Materiał porównawczy

„Plagiat na Broad Peak?” – tak zatytułowaliśmy opublikowany w poprzednim numerze „Tygodnika” artykuł dotyczący wydanej niedawno książki Jacka Hugo-Badera. Tytuł opatrzyliśmy znakiem zapytania, choć opinie prawników były jednoznaczne.

30.06.2014

Czyta się kilka minut

 /
/

„W książce pana Jacka Hugo-Badera »Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak« znajdują się fragmenty splagiatowane z artykułu pana Bartka Dobrocha »Tryumf i dramat na Broad Peak«, który ukazał się na łamach »Tygodnika Powszechnego« 17 marca 2013 r. Na sformułowanie takiej tezy pozwala porównanie tekstów obydwu utworów. W książce pana Badera można odnaleźć fragmenty tekstów będących powtórzeniem lub przerobieniem odnośnych (w zakresie poruszanego wątku lub tematu) tekstów autorstwa pana Dobrocha, zarówno w zakresie samej ich treści, jak i indywidualnych, autorskich idei i porównań zawartych w artykule” – oto fragment opublikowanej w ostatnim numerze „Tygodnika Powszechnego” ekspertyzy prawnej, przedstawionej przez Andrzeja Dziewałtowskiego-Gintowta, radcy prawnego z kancelarii „Stelmach, Dziewałtowski i Wspólnicy”.
O jakie fragmenty chodzi? Dziennikarz „TP” cytował na przykład w swoim tekście Macieja Krupę, dziennikarza i przewodnika, który o swoim nieżyjącym przyjacielu Macieju Berbece mówił: „To był niebywale spokojny człowiek, nie widziałem go nigdy wyprowadzonego z równowagi. Przewodnictwo stało się jego sposobem na życie. Ale miał światy poza górami”. Zaś Hugo-Bader napisał w swojej książce (s. 194), nie powołując się na konkretnego rozmówcę: „(…) uchodził za niebywale spokojnego człowieka. Jego nawet bliscy ludzie nigdy nie widzieli wyprowadzonego z równowagi (…). Jego życiem było przewodnictwo wysokogórskie i służba ratownika w Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, ale miał także swój świat poza górami”.
Inny fragment dotyczył „narodowości” ośmiotysięczników. „Są szczyty, poprzez tragedie, sukcesy i porażki, nieodłącznie związane ze wspinaczami z konkretnych krajów. Dzieje eksploracji uczyniły z Nanga Parbat górę Niemców, Manaslu rozbudzała emocje i marzenia Japończyków. Najbardziej »polskim« ośmiotysięcznikiem jest Broad Peak” – pisał w „Tygodniku” w marcu 2013 r. Dobroch, zaś Jacek Hugo-Bader (s. 105) przedstawił w swojej książce sprawę tak: „Są szczyty, których historia podboju łączy się ze wspinaczami z konkretnych krajów. To właśnie tam nazwy tych gór wzbudzają największe emocje. Dzieje eksploracji uczyniły Nanga Parbat górą Niemców, Manaslu najbardziej rozpala Japończyków, a Broad Peak to góra Polaków”.
I jeszcze jeden – z pięciu przytoczonych w publikacji „TP” sprzed tygodnia – fragment: tym razem już nie parafraza artykułu, ale wierne odtworzenie z osiemnastoma (jeśli pominąć zamianę słowa „zacząć” na „rozpocząć”) powtarzającymi się słowami.
Pisał Bartek Dobroch: „W piątek 1 marca, grając w bazowej mesie w szachy, podejmowali decyzję, czy wyruszyć nazajutrz w niepogodzie, czy trzydniową drogę na szczyt zacząć dzień później: w pewniejszych warunkach, ale kosztem rezerwowego dnia dobrej pogody”.
I Jacek Hugo-Bader, w którego książce ani razu nie pada nazwisko autora zamieszczonego w „TP” reportażu: „Kilka dni wcześniej, znając dobrą prognozę pogody na ten i następny dzień, grali w szachy w namiocie bazowej mesy i w pięciu ustalali strategię ataku. Ruszyć natychmiast, w niepogodzie, czy trzydniową drogę na szczyt rozpocząć dzień później, w pewniejszych warunkach, ale kosztem rezerwowego dnia dobrej pogody, czyli środy 6 marca” (s. 67).
„Nie wchodzimy w intencje autora »Długiego filmu o miłości«. Nie rozstrzygamy zatem, czy »zapożyczone« fragmenty znalazły się w jego książce za sprawą świadomego działania, czy może bałaganiarstwa połączonego z dużym pośpiechem. Jedno jest pewne: zacytowane fragmenty pokazują swobodny stosunek znanego reportera do kwestii praw autorskich” – pisali w ostatnim numerze „TP” Bartek Dobroch i Przemysław Wilczyński.
Poprosiliśmy Jacka Hugo-Badera o ustosunkowanie się do postawionych mu zarzutów. Odpowiedź reportera publikujemy poniżej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2014