Marcinkiewicz wie, ale może nie powie

Były premier Kazimierz Marcinkiewicz poskarżył się "Dziennikowi", że w grudniu 2005 r. ówczesny prezydent--elekt zlecił szefowi ABW zbieranie informacji na jego temat.

27.05.2008

Czyta się kilka minut

Gdy coś takiego mówi były szef rządu, nie można przejść obok sprawy obojętnie. Toteż prokuratura prowadzi już postępowanie sprawdzające. Zapachniało wielkim skandalem.

A jednak oskarżenia Marcinkiewicza nie wyglądają - przynajmniej na tym etapie - przekonująco. Dlaczego nie protestował wtedy, gdy rzekome naciski Lecha Kaczyńskiego miały miejsce? Jeśli zaś nie chciał wtedy stracić posady premiera, dlaczego nie nagłośnił tych oskarżeń, gdy poszedł w odstawkę w czerwcu 2006 r.? Dlaczego sugerował taką rolę Lecha Kaczyńskiego, ale bez ujawniania jego nazwiska, kilka miesięcy temu, a teraz dopiero postawił kropkę nad "i"? Czy ma to jakiś związek z utratą fotela dyrektora w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju? Jak wiadomo, szef NBP (a protegowany Lecha Kaczyńskiego) Sławomir Skrzypek mógł Marcinkiewiczowi przedłużyć rekomendację, ale nie zrobił tego. Dlaczego komentując stanowcze dementi Witolda Marczuka, byłego szefa ABW, Marcinkiewicz mówi w stylu "tak, ale nie": "Jak znam pana ministra Marczuka (…), to wydaje mi się, że musi pan minister mówić prawdę. I dlatego twierdzę, że to jest gra słówek, bo pamiętam naszą wspólną rozmowę"?

O Marcinkiewiczu można powiedzieć wiele dobrego, ale nie to, że jest uosobieniem jednoznaczności. Nawet w takiej sprawie, oskarżając głowę państwa o grube przestępstwo, były premier nie wyraża się jasno.

Jest faktem, iż od kilku lat sondaże opinii pokazują, że Polacy mu ufają. To smutne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2008