Obrona Konstantynopola

Na przełomie kwietnia i maja media poinformowały o ekskomunice rzuconej przez Bartłomieja I, duchowego zwierzchnika prawosławia, na arcybiskupa Christodoulosa z Aten. I choć potem okazało się, że nie doszło do ekskomuniki, czyli wyłączenia z Kościoła, jednak świat prawosławny i tak stanął na krawędzi schizmy.

16.05.2004

Czyta się kilka minut

Gra nie toczy się bowiem wyłącznie między Konstantynopolem i Atenami, lecz ma dużo szerszy kontekst. Wybór - wbrew woli patriarchy - trzech greckich biskupów (27 kwietnia) w diecezjach podległych jego jurysdykcji - stanowi zdaniem komentatorów kolejny przyczynek do osłabienia prymatu Konstantynopola wśród Kościołów prawosławia. Już od kilku lat dochodzi na tym tle do napięć między Moskwą a Konstantynopolem. Gdyby nie ten dramatyczny podtekst, Bartłomiej I nie musiałby uciekać się aż do tak drastycznego kroku, jakim jest (czasowe) zerwanie komunii z arcybiskupem Aten (czego jednak nie należy mylić z ekskomuniką). Patriarcha nie miał dotychczas zwyczaju mieszać się do spraw greckich. Tym razem jednak na szali położono sprawy zbyt wielkiej wagi: patriarcha stanął w obronie nie tylko prawa do diecezji, które podlegają jego jurysdykcji, ale również historycznej pozycji Konstantynopola w świecie prawosławnym. W oświadczeniu, złożonym 2 maja, Bartłomiej I nie pozostawił co do tego żadnych złudzeń: “Christodoulos (...) rzucił wyzwanie roli Patriarchatu jako ośrodka koordynującego wszystkich siostrzanych Cerkwi prawosławnych".

Otwarty konflikt między Konstantynopolem a Atenami zaczął się mniej więcej roku temu, w związku z diecezjami na tzw. Nowych Ziemiach, leżących na północy Grecji. Tajemnicą poliszynela jest jednak, że napięcia między tymi Cerkwiami datują się praktycznie od 1998 roku, gdy zwierzchnikiem greckiego prawosławia został znany z nacjonalistycznych poglądów Christodoulos.

Nowe Ziemie są częścią Grecji, którą w latach 1912-1913 wyzwolono spod panowania Turcji, niemniej Patriarchat Konstantynopola nigdy nie wyrzekł się kościelnej jurysdykcji nad tymi terenami. W 1928 roku podpisał z Cerkwią Grecką umowę regulującą status tych diecezji, jednak w gestii patriarchy pozostał wybór tamtejszych biskupów. Rok temu Christodoulos oznajmił, że biskupów na Nowych Ziemiach wyznacza Cerkiew Grecji, która co najwyżej może podawać do wiadomości patriarchy listę kandydatów. Takie rozwiązanie zaproponowano patriarchatowi na początku listopada 2003 r. Konstantynopol nie zgodził się, proponując w zamian, że może ograniczać się do wyboru biskupów spośród nazwisk przedstawionych przez Cerkiew Grecką. Ostatnie wydarzenia poszły pod prąd propozycji patriarchy. Tym samym, jak napisał grecki dziennik “Kathimerini", Christodoulos “przekroczył Rubikon".

Co istotne, greccy hierarchowie doskonale zdawali sobie sprawę, że wybór biskupów na Nowych Ziemiach grozi eskalacją napięć. Ostateczna decyzja zapadła w atmosferze ostrych debat, wręcz kłótni. Za stanowiskiem Christodoulosa opowiedziało się 35 biskupów, 23 - głosowało przeciw, dziewięciu - wstrzymało się, ośmiu - nie wypełniło kart, a pięciu na znak protestu opuściło salę.

Reakcja Patriarchatu była błyskawiczna: do Konstantynopola wezwano wszystkich biskupów jurysdykcyjnie powiązanych z Patriarchatem. 41 hierarchów z całego świata wydało dokument (30 kwietnia), w którym potępili decyzje Cerkwi Greckiej oraz ogłosili zerwanie komunii eucharystycznej z Christodoulosem (“»Czasowe zerwanie komunii« - czytamy w relacji Prawosławnego Serwisu Informacyjnego - jest praktyką, która wytworzyła się w życiu Kościoła prawosławnego w celu uleczenia powstających konfliktów"). Wybór nowych biskupów uznali za nieważny, wzywając wybranych do nieobejmowania urzędu, bo w przeciwnym razie również z nimi zostanie zerwana komunia. Zaapelowali do prezydenta Grecji, by nie potwierdził wyboru oraz uprzedzili, że jeżeli nadal będzie trwać “anomalia kanoniczna", Konstantynopol będzie zmuszony do odwołania Aktu z 1928 roku. Decyzje Bartłomieja poparli patriarchowie Aleksandrii i Jerozolimy, agencje milczą na temat reakcji zwierzchników innych Cerkwi.

Komentarze greckich mediów były podzielone. Dziennik “Kathimerini" uznał działania Christodoulosa za uprawnione, dodając jednak, że konflikt wychodzi naprzeciw “uniwersalistycznym ambicjom Patriarchatu Moskiewskiego". Z kolei dziennik “Eleftherotypia" oskarżył arcybiskupa o rozpętanie “prawosławnego dżihadu". Ankieta przeprowadzona przez tygodnik “Paron" wykazała, że 76 proc. Greków nie zgadza się z “karami nałożonymi przez Bartłomieja".

Sam Christodoulos - jak podkreślały agencje - miał być zszokowany gwałtowną i drastyczną reakcją Konstantynopola, jak stwierdził: “decyzją niesprawiedliwą". “Nasze działania pozostają zgodne z 75-letnią pokojową praktyką. Nic więcej, nic mniej" - powiedział, jak napisała agencja AP, “drżącym głosem". Zaznaczył, że Cerkiew Grecji postąpiła zgodnie z Aktem z 1928 roku, ustawodawstwem państwowym i najnowszymi (sic!) porozumieniami z Konstantynopolem.

3 maja do stolicy Grecji przybyli wysłannicy Patriarchatu, by wyjaśnić sporne kwestie. Wydaje się jednak, że jak na razie - ze względu na świeżość sprawy i rozpalone emocje - większe znaczenie mają rozmowy Konstantynopola z państwowymi władzami Grecji. Patriarchatowi zależy na tym, żeby prezydent nie uznał wyboru biskupów na Nowych Ziemiach. Z kolei władze Grecji nie zamierzają wchodzić na wojenną ścieżkę z Konstantynopolem, chociaż nie od dziś wiadomo, że za nienormalną uważają sytuację, że część ziem Grecji pod względem prawa kościelnego podlega nie-greckiemu ośrodkowi kościelnemu. Zgodnie z prawem prezydent ma dziesięć dni na podjęcie decyzji w sprawie wyboru nowych biskupów (termin minie z chwilą zamknięcia tego numeru “TP"). Na razie władze podjęły się roli mediatora. Do Konstantynopola przybyła grecka minister edukacji i religii Marietta Giannakou. Po dwóch godzinach rozmów z Bartłomiejem powiedziała dziennikarzom: “Jestem ostrożną optymistką".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2004