Nałkowska na cenzurowanym?

“Nie dziesiątki tysięcy i nie setki tysięcy, ale miliony istnień człowieczych uległy przeróbce na surowiec i towar w polskich obozach śmierci. Oprócz szeroko znanych miejscowości, jak Majdanek, Oświęcim, Brzezinka, Treblinka, raz po raz odkrywamy nowe, mniej głośne...".

Gdyby podobny tekst ukazał się współcześnie w jakiejś zagranicznej gazecie, natychmiast wywołałby protesty polskich czytelników i placówek dyplomatycznych. Tymczasem jest to cytat z “Medalionów" Zofii Nałkowskiej (trzeci akapit ostatniego opowiadania cyklu “Dorośli i dzieci w Oświęcimiu", cytuję według dwóch edycji: z 1954 i 1993 r.). Podobne określenie pada kilkakrotnie w tym tekście. Nie ulega wątpliwości, że Nałkowska pisała dla czytelnika, dla którego oczywistą rzeczą był fakt, iż były to obozy stworzone przez Niemców, a przymiotnik “polski" stosuje dla odróżnienia ich od obozów “niemieckich", czyli tych znajdujących się na terenie Trzeciej Rzeszy, np. Dachau czy Oranienburga. Tak jest to też oddane w angielskim przekładzie Diany Kuprel z 2000 r. (wyd. Northwestern University Press w Evanston, Illinois). Choć cała akcja prowadzona przez polskie media jest w gruncie rzeczy słuszna, nie powinno się jednak popadać w przesadę i zwalczać czy demonizować każdego przypadku użycia np. w języku angielskim sformułowania “Polish death camps", bo w odpowiednim kontekście może ono oznaczać po prostu lokalizację. Z drugiej strony, zakrawa na tragiczny paradoks, że, kto wie, czy w nowych wydaniach “Medalionów" redaktorzy nie uznają za stosowne zmienić oryginalne sformułowanie czy też opatrzyć je odpowiednim przypisem.

MONIKA ADAMCZYK-GARBOWSKA (Zakład Kultury i Historii Żydów w UMCS, Lublin)

Na ten temat, w “TP" nr 6/05, pisali m.in. Anna Wolff-Powęska i Marek Edelman.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2005