, a ich dane byłyby zachowywane przez pewien czas na wypadek, gdyby dziecko chciało się dowiedzieć, kim są jego biologiczni rodzice. Rząd niemiecki przygotowuje ustawę w tej sprawie. Kontrowersję budzi fakt, czy pełna anonimowość - jaką gwarantuje okno życia - nie będzie dla wielu kobiet perspektywą łatwiejszą do przyjęcia; niektóre z nich ukrywają swoją sytuację nawet przed najbliższymi i zapewne nie chciałyby, aby wyszła ona na jaw w przyszłości.
Dyskusję podgrzał jednak przede wszystkim argument, że dzieci, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji przyszły na świat, mają prawo wiedzieć... Jest to argument, który ma swoją wagę; wiedzą o tym doskonale rodzice, którzy zdecydowali się na adopcję. Wielu z nich latami musi się zmagać z - nieraz bardzo ostrym - kryzysem tożsamości, który przechodzą ich adoptowane dzieci. Z drugiej strony, jak zauważyła sekretarz generalna SPD Andrea Nahles, "bez okien życia niektóre dzieci nie miałyby szansy nawet na to, by szukać takiej informacji". "Prawo dziecka do życia stoi ponad wszelkimi innymi prawami", dodała szefowa frakcji Zielonych Renate Kuenast - i warto o tych słowach pamiętać w dyskusjach o moralnym obliczu dzisiejszej Europy.
Nie wszyscy z 26 członków Rady Etyki głosowali za oświadczeniem. Sześciu było przeciw, wśród nich biskup pomocniczy Augsburga Anton Losinger oraz katolicki teolog moralny Eberhard Schockenhoff. Ich opinię, że "okna życia mimo wszystko są realną możliwością ratowania życia nowo narodzonych", poparł Centralny Komitet Katolików Niemieckich. W ten sposób katolicy - co też godne uwagi - znaleźli się w jednym szeregu z Zielonymi. Spór wokół okien życia raz jeszcze pokazał, że miejsc, w których ludzie różnych frakcji, partii i wyznań mogą się spotkać, jest być może więcej niż tych, w których się rozchodzą.
Ksiądz Tomáš Halík w książce "Cierpliwość wobec Boga. Spotkanie wiary z niewiarą" przypomina wezwanie skierowane do chrześcijan przez św. Augustyna. "O pewnych ludziach rzekł prorok: »Tym, którzy wam powiedzą: Nie jesteście naszymi braćmi, odpowiedzcie: Jesteście naszymi braćmi«. Rozejrzyjcie się, o kim można by tak powiedzieć!".
A co do samych okien... Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale w dniu, w którym agencje opisały wspomniany spór, w krakowskim oknie życia - działającym od trzech lat w domu sióstr nazaretanek - pojawiło się dziecko. Już jedenaste. Dziewczynka! Zdrowa!
Wszystkiego dobrego Wam życzę!