Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na początku września grupa wraz z duchowym opiekunem (nazwanym potem "Wujkiem") wybrała się na 16-dniową pieszą wycieczkę. Wędrowali od Szymbarka koło Gorlic do osady Rabe w sercu Bieszczad. Była to pierwsza duża wyprawa tzw. Środowiska - świeckich przyjaciół Wojtyły. Jednym z miejsc postoju była Tarnawka - nieistniejąca już wieś, kiedyś sąsiadująca z Rudawką, po której została jedynie nazwa na mapie. W sierpniu następnego roku powtórzono wyprawę czerwonym karpackim szlakiem, ale w odwrotnym kierunku: od Ustrzyk Górnych do Krynicy - również zatrzymując się na nocleg w okolicy Rudawki Rymanowskiej.
Nie wiadomo, kiedy zaczęły się zupełnie wyjątkowe wyprawy w te strony Wojtyły z Wandą i Andrzejem Półtawskimi oraz ks. Marianem Jaworskim (późniejszym kardynałem), opisane w niedawno wydanej książce "Beskidzkie rekolekcje". Wanda Półtawska wspomina jedynie ogólnikowo: "Jest taki zakątek polskiej ziemi - Beskidu - który tak się nam spodobał, że po pewnym czasie zrezygnowaliśmy z wakacyjnych wędrówek i rozbijaliśmy stały biwak w lesie, a wędrówki urządzaliśmy dookoła tego miejsca. Stamtąd odjechał w dniu 7 sierpnia 1978 r., żeby już nie wrócić (raz, podczas podróży do Polski, udało mu się pokołować nad tym miejscem w helikopterze)". Cała druga część książki jest opisem miejsc i wspomnieniem wspólnych wędrówek w okolicach Rudawki, choć autorka robi wiele, by utrudnić odkrycie tego faktu - to dla niej "miejsce święte".
Tu, w liturgiczne wspomnienie św. Anny, weszli po raz pierwszy na górę Spalony Horbek nad Rudawką, dlatego nazwali ją Górą św. Anny. Stała się ona dla nich szczególną "świątynią" - mieli swoje ulubione miejsca modlitwy: "Okno" - punkt widokowy nad ścianą Olzy z charakterystycznym powyginanym drzewem, przy którym Wojtyła często odmawiał modlitwę wieczorną (kompletę), i "Drzewo Pięcioramienne" - potężny buk o pięciu ramionach. (Miejsca te opiszemy w drugiej części przewodnika). Biwakując pod tą górą w nocy z 5 na 6 sierpnia 1978 roku, Wojtyła miał proroczy sen. "Dziwne, nigdy nic mi się nie śni, a dzisiaj śnił mi się Paweł VI - wołał mnie do siebie" - powiedział przy śniadaniu. Następnego dnia dowiedzieli się o śmierci Papieża.
Półtawska ujawnia także, że wspominanie Rudawki zainspirowało Jana Pawła II do napisania w 2002 r. "Tryptyku Rzymskiego" (piszemy o tym na str. 4).
Jan Paweł II pisał do Wandy Półtawskiej 23 czerwca 1979 roku: "Przeczytałem ze wzruszeniem wszystko znad Wisłoka, chodziłem z Tobą po tych wszystkich miejscach, które dla mnie stale są drogie. Chociaż sam nie mogę na nie wrócić, one są we mnie. Stanowią część mojego życia, jakieś dziedzictwo duszy, które trwa, które zabieram w sobie ku przyszłości - nie tylko tej doczesnej, ale nade wszystko tej Ostatecznej, kiedy Pan mnie wezwie". (Fragmenty innego listu publikujemy na str. 4).
Jest to rzeczywiście niezwykłe miejsce. Okazuje się, że oprócz wartości krajobrazowych i przyrodniczych miejsce to objawia nowy wymiar, jako szczególna duchowa spuścizna po Janie Pawle II. Cztery lata po śmierci Papież wciąż nas zaskakuje.